Rozdział dwunasty

3.9K 106 47
                                    

Następne dni mijały powoli. Pomimo kolejnej wizyty u psychologa w poniedziałkowe popołudnie nie ruszałam się z domu. W sumie, nie ruszałam się zbytnio z pokoju. Z całych sił unikałam ojca i brata. Oni robili dokładnie to samo, spędzając czas ciągle na torze.

Nie miałam im tego za złe. Potrzebowali spokoju, aby poukładać sobie nasze spięcie w głowie. Fakt, że miałam niewyparzoną buzię, na pewno nie pomagał, dlatego postanowiłam usunąć się w cień.

Wtorkowe popołudnie spędziłam na porządkach. Odezwałam się nawet do bliźniaków w celu spotkania, ale byli zajęci pracą. Doszłam do wniosku, że mi też przydałoby się jakieś zajęcie, jeżeli mam tu spędzić trochę czasu. Do środy przeszukiwałam internet z nadzieją znalezienia czegoś sensownego. Na marne.

Po południu weszłam zrezygnowana na Instagrama. Przeklikałam kilka relacji, trafiając akurat na profil różowowłosej. Dodała przed chwilą zdjęcie z łóżka z popcornem i filmem w tle. Od razu do niej napisałam z nadzieją na spędzenie z nią czasu.

Ja: Uznaję to zdjęcie za zaproszenie.

Miley: Zapraszam. Weź ze sobą wino.

Po czterdziestu minutach siedziałam otulona kocem na jej posłaniu. Popijałyśmy w ciszy trunek, oglądając z zaciekawieniem ekranizację. Kiedy zobaczyłam napisy końcowe, ulotniłam się do łazienki. Po powrocie miałam już uzupełniony do pełna kieliszek.

- Nie próżnujesz - skierowałam słowa do zadowolonej Miley.

- Dzisiaj, kochana, upijemy się - stwierdziła.

- Skoro to babski wieczór, czekam na ploteczki - poruszałam zachęcająco brwiami, łapiąc lampkę wina.

Przewróciła oczami. Dobrze zrozumiała, o co pytam.

- Dałam mu przestrzeń, więc się nie odzywamy chwilowo. Wyraził się jasno. Nie chce związku, dlatego odpuszczam. Tym razem naprawdę. Mam dość uganiania się za niedostępnym facetem - westchnęła.

- Popieram, mój brat to dupek. Koniec swatania.

Na zgodę stuknęłyśmy się szkłem z uniesionymi kącikami ust.

- Ale tak poza tym - zaczęłam - Fajnie było?

Miley parsknęła śmiechem.

- O kurwa, nawet nie wiesz jak bardzo. Szczególnie kiedy zniżył się do...

- STOP! - krzyknęłam. - To mój brat. Bez szczegółów, bo już do końca moja psychika upadnie.

Różowowłosa zaczęła tak chichotać, że prawie oblała się cieczą.

- Chyba umówię się znowu z Liamem - wyznała nagle poważnie dziewczyna.

- Wydaje się sympatyczny - pokiwałam głową.

- Wpadłaś w oko Lucasowi. Może kolejna podwójna randka?

Za jakie grzechy. Może i był miły, ale na pewno nie połączyła nas żadna chemia.

- Podziękuję - skrzywiłam się na samo wspomnienie kina.

- Więc z kim byś się umówiła? - poprawiła się na łóżku, wpatrując we mnie swoje ciepłe oczy.

- Z nikim - upiłam wina.

Prychnęła pod nosem. Uniosłam jedną brew.

- Przestań udawać - powiedziała, udając oburzoną.

- O co ci chodzi? - prychnęłam.

Odstawiła szklankę na szafkę i usiadła naprzeciwko mnie.

RACE AGAINST THE PASTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz