Rozdział 36: To się na pewno śni

54 5 3
                                    

PRZED ROZDZIAŁEM...

Szybka ciekawostka - tytuł tego rozdziału nawiązuje do fragmentu piosenki „Płynie czas" z filmu animowanego „Anastazja" od Fox z 1997 roku.

...

- „Z chwilą, w której ktoś musi w swoim życiu przyjąć konkretną rolę bez względu na własne życzenia, nie przestaje przecież odczuwać ludzkich emocji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- „Z chwilą, w której ktoś musi w swoim życiu przyjąć konkretną rolę bez względu na własne życzenia, nie przestaje przecież odczuwać ludzkich emocji."

Pomimo bycia z Jaegerem już kilka miesięcy, Artemis dopiero oczekując na narodziny córki dowiaduje się, jaką jej partner skrywał rozpaczliwą przeszłość.
Jego żałoba jeszcze z czasów wojen klonów pozwala jej pojąć pewne zachowania mężczyzny, lecz niestety to nie wystarcza.

Współczując mu straty, Artemis stara się zrozumieć jeszcze mocniej chęć Jaegera do wyjazdu na Ryloth, w celu dokończenia swojej dawnej misji dla Syndulli.
Misji, za którą dawna miłość młodego Twi'leka oddała życie przed laty.

Po usilnych staraniach mających na celu zachowanie ich związku w normie, po czasie ze strony Jaegera następuje impas.
Emocje nim targające z tego powodu, doprowadziły Artemis do pogorszenia się stanu jej zdrowia.

Dwa miesiące później w Plateau na Kaller, 19 / 18 lat przed bitwą o Yavin:

Trzeci trymestr, ósmy miesiąc...

Akes siedział na krześle w korytarzu szpitalnym, na jednym z wyższych pięter. Kładł nogę na nogę, żeby potem wymieniać je między siebie, rozglądając się po korytarzu non stop i reagując na każdy krok, każdy dźwięk otwieranych drzwi.

Saruna siedziała obok niego, jednak milczała wraz z nim i powielała wszystkie jego zachowania. Była zdenerwowana tak samo, jak on. Także Neret, która im towarzyszyła chodziła z kąta w kąt po korytarzu, nie kwapiąc się nawet do zajęcia miejsca na krześle, bo wiedziała, że z nerwów i tak na nim nie usiedzi.

Na tym samym korytarzu, w sali pod którą czekali, na łóżku leżała Artemis. Opierała plecy o uniesioną część szpitalnego łóżka, ubrana w szarą koszulę typową dla pacjentów szpitala, mającą krótkie rękawy.

Jej włosy, teraz już nieco dłuższe, opadały na jej ramiona nie związane w żaden sposób. Sięgały jej do obojczyków, a dzięki zmienionej długości, ich falowana tekstura znów rzucała się mocniej w oczy.

Artemis trzymała jedną dłoń na brzuchu, którego wypukłość widoczna była nawet pod grubą kołdrą. Drugą dłoń miała podpiętą do kroplówki, która stała tuż obok łóżka i stolika nocnego. Choć nie było tego widać, pod kołdrą skrywała urządzenie opatulające gumowym pasem jej brzuch, do którego przyczepiony był detektor tętna dziecka.

Jedna z nich - Część II (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz