Rozdział 28: Pabu

104 6 44
                                    

- „Oderwanie się od rzeczywistości nie oznacza lenistwa, a pracowanie ponad swoje siły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- „Oderwanie się od rzeczywistości nie oznacza lenistwa, a pracowanie ponad swoje siły."

Podczas misji na Numidian Prime, Artemis napotyka na swojej drodze Ferrana Nessa - mężczyznę, który rok wcześniej na Cantonice omal nie doprowadził do jej śmierci poprzez otrucie kobiety.

Po pomocy w ucieczce Phee, to Artemis została przez niego przetrzymana w jego własnym domu, lecz podstępem udało jej się uciec. Ucieczka ta kosztowała Artemis dopuszczenia się czynu, który wprowadził ją w głębokie wyrzuty sumienia.

Mimo prośby Artemis, Phee wyznaje Hunterowi prawdę o tym, co wydarzyło się podczas jej misji z Artemis. Hunter dowiaduje się też prawdy o tym, co Artemis była zmuszona zrobić, żeby uciec z domu swojego oprawcy.

Barton IV, 18 lat przed bitwą o Yavin:

Imperium miało wiele placówek, w tym baz należących do wojska. Nie powinno więc dziwić, że taką bazę mieli także na jednej z najbardziej zaśnieżonych planet, jakie istniały w galaktyce.

Na lądowisku otoczonym grubymi warstwami śniegu i wysokimi, szczytami gór wylądowały imperialne statki. Nie było tak, że nie było dla nich powodu, żeby tu przebywać, a wręcz przeciwnie, żołnierze ubrani w białe zbroje przenosili skrzynie z wejścia do bazy na pojedyncze statki.

Nie były to klony, a zwykli obywatele Imperium, którzy dobrowolnie oddali się życiu w armii. Ich pracę w kwestii załadunku towaru w skrzyniach, obserwował ich porucznik, Nolan. Wbrew swojemu tytułowi, nie wyglądał na kogoś, kto sobie na takie nazewnictwo zasłużył.

Był blady, a przez to dodatkowo wyglądał słabowicie, jak na swój tytuł, a do tego niski i szczupły na tyle, że jasnoszary mundur imperialny, który nosił niemal z niego zwisał tak, jak z jego pleców zwisał futrzany kaptur. Hełm mężczyzny, pasujący kolorem do munduru także wydawał się być na niego za duży.

Nad bazą zaczynało świecić poranne słońce, które z racji klimatu planety, było bardzo zwodnicze. Nawet pełne słońce nad okolicą nie dawało tam żadnego ciepła, nijak nie ogrzewało ono nikogo, kto się na planecie znajdował.

Część żołnierzy pozostawiła skrzynie, nie zanosząc ich na świeżo przybyłe statki. Zamiast tego, grupa mężczyzn skupiła się na czymś, co zastanowiło też samego Nolana.

*(Jak piszę 'Nolan', to myślę o głównym bohaterze serialu „Rekrut".)

Mężczyzna wyglądający, jakby wiecznie był niezadowolony dosłownie ze wszystkiego, podążył za swoimi ludźmi, zastanawiając się co przykuło ich uwagę, a co rozproszyło ich od załadunku towaru na statki.

- Tam! Zobaczcie!

Nolan słyszał rozmowy między żołnierzami, lecz nie widział jeszcze, co ich tak rozproszyło. Jak się szybko okazało, całą uwagę mężczyzn skupili na sobie dwaj inni mężczyźni, którzy dopiero co do bazy podążali.

Jedna z nich - Część II (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz