Rozdział 11: Pogrzebani

90 8 6
                                    

- „Serce przysłonięte negatywnym nastawieniem, nie usuwa z niego dobroci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- „Serce przysłonięte negatywnym nastawieniem, nie usuwa z niego dobroci."

Po zabraniu przez Cid na Safa Toma, Artemis razem z Techiem, Wreckerem i Omegą była świadkiem odżycia dawnej znajomości Cid.

Stare dzieje Trandoshanki dogoniły ją, przez co Tech zdecydował się wziąć udział w niebezpiecznym wyścigu dla ocalenia jej.

Po powrocie na Ord Mantell, Hunter przyjmuje do wiadomości informacje o wygranej Techa, z własnej inicjatywy zaczynając rozmawiać z Artemis o jej przeszłość od czasu ich pożegnania.

Ord Mantell, 18 lat przed bitwą o Yavin:

Artemis spędzała czas sama, na pokładzie Posy, która bezpiecznie do niej wróciła, oddana jej przez Phee bez jakiejkolwiek rysy.

Kobieta stała przed lustrem w łazience na pokładzie frachtowca, mając wokół ciała owinięty biały ręcznik, sięgający od klatki piersiowej i po kolana. Drugi, identyczny ręcznik układała na głowie, wokół świeżo umytych, mokrych włosów, niczym otulający je turban.

Patrząc w lustro, układając ręcznik na głowie widziała w tym lustrze odbicie uruchomionego holoprojektora postawionego za sobą, z którego obserwowała małą, hologramową sylwetkę Akesa, odwróconego plecami do Artemis, żeby na nią nie patrzeć.

Artemis: Wiesz, że ja tylko chcę wysuszyć włosy? Nie musisz się zachowywać, jakbym się prezentowała przed sobą w nie wiadomo czym, czy bez czego.

Akes: Wystarczy, że nieodpowiedni ręcznik ci spadnie i mogę się pożegnać z oczami, które mi ogień by inaczej wypalił.

Artemis: Ha ha. Przezabawne.

Artemis skierowała poirytowane spojrzenie na lustrzane odbicie holograficzne sylwetki kuzyna, choć wiedziała, że ten stojąc do niej plecami nie będzie mógł zobaczyć jej spojrzenia.

Akes: Czyli dobrze cię zrozumiałem, co ci strzeliło? Ty teoretycznie... wyznałaś mu, że byłaś w nim zakochana? Czy jak on to zrozumiał? Na Moc, przez ciebie czuję się, jakbym był w jakiejś telenoweli, a ja nawet takich rzeczy nie oglądam, ani nie czytam!

Artemis: Sama nie wiem, jak to zrozumiał i nie wiem, co mi odbiło, Akes! Patrząc po mojej i jego wspólnej reakcji, chyba odebrał to tak, jak ty i ja. Dank farrik, nie wiem po co to mówiłam! Ani o tym, ani coś takiego! Nijak to nie zmieni sytuacji na lepszą, a tylko ją pogorszy. I tak już mi niezręcznie, odkąd tu wróciłam, a co dopiero po tamtej rozmowie i jemu pewnie tak samo.

Akes: A chciałabyś żeby to coś zmieniło na lepsze?

Artemis: Żadne nieistotne już wyznanie nie zmieni tego, co się wydarzyło gdy ostatni raz z nimi byłam. Mogę mówić wprost, co czułam, co myślałam, nic to nie da. Prawda jest taka, że w kwestii Huntera nie wiem, czego bym chciała. Wiem, że nie mam prawa sobie niczego życzyć.

Jedna z nich - Część II (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz