- „Puszka strachu o przyszłe lata zawsze się chowa pod przykrywką szczęśliwie spędzonych sekund."
Po wydarzeniach na Ord Mantell, Artemis zabrała swoją rodzinę z Kaller w celu wywiezienia ich na Ryloth.
Zatrzymali się w rodzinnych stronach kobiety i jej kuzyna, żeby przeczekać niebezpieczną sytuację związaną z Imperium.Choć Artemis wciąż nie ma nowych wieści od swoich przyjaciół z byłej Jednostki Specjalnej 99 w sprawie poszukiwań Omegi, jej życie wciąż jest pełne wyzwań.
Wszystko przez dotarcie do niej informacji, że Twi'lekanka Algea, jej była prześladowczyni i zarazem niedoszła zabójczyni sama zostaje skazana na śmierć za zdradę.Młoda kobieta decyduje się na bycie świadkiem egzekucji swojej byłej prześladowczyni z rodzinnych stron, podczas gdy jej przyjaciółka i zarazem burmistrzyni miasteczka, Athena, sama boryka się z problemami związanymi z władzą Imperium na ich ojczystej planecie.
Athenatown, Ryloth, 18 lat przed bitwą o Yavin:
Tak, jak Athena obiecała, odwiozła Artemis i Daletię poza miasteczko. Zatrzymała śmigacz nieopodal dawnej, odbudowanej chaty niegdyś należącej do Diany - wygnanej dekady wcześniej Twi'lekanki, matki Algei, która to przyjaźniła się z Artemis, oraz jej rodziną.
Artemis jednak wciąż zbyt wyraźnie pamiętała moment, gdy Diana umierała jej na rękach niedługo przed śmiercią Dalosa, Leto i Hestii. Na dodatek było to dokładnie przy chacie staruszki, śmiertelnie postrzelonej przez droidy separatystów, przez co Artemis jako jedyna z rodziny nie zamierzała korzystać z wygód odbudowanej chaty.
Obok chaty stał frachtowiec Saruny i to właśnie na nim Artemis spędzała noce wraz z czasem wolnym, oczywiście w towarzystwie córki. Młody Twi'lek i Sullustanka zaś chętniej korzystali z dóbr chatki po Dianie, w przeciwieństwie do upartej w tym temacie dwudziestosześciolatki.
Artemis zabrała ze śmigacza przyjaciółki Daletię, na której główkę założyła mały kapelusz. Na wolne ramię założyła nosidło ergonomiczne, w którym wcześniej nosiła córkę, zaś wraz z nim pod to samo ramię włożyła ulubioną maskotkę dziecka.
Athena: Do zobaczenia wieczorem. Wierzę, że onieśmielicie mnie tym, jak się przyszykujecie.
Artemis: Gwiazdą ma być dzisiaj Dalia, więc nie możemy jej przyćmić.
Athena uśmiechnęła się, skupiając wzrok na śpiącej w ramionach matki dziewczynce.
Artemis: Dziękuję raz jeszcze, że się zgodziłaś na tą ceremonię. Wiem, że według tradycji powinna ona się odbyć, gdy Daletia będzie już miała rok, ale chciałam móc ją przyśpieszyć. Zależy mi, żeby po tak długiej nieobecności w życiu gwiazdki, móc zbierać jak najwięcej wspólnych wspomnień z nią.
CZYTASZ
Jedna z nich - Część II (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)
FanfictionDruga część trylogii, rozpoczynająca się niecały rok od czasu tragicznych wydarzeń na planecie Kamino, zapoczątkowanych przez władze Imperium Galaktycznego. Grupa dezerterów, byłych żołnierzy-klonów z nieistniejącego już Oddziału Specjalnego 99, pop...