[...] Alec's pov.
Starałem się uspokoić rozżaloną Sophie, mało brakowało, by rzuciła się na nas z rękoma. Przez cały ten okres gdy jest z nami, zmieniła się nie do poznania. To nie jest ta sama, nieśmiała i wycofana dziewczyna. Nabrała charakteru, ale jej nienawiść również stała się bardziej... niebezpieczna. Nie chciała nam wytłumaczyć, o co chodzi, jedynie krzyczała, że musi ruszać, musi porozmawiać z Theo i nie może to poczekać. Spojrzałem na Paula, również był w szoku, widząc zachowanie dziewczyny. Posłałem mu jednoznaczne spojrzenie, przejął na siebie całą jej uwagę. Sięgnąłem do szafeczki, wziąłem w dłoń szaro-błękitny proszek.
-Hej, kwiatuszku! - Odwróciła się w moją stronę, dmuchnąłem jej tym prosto w twarz. Jej ciało zwiotczało, Paul złapał ją i ułożył na łóżku.- Co się jej stało? Takiego ataku gniewu to jeszcze nie miała.
-Nie wiem, ale jeśli się obudzi i zacznie ziać magią, to ja stąd znikam, nie pisałem się na umieranie w mękach.
Ledwo powstrzymałem śmiech, jednak sprawa była poważna.
-Musimy utrzymać ją w tym stanie do powrotu Theo, tylko on będzie wiedział co z nią zrobić.
[...]
Długo nie musieliśmy czekać, Theo zjawił się o zmroku. Wyjaśniliśmy mu sytuację, nie czekając na nic, ruszył do domku Sophie. Kazał nam zająć się czymś innym...
[...] Sophie's pov.
-Agh...
Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Złapałam się za skronie, podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Co się stało, Sophie?
Mruknęłam, słysząc głos mentora.
-Theo... -Mój umysł zaczął trzeźwieć.- Theo! Jo... Joseph... On został...
-Wiem.
-Jak to "wiesz"?
-Właśnie wracam od informatorów. Złapali go.
-Dajcie mi konia, ruszam dzisiaj.
-Nie.
-Ruszam. Dzisiaj.
-Nie, nie ruszasz. Twój trening się nie skończył.
-W dupie mam ten trening, nauczycielu. -Uniosłam głos, krzywiąc się wściekle.- Mają mojego Jo...
Uniósł brew, jednak jego spojrzenie zmiękło.
-Taka to praca, Sophie. Wieczne ryzyko. Obiecałem mu, że zajmę się twoją edukacją i nie pozwolę ci narobić głupot.
-Król go zabije, jeśli dowie się, że pomógł mi uciec.
-Skąd ma się dowiedzieć?
-...
-No właśnie. Nie mają od kogo. Trzymają go jako zbiega, szpiega. Ktoś doniósł, że przeszedł przez bramy Sermoll. Takich czekają przesłuchania, tortury, ale nie śpieszą się z egzekucjami.
-Tortury. Tortury? Sam siebie nie słyszysz?
-Jest silny.
Parsknęłam niezadowolona, podniosłam się na nogi. Złapałam w rękę ubrania, schowałam się za parawanem, by narzucić na siebie odpowiednią odzież.
-Nie wypuszczę cię, Sophie. Nie teraz. Jesteś za słaba, za mało umiesz.
-Zabiję ich, jeśli go skrzywdzą.
-Nic im nie zrobisz, sama zginiesz.
-Ale przynajmniej nie będę bezczynnie czekać. Król wystarczająco zniszczył mi życie.
CZYTASZ
Zło twojej krwi
Fantasy18-letnia Sophie jest córką wysoko postawionego w kraju mężczyzny. Będąc całe życie w ukryciu chce poznawać świat i zacząć chodzić z rówieśnikami do szkoły. Problemem są jednak jej magiczne zdolności, przez które przed jej narodzinami toczyła się kr...