Obudził mnie cichy szum wody i kolejne niezrozumiane szepty. Otworzyłam ociężałe oczy, łapiąc się za głowę. Leżałam na zielonej polance.
-Gdzie ja jestem? -Rozejrzałam się z przymrużonymi oczami. Promienie słońca uderzały bezlitośnie w moją twarz, zmuszając mnie do zakrycia ich dłonią.- Ile ja spałam? Co to za miejsce?
Poczułam czyjś wzrok na karku, szybko odwróciłam się w tył, podnosząc się z ziemi.
-To ty? - Pod drzewkiem stał ta sama cienista postać, którą spotkałam na przejażdżce z Bohrą.
Postać zachęcającym ruchem dłoni pokazała, bym za nią ruszyła. Niechętnie zrobiłam krok przed siebie, jednak coś nie pozwalało mi iść dalej.
-Sophie! Sophie, obudź się! - Postać zaczęła się rozmywać, krzyk słyszałam zewsząd, jakby ktoś stał z każdej możliwej strony.
-Nie, poczekaj! Powiedz mi, kim jesteś! Co to za miejsce?! - Z końcem wykrzykiwanych przeze mnie słów poczułam, że spadam.
[...]
-Sophie, Sophie. Już, jesteś z nami. - Szorstka męska dłoń spoczywała na moim policzku.
-Co się stało? - Ponownie musiałam otworzyć oczy, nie do końca wiedząc, co się stało.- Gdzie to coś?
-O czym ty mówisz, słońce... Niczego tu nie było. - Ojciec z politowaniem patrzył na mnie. Minęła chwila, zanim zorientowałam się, że leżę nie na królewskim ogrodzie, a w pięknej sypialni.
-To prawdopodobnie zatrucie. Był na uroczystości ktoś, kto mógł życzyć przyszłej żonie księcia źle? - Coraz więcej głosów przyprawiało mnie o zawroty głowy, stało nade mną kilkanaście osób. Mój ojciec, Matt, kilku lekarzy i sam król ze strażą.
-Sugeruje pan, że mamy słabą straż, doktorze? - Król posłał groźne spojrzenie mężczyźnie, a główny strażnik chwycił za ostrze.
-Nic podobnego, królu. Wybacz mi najmocniej.
-Sophie musi tu zostać na czas kuracji... Jest cała blada, jakby była trupem. Nie możemy jej wypuścić w tym stanie. - Spojrzałam na Matt'a zmieszana, przecież nie mogę tu zostać, co on wygaduje?!
-Nie... Nie trzeba, dobrze się czuję... - Chciałam się podnieść, ale zawroty głowy zmusiły mnie do powrotu do pozycji leżącej.
-Moja córka ma racje, możemy wrócić do siebie. Lekarzy mamy własnych, nie gorzej uzdolnionych, nie chcemy nadwyrężać gościnności, królu.
-Peter, to przyszła żona mojego syna. To również jej dom. Jeśli masz sprawy, to możesz jechać. Zajmiemy się nią.
Ojciec spiął się cały, nie musiałam na niego patrzeć, by to poczuć. Również się spięłam. Nie chce tu zostawać. Moja moc jest nieokiełznana, mogę się łatwo zdradzić... Jak zareagowałby Matt, gdyby dowiedział się o mnie? O mojej mocy? Nie chce chyba wiedzieć... Głosy ciągle nie ustawały, każdy dostawiał swoją cegiełkę do rozmowy, ja jednak zapadłam znowu w ciężki sen... Tym razem nikogo nie spotkałam, a może niczego...
[...] 3 dni później.
Co raz przebudzałam się, jednak nic z tego nie pamiętam. Przez cały czas, gdy spałam, czułam obecność Matt'a, jakby nie opuszczał mnie na krok. Niechętnie otworzyłam oczy, powoli podnosząc się na poduszkach.
-Wyspałaś się, królewno? - Cichy głos zawitał w moich uszach chwilę po przebudzeniu. Na moich ustach zawitał słaby uśmiech.
-Witaj, książę.
-Jak się czujesz? - Przysiadł na łóżku, czule obejmując moją dłoń.
-Już w porządku... Co mi się stało? Ile spałam? Gdzie mój ojciec? - Delikatnie przetarłam oczy i dotarło do mnie, gdzie jestem, ponownie wrócił stres.
CZYTASZ
Zło twojej krwi
Fantasia18-letnia Sophie jest córką wysoko postawionego w kraju mężczyzny. Będąc całe życie w ukryciu chce poznawać świat i zacząć chodzić z rówieśnikami do szkoły. Problemem są jednak jej magiczne zdolności, przez które przed jej narodzinami toczyła się kr...