Zafina
Był lipcowy poranek. Słońce świeciło, nagrzewając wody.
Ojca nie było już drugi dzień, ale nie było mi smutno. Często wychodziłam ze znajomymi, kąpałam się w rzekach, chodziłam nawet na imprezy.
Dzisiaj też miałam na nią iść. Mia, moja przyjaciółka, obchodziła osiemnaste urodziny.Miała być to bardzo huczna impreza w jej domu. Sam alkohol, używki, papierosy i głośna muzyka.
Czarna satynowa sukienka opinała moją talię. Włosy związałam w wysokiego kucyka. Poprawiłam makijaż, popsikałam się waniliową mgiełką i wyszłam z domu.
***
Jeden z minusów imprez u Mii? Dziewczyna mieszkała w środku lasu, dlatego większość taksówek nie chciało wjeżdżać tak daleko. A jak już się taksówkarz zgodził, to tylko pod warunkiem, że zapłacisz trzy razy więcej niż normalnie.
Więc zamiast siedzieć w domu albo kąpać się w basenie, szłam na piechotę do przyjaciółki. Drogę znałam na pamięć.
Słuchałam piosenki, kiedy nagle się zatrzymała. Zerknęłam na telefon, lecz ekran był ciemny. Rozładował się. Schowałam słuchawki i telefon do torebki i szłam dalej.
Nie bałam się takich miejsc, ale w pewnym momencie czarną ulicę rozświetliło światło. Obróciłam się, jednak światła już nie było.
Dostrzegłam czarne auto stojące jakieś dwa metry ode mnie. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że postawny mężczyzna zmierzał w moją stronę.
Zaczynałam się bać.
Poczułam palce na mojej talii. Usta przy uchu. Szeptał, że ślicznie wyglądałam. Dotykał mnie wszędzie, gdzie nie powinien.
Zabrał mnie do auta. Pachniało obrzydliwym męskim perfumem.
Dźwięk paska.
Krzyczałam.
Płakałam.
Nie reagował.
,,Zostaw mnie!"
***
Poderwałam się. Moja klatka piersiowa unosiła się i opadała w ekspresowym tempie. Serce łomotało, bolało.
Śniłam o tym dniu. Dlaczego?
Uchyliłam powieki. To nie był mój pokój. Kurwa. Gdzie ja jestem? - zadawałam sobie pytania.
Wszędzie było brudno i zimno. Co się stało? Bałam się. Strasznie.
- Zafina?
Odwróciłam głowę w lewą stronę. I o Boże...
- Kayla? Zane? Jasper? Jaiden? Xander? Sophia? - zapytałam, mimo że wiedziałam, iż są to oni. Przełknęłam ślinę. - Co tu się dzieje? Gdzie Gabriel?
- Nic ci nie jest? Tak się o ciebie bałam, słoneczko! - dodała łamiącym się głosem.
- Gdzie jest Gabriel? Też tu jest? - powtórzyłam. To było ważniejsze niż moje zdrowie.
- Jest, ale nie wiemy gdzie. Gdzieś go zabrali - odpowiedział tym razem Jasper.
- Kurwa... - powtarzałam cały czas pod nosem. Czułam, że zaczynałam panikować. Wydarzenia z przeszłości brały górę. Nie teraz. Błagam.
Spojrzałam na prawą dłoń. Była przywiązana sznurem do ramy łóżka. Szarpałam ręką, mając nadzieję, że to pomoże. Że magicznie się uwolnię.
- Co ty robisz? - odezwała się Sophia.
Miałam ją teraz gdzieś. Chciałam znaleźć Gabriela. Chciałam, aby był bezpieczny.
- Zaf? Co robisz? - zapytał Jasper. - Chyba nie chcesz...
- Chcę. Nie zostawię go.
- Nie żartuj sobie! - zaśmiał się. - Przecież nie wiesz gdzie, co i jak! Tu są w chuj napakowani chłopy!
- Nie zostawię go.
Nie słuchałam ich więcej. Byłam zła na Gabriela, ale to było nie ważne, gdy nie wiedziałam co się z nim wtedy działo.
Gryzłam sznur i wypluwałam ślinę. Gdy skończyła mi się ślina, zaczęłam szarpać ręką.
Byłam prawie wolna, kiedy usłyszałam jakieś dźwięki.
Ktoś tu szedł. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął obcy facet i... Gabriel. Twarz miał lekko obitą. Ubrania pobrudzone.
- Gabriel!
- Leć do swojej dziewczyny. Macie dziesięć minut - mężczyzna popchnął go, ale Gabriel się tym nie przejął. Ruszył biegiem do mnie, wpadając mi w ramiona.
- Nic ci nie jest?! - krzyknął, chwytając moją twarz w dłonie. Pokręciłam przecząco głową. - Boże, jak się bałem...
Nie myśląc zbyt wiele, chwyciłam go za kark i przyciągnęłam do siebie. Załączyłam nasze usta, na co chłopak od razu zareagował. Całowaliśmy się delikatnie, ale z milionem uczuć i emocji. Pozwolił sobie na nie.
********
Hejj.
Co sądzicie o takim czymś? Zszokowało was?
Dajcie znać co uważacie! ---->
Jutro rozdział!!
![](https://img.wattpad.com/cover/366204027-288-k957092.jpg)
CZYTASZ
We were born to love ourselves
Storie d'amoreOna - Zafina Cabras - zostaje zmuszona do małżeństwa z synem przyjaciela jej ojca. Dziewczyna jak i chłopak - Gabriel Tognazzi - nie chcą tego. Nienawidzą się od małego, jak mieli wziąć nagle ślub? Postanowili udawać. Każdy gest, buziak w policzek...