Camellia
Mama Grayson była u mnie przez dwa dni. Bardzo nam pomagała, byłam w wielkim szoku, jak bardzo zależało jej na spłacie dług. W moje opinii nie musiała tego wszystkiego robić. Każdy człowiek na miejscu moich rodziców postąpił, by tak samo.
Cały czas powtarzałam jej, że nie musi tyle robić. Była chora i nie powinna tak się przemęczać. Kiedy jej to mówiłam ona twierdziła, że to nie koniec świata. Gdy mi tak odpowiadała przypominała mi tym trochę Grayson. On też robił swoje, nie zważając na uwagi lub upomnienia innych. Oboje nie liczyli się za bardzo z moim zadaniem. Nawet czasmi myślałam, że mają wyjebane na to co do nich mówię.
Najwięcej czasu siedziałam z Xavier i Lily. Josephine widziałam, tylko kiedy któryś z Williams poprosił ją o to.
W środę od rana walczyłam z panią Williams, aby poszła do domu i odpoczęła, choć jeden dzień. Jedna tak wciąż była przekonana, że tego nie potrzebują. Więc przed obiadem poszłam naskarżyć na nią Grayson. Nie chciałam się z nią kłócić. Wiedziałam, że powinna odpocząć, a nie ciągle coś robić.
Poszłam do ogrodu, wiedząc, że tam jest syn Stormi. Grayson trzymał na rękach Lily, a Josephine coś do niego mówiła. Szłam, zaczynając się już wkurwiać na ten białe cholerstwo.
- Kurwa! - Krzyknąłam, kiedy przewróciłam się w śnieg. Zaczęłam się podnosić, zwracajc uwagę na Grayson i Josephine, który szli w moim kierunku.
- Pojebało cie?! - Krzyknął Grayson, widząc mój ubiór. Miałam na sobie czarną bluzę i tego samego koloru spodnie dresowe. Williams podał dziewczynkę moje siostrze, aby pomóc mi wstać. Brunet zilustrował mnie wzrokiem i obrócił w stronę domu. Położył mi rękę na plecach, pchając nie w stronę domu. Szłam jak małe obrażone dziecko, które nie dostało tego czego chciało. - Co się stało? - Zapytał się spokojnie, na co ja przeniosłam na niego wzrok. Patrzyłam się na niego z obuzenie, że wpadłam w to białe gówno. Widziałam jak Grayson powstrzymuje śmiech, patrząc na mnie.
- Twoja mama się mnie nie słucha - powiedziałam oburzona. Grayson ciężko westchnął i otworzył dzwi, prowadzące do domu. Przepuścił mnie u siostrę, a my obie podziękowaliśmy. W tym czasie Stormi zaczęła nagrywać do stołu w jadalnii. Posłałam Grayson spojrzenie, które mówiło ,,A nie mówiła". Brunet przez dłuższą chwilę mi się przyglądał, aby chwilę później poprosić swoją mamę, by ta do nas podeszła.
- Mamo Cami ma rację - przemówił Williams, patrząc raz na mnie raz na swoją rodzicielkę. Brunetka westchnęła, a Gray kontynuował:
- Mamo proszę.
- Dobrze… Z jemy obiad i zadzwonię po Zack.
- Powiedziała, a ja poczułam wielką ulgę, że w końcu dała się przekonać.
Usiedliśmy do obiadu. A ja osobiście przypilnowałam, aby mama Grayson zadzwoniła do swojego męża. Z jedliśmy go w miłej atmosferze, a nawet Stormi przyznala mi rację, że przyda się jej trochę odpoczynku. Była niesamowicie z siebie dumna, że udało mi się ja do tego przekonać.
Po skończonym obiedzie ja i Josephine myłyśmy sztućce i talerze. Siostra opowiadała mi jak spędzała ostatnie dni z Grayson. Najbardziej z jej opowieści zapamiętała, jak ona i Grayson kłócił czyja jestem. Kończyłyśmy zmywać i gdy zakręcałam kran poczułam, jak ktoś przyciaga mnie do swojego ciała. Położył mi głowę na ramieniu, mocniej przytulając się do mojego ciała.
- Ona jest moja - Usłyszałam ochrypiały głos bruneta. Spojrzałam się na moją siostrę, którą akurat stała obok nas. Ona otworzyła usta, aby wygarnąć Gray, jednak nic mu nie powiedziała. Patrzyła się na niego z ewidentnym zaskoczeniem, bo się tego nie spodziewała.
- Nie, bo moja - pisnęła Josie, która brzmiała na złą na Grayson za to co powiedział. Moja siostra, kiedy się wkurzała była urocza i to bardzo. Zawsze, gdy Josie była zła wszyscy wokół zachwycali się tym jako to ona nie jest słodka. A ona wkurzała się jeszcze bardziej. - Nooo… Cami weź mu coś powiedzie - pisnęła do mnie Josie, wyglądająca na naprawdę poirytowana.
- Gray kochanie, nie wkurzaj jej - mówiłam, obracając się, by spojrzeć na niego. Ten uśmiechał się do mnie złośliwie. Przybliżał się jeszcze bliżej mnie, aby schować mnie w swoim uścisku. Obrócił głowe w stronę Josephine.
- Moja - powiedział, a ja uderzyłam go w brzuch. Najprawdopodobniej Grayson nic nie poczuł, bo nawet nie zareagował. Josie tupnęła nago i założyła ręce na piersi, wyminęła naszą dwójkę. Williams mnie puścił, aby do gonić moja siostrę.
- Jose! - Krzyknął w jej kierunku, ale ta się nie zatrzymała i szła dalej. Chłopak podniósł dziewczynkę, aby następnie mocno przycisnąć ją do swojego ciała. Siostra objęła go niemal, że natychmiast, on wyszeptał jej coś do ucha, a ona położyła głowę o jego ramię.
CZYTASZ
That's why you loved me
RomanceDalsze losy bohaterów ,,Why do you hate me?" - Camellia i Grayson. Camellia odpowiedziała się wypadku rodziców, który może mieć tragiczne skutki. Dziewczyna szuka ucieczki w narkotykach, które kiedyś były nie odłączna częścią jej życia. Do jej dzwi...