Pov Muzan
Obudził mnie dziwny dźwięk... Jakby... Syrena?
Gyutaro: AAAAA!
Zerwałem się na równe nogi, Gyutaro spadł z łóżka, a z sufitu poleciała woda. Szybko zebraliśmy się w salonie.
Mukago: CO SIĘ DZIEJE?
Autorka: KTOŚ WŁĄCZYŁ ALARM PRZECIWPOŻAROWY!
Enmu: Pali się!?
Gyutaro: UCIEKAMY!
Szybko wybiegliśmy z hotelu, na zewnątrz stało sporo ludzi, zapewne inni goście hotelowi. Akurat podjechał czerwony duży samochód z migającymi światłami.
Obanai: Kogoś chyba brakuje...
Rozejrzałem się wokół siebie. Wszyscy są... Nie zaraz... Gdzie jest Douma?
Douma: Ależ szybko dziś wstaliście! Idziemy na plażę!
Podbiegł do nas z torbą i kocem plażowym oraz ciemnymi okularami na oczach.
Muzan: Douma, czy ty...? TY?
Mukago: TY DURNIU!
Mukago uderzyła Doume, zwalając mu okulary, a potem zaczęła go szarpać.
Mukago: ŻEBY URUCHOMIĆ ALARM PRZECIWPOŻAROWY, TYLKO PO TO ŻEBY NAS OBUDZIĆ?!
Douma: Taaak!
Do wściekłej Mukago dołączyła Psiapsi, która kopnęła Doume w kolano.
Douma: AAAŁ! TO BOLAŁO!
Psiapsi: DOBRZE CI TAK!
Autorka: Przynajmniej mieliśmy darmowy prysznic z rana.
Gyutaro: "Grunt to optymizm"?
Autorka: Dokładnie!
Gdy straszacy, znaczy strażacy upewnili się, że tak naprawdę nic się nie pali, wróciliśmy do naszego apartamentu.
Gyutaro: Ma ktoś jakieś suche ciuchy? Wszystkie moje są mokre... przez te zraszacze...
Muzan: Ja mam. Ale nie dla ciebie.
Obanai: Trzymaj.
Gyutaro: Dzięki!
Gyutaro dostał ciuchy od Iguro.
Autorka: Muzanku, masz jakąś koszulkę?
Enmu: Da mi ktoś skarpetki!?
Obanai: Trzymaj skarpetki. Powieśmy mokre ciuchy na słońcu żeby wyschły.
Enmu: Za małe. Autorka, daj skarpetki.
Dała mu skarpetki, nie wiem czym one się różniły. Wzorkami co najwyżej.
Muzan: Trzymaj koszulkę.
Autorka: Dzięki.
Mukago: Pomocy, daj ktoś suszarkę!
Gyutaro: Dzięki Doumie szykowanie się zajmie nam dwa razy dłużej niż zwykle, bo większość naszych ubrań jest mokra. Brawo, debilu.
Douma: Przynajmniej was zaskoczyłem!
Gdy w końcu ogarnęliśmy tan cały bajzel , poszliśmy na plaże. Problem w tym, że stroje kąpielowe też były mokre, więc jedynie Douma może sobie popływać z rybkami.
Enmu: Nowa zabawa. Rysujemy patykiem po mokrym piasku!
Obanai: Dobra.
Co prawda fale ciągle zmywały nasze rysunki, ale i tak było fajnie. Potem jeszcze ulepiliśmy z piasku zamek , a gdy zbliżała się pora obiadowa poszliśmy do restauracji, gdzie zamówiliśmy sobie coś do jedzenia i picia. Tym razem udało nam się znaleźć stolik, przy którym wszyscy się zmieścimy i zaczęliśmy czekać na kuriera restauracyjnego, czy tam kelnera. Nie ważne.
![](https://img.wattpad.com/cover/355620590-288-k184250.jpg)
CZYTASZ
"Dwunastka w wolnym czasie 2" kny
Short StoryTalksy i historyki z demonami z kimetsu no yaiba. Druga część książki "Dwunastka w wolnym czasie". Mogą pojawić się spoilery z mangi!