✨specjal wakacyjny 5✨

66 3 0
                                    

Pov Muzan

Obudził mnie dziwny dźwięk... Jakby... Syrena?

Gyutaro: AAAAA!

Zerwałem się na równe nogi, Gyutaro spadł z łóżka, a z sufitu poleciała woda. Szybko zebraliśmy się w salonie.

Mukago: CO SIĘ DZIEJE?

Autorka: KTOŚ WŁĄCZYŁ ALARM PRZECIWPOŻAROWY!

Enmu: Pali się!?

Gyutaro: UCIEKAMY!

Szybko wybiegliśmy z hotelu, na zewnątrz stało sporo ludzi, zapewne inni goście hotelowi. Akurat podjechał czerwony duży samochód z migającymi światłami.

Obanai: Kogoś chyba brakuje...

Rozejrzałem się wokół siebie. Wszyscy są... Nie zaraz... Gdzie jest Douma?

Douma: Ależ szybko dziś wstaliście! Idziemy na plażę!

Podbiegł do nas z torbą i kocem plażowym oraz ciemnymi okularami na oczach.

Muzan: Douma, czy ty...? TY?

Mukago: TY DURNIU!

Mukago uderzyła Doume, zwalając mu okulary, a potem zaczęła go szarpać.

Mukago: ŻEBY URUCHOMIĆ ALARM PRZECIWPOŻAROWY, TYLKO PO TO ŻEBY NAS OBUDZIĆ?!

Douma: Taaak!

Do wściekłej Mukago dołączyła Psiapsi, która kopnęła Doume w kolano.

Douma: AAAŁ! TO BOLAŁO!

Psiapsi: DOBRZE CI TAK!

Autorka: Przynajmniej mieliśmy darmowy prysznic z rana.

Gyutaro: "Grunt to optymizm"?

Autorka: Dokładnie!

Gdy straszacy, znaczy strażacy upewnili się, że tak naprawdę nic się nie pali, wróciliśmy do naszego apartamentu.

Gyutaro: Ma ktoś jakieś suche ciuchy? Wszystkie moje są mokre... przez te zraszacze...

Muzan: Ja mam. Ale nie dla ciebie.

Obanai: Trzymaj.

Gyutaro: Dzięki!

Gyutaro dostał ciuchy od Iguro.

Autorka: Muzanku, masz jakąś koszulkę?

Enmu: Da mi ktoś skarpetki!?

Obanai: Trzymaj skarpetki. Powieśmy mokre ciuchy na słońcu żeby wyschły.

Enmu: Za małe. Autorka, daj skarpetki.

Dała mu skarpetki, nie wiem czym one się różniły. Wzorkami co najwyżej.

Muzan: Trzymaj koszulkę.

Autorka: Dzięki.

Mukago: Pomocy, daj ktoś suszarkę!

Gyutaro: Dzięki Doumie szykowanie się zajmie nam dwa razy dłużej niż zwykle, bo większość naszych ubrań jest mokra. Brawo, debilu.

Douma: Przynajmniej was zaskoczyłem!

Gdy w końcu ogarnęliśmy tan cały bajzel , poszliśmy na plaże. Problem w tym, że stroje kąpielowe też były mokre, więc jedynie Douma może sobie popływać z rybkami.

Enmu: Nowa zabawa. Rysujemy patykiem po mokrym piasku!

Obanai: Dobra.

Co prawda fale ciągle zmywały nasze rysunki, ale i tak było fajnie. Potem jeszcze ulepiliśmy z piasku zamek , a gdy zbliżała się pora obiadowa poszliśmy do restauracji, gdzie zamówiliśmy sobie coś do jedzenia i picia. Tym razem udało nam się znaleźć stolik, przy którym wszyscy się zmieścimy i zaczęliśmy czekać na kuriera restauracyjnego, czy tam kelnera. Nie ważne.

"Dwunastka w wolnym czasie 2" knyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz