5 (specjal z zabójcami)

225 13 22
                                    

Pov Kaigaku

Właśnie wychodziłem od starego, który prosił żebym mu kupił syrop na kaszel. Wtedy właśnie podbiegła do mnie Nezuko i przytuliła mnie na powitanie. Taki gest z jej strony jest normalny, gdyż jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi.

Nezuko: Hej, Kai! Chciałabym odwiedzić swojego brata Tanjiro. Może pójdziesz ze mną?

Kaigaku: Brzmi fajnie, zapytam Koku czy idzie z nami.

Nezuko: To chodźmy go zapytać, bo Akaza mówił, że też idzie z nami.

Z powrotem, ale tym razem z Nezuko, wszedłem do pokoju starego. Oczywiście nie zapukałem, więc się zakrztusił.

Nezuko: Koku, nie umieraj!

Nezuko jest nadopiekuńcza, ja też się ciągle krztuszę i żyję. Po chwili staremu przeszło.

Kokushibo: Masz ten syrop?

Kaigaku: Nie...

Nezuko: Chcieliśmy zapytać, czy pójdziesz z nami odwiedzić Tanjiro, mojego starszego brata.

Kokushibo: Dobra, mogę iść. Nawet jeśli się nie zgodzę, weźmiecie mnie siłą.

Nagle wszedł Akaza z torbą pełną opatrunków, bandaży i tym podobnych rzeczy. Lepiej nie pytać po co mu to...

Kaigaku: Po co ci to?

Akaza: Jakby coś się stało.

Kokushibo: Jesteśmy demonami...

Akaza: Tamci nie, a ja zamierzam się bronić w razie czego. Nezuko będzie ich potem ratować, a Kaigaku będzie robił defibrylacje.

Chwilę potem poszliśmy do mojej partnerki biznesowej Nakime. Przeniosła nas w miejsce naszego spotkania. Zaraz obok czekała na nas trójka zabójców. O nie... Zenitsu...

Zenitsu: TY?!

Kaigaku: Tak, ja, a ty?

Zenitsu: NEZUKO-CHAN! TEN POTWÓR CIĘ NIE ZABIŁ? ŻYJESZ?

Nezuko: Jak widać żyję.

Tanjiro: Mówisz już dość płynnie, Nezuko.

Nezuko podeszła do brata i przytuliła go na powitanie.

Akaza: Mówi, a to dzięki mnie. Nie to co wy... Bambus jej wsadzić w twarz, żeby mówić nie mogła...

Według mnie Akaza ma rację. Gdy poznałem Nezuko, była jak warzywo...

Kaigaku: Kto to?

Wskazałem na nieco niższą ode mnie dziewczynę.

Kokushibo: To nasza rodzina...

Zakrztusiłem się, podobnie jak tamta dziewczyna. Chyba faktycznie jesteśmy rodziną...

Akaza: To ty... Już cię spotkałem.

Muichiro: Nie pamiętam cię.

Tanjiro wyjął koc i rozłożył go na trawie. Chyba zapowiadał się piknik. Akaza wyjął z torby ciastka. Zapewne od Kamanue.

Muichiro: Może przedstawisz nam kolegów?

Nezuko: Tak. To jest Akaza, dzieli ze mną pokój. To jest mój bliski przyjaciel Kaigaku...

Zenitsu: BLISKI PRZYJACIEL? ON PODRZUCIŁ MI MLEKO TRUSKAWKOWE!

Nezuko: Naprawdę? Super, że się pogodziliście! A to jest Koku, mój...

Kokushibo: Taki jakby teść.

Zakrztusiłem się.

Nezuko: ...przyjaciel...

Akaza: Nie ma z nami Rui'ego, więc postarajcie się nie krztusić.

Tanjiro: O co chodzi z tym krztuszeniem?

Akaza: To u nich rodzinne. Koku się dusi i wszyscy z jego genami też.

Kokushibo: Kaigaku jest adoptowany. Znaczy... Przemieniłem go.

Muichiro: A jak to się stało, że Nezuko mieszka u was?

Akaza: To naprawdę śmieszną historia o takim debilu!

Nezuko: Enmu pomylił mnie z Doumą.

Większość pikniku minęła w miłej atmosferze. Zenitsu mardowal mnie spojrzeniem, bo siedziałem obok Nezuko, ale poza tym było w porządku. Wróciliśmy do zamku tuż przed wschodem słońca. Od razu podbiegł do nas pewien idiota.

Douma: Akaza-dono! Kokushibo-dono! Gdzie byliście?

Akaza: Na randce z twoją starą.

Douma: Ale... Ona nie żyje... :'(

Kokushibo się zakrztusił. U mnie mało brakowało... Nagle zauważyłem Muzana, więc pomachałem do niego. Od razu podszedł.

Muzan: Gdzie byliście tak długo?

Kaigaku: Na pikniku z zabójcami demonów.

Zamilkł a na jego twarzy można było dostrzec szok i złość.

Muzan: Byłyście na pikniku... Z NASZYMI WROGAMI?

Nezuko: Może uda wam się pogodzić.

Muzan: No chyba nie... A tak w ogóle... Daki chyba zabrała mi kilka nowych ciuchów...

Chyba muszę iść do apteki po ten syrop na kaszel... Ale to może wieczorem. Oby stary nie umarł do tego czasu. Nie no nie umrze przecież...

"Dwunastka w wolnym czasie 2" knyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz