✨specjal wakacyjny 3✨

48 6 7
                                    

Pov Mukago

Rano obudziłam się bez kołdry na sobie. Ach ten Enmu, oszaleję z nim. Parę razy obudziły mnie jego mamroty, ale poza tym spałam w miarę dobrze. Spojrzałam na zegarek, zaraz ósma. Usłyszałam cichy dźwięk mszy, pewnie Douma znowu ogląda. Uznałam, że sobie jeszcze poleżę, ale niestety ten kretyn postanowił, że wparuje nam do pokoju, tym razem z rondelkiem , którym walnął w lustro na szafie.

Douma: POBUDKA ŚPIOCHY! BO ZARAZ SŁOŃCE SIĘ WYPALI! IDZIEMY NA PLAŻE!

Dźwięk tłuczonego szkła i wrzaski Doumy, sprawiły, że Enmu zerwał się, po czym spadł z łóżka, a z innego pokoju dobiegł trzask.

Autorka: CHYBA ZNOWU ZARWAŁAM ŁÓŻKO!

Wstałam i podeszłam do Doumy, złapałam go za kołnierz i dałam plaskacza na ryj.

Mukago: CO TY SOBIE MYŚLISZ?

Obanai: Czy coś się stłukło?

Mukago: TEN IDIOTA ZBIŁ LUSTRO! JAK TERAZ SPRAWDZĘ, CZY DOBRZE WYGLĄDAM?

Walić, że w łazience i korytarzu też mamy lustra. Ja lubiłam to w naszym pokoju.

Muzan: CZY TY ZGŁUPIAŁEŚ DO RESZTY?

Douma: Jeszcze nie wiecie na co mnie stać!

Gyutaro: W takim razie oby było cię stać na pokrycie kosztów lustra.

Douma prychnął pod nosem, a ja jeszcze kopnęłam go w piszczel. Uznaliśmy, że tak jak wczoraj pójdziemy na plaże przed południem, bo wtedy jest chłodniej. Po południu robi się istny skwar. Gdy już się uszykowaliśmy, wyszliśmy z hotelu. Pod drodze na plaże oczywiście mijaliśmy sklepiki z pamiątkami, a ta dziecinna zgraja, tzn Douma, Enmu i Autorka co chwilę coś tam oglądali.

Enmu: Jakie fajneee!

Mukago: NIE.

Złapałam go za kołnierz koszuli w kolorowe kwiaty i pociągnęłam w przeciwną stronę.

Autorka: Patrzcie! Na tym pluszaku jest wyszyty napis "przytul mnie". Aww

Psiapsi: O piesek!

O faktycznie.

Psiapsi: Jeszcze było coś w stylu "psytul mnie".

Autorka: Kotul mnie!

Mukago: "Kociam cię".

Psiapsi: O no własnie!

Enmu: Ja ciebie też, Mukago.

Mukago: Ty to się lepiej nie odzywaj.

Uderzyłam go kapeluszem w łeb. Czyim kapeluszem?

Muzan: EJ ODDAWAJ!

Oczywiście, że kapeluszem Muzana.

Mukago: NIE MÓW MI CO MAM ROBIĆ.

Po chwili oddałam mu kapelusz i dalej ciągnąc Enmu za kołnierz, poszłam na plaże, zostawiając w tyle tamtych dwóch maniaków pamiątek i ich niańki. Szlag by to, Gyutaro ma koc. Odwróciłam się i zobaczyłam, że dwa metry za nami idzie filar węża. Obcas chyba miał na imię?

Mukago: Obcas, masz koc?

Obanai: T-tak. Gyutaro mi dał. I jestem Obanai, a nie "Obcas".

Mukago: NIE DENERWUJ MNIE, OBCAS.

Obanai: ...

Obcas rozłożył koc, więc usiadłam i zaczęłam smarować się kremem z filtrem. Enmu zabrał łopatkę jakiemuś dzieciakowi i teraz ten mały płacze. Będę udawać, że go nie znam. Nie no... Ktoś mi musi plecy posmarować.

"Dwunastka w wolnym czasie 2" knyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz