!100!

117 12 34
                                    

Tak jak obiecałam, specjal z okazji setnej części! Miłego czytania!

Pov Sanemi

Nad ranem wróciłem do domu, zmęczony po misji. Dlaczego? Bo jestem filarem i robię to czego nie potrafią zrobić młodsi zabójcy. A oni za wiele nie umieją. Mało. Prawie nic. No dobra, umieją uciekać przed demonami, gdy robi się nieciekawie. Cofam, jednak coś potrafią.

Nie nacieszyłem się spokojem za długo, bo wleciał mi kruk i zaczął się drzeć coś, że mam iść na spotkanie filarów. Nie dość, że ta skrzeczydupa przerwała mi odpoczynek, to jeszcze będę musiał oglądać Tomioke. No gorzej być nie mogło.

Niechętnie ruszyłem na spotkanie.

*time skip*

Obanai: Witaj, Shinazugawa.

Sanemi: Cześć.

Iguro. Jedyny spoko typ tutaj. Chociaż na Himejime też nie mogę narzekać. Może poza jego fanatyzmem religijnym... Ale ja tam nie oceniam.

Mitsuri: Iguro-san!

Różowa podbiegła do nas, a za nią Rengoku.

Kyojuro: Cześć, koledzy! Miło was widzieć!

Ma ktoś miernik decybeli? Albo chociaż zatyczki do uszu? To drugie byłoby bardzo mile widziane.

Obanai: Jak się miewasz, Mitsuri?

Mitsuri: Wspaniale! Ale trochę zgłodniałam.

Obanai: To może... Pójdziemy coś zjeść po spotkaniu filarów?

Mitsuri: Bardzo chętnie!

I tak sobie gadali. Ta wyszczerzona, ten czerwony, chociaż ona też. A Rengoku stał i szczerzył się jeszcze bardziej. A ja stałem tak o, dopóki nie przyszedł Uzui.

Tengen: Ekstrawagancko was widzieć!

Oho. Dostrzegłem Tomioke.

Kyojuro: Siemasz, kolego! Jak tam żony!?

Kocho go tu ciągnie.

Tengen: Ekstrawagancko! Ostatnio jedliśmy ekstrawagancki obiad!

Zbliża się.

Kyojuro: Nie ma to jak żarcie!

Jest już blisko.

Tengen: Takie ekstrawaganckie jest najlepsze.

Kyojuro: Ma się rozumieć!

Jest tu.

Shinobu: Hejka! Patrzcie kogo tu przyciągnęłam! Tomioka, masz tu potencjalnych przyjaciół. Shinazugawa może być twoim pierwszym przyjacielem.

No chyba nie.

Sanemi: Nie, dzięki.

Giyuu: ...

Mitsuri: Muichiro!

Różowa pomachała do Tokito, który dopiero po chwili skumał, że to do niego. Podszedł do nas i popatrzył wzrokiem typu „znamy się?".

Muichiro: Znamy się?

Wróżbita Sanemi. To ja.

Gyomei: Dzień dobry.

Ooo.

Tengen: Witam!

Czyli jesteśmy już wszyscy.

*time skip*

Na spotkaniu omówiliśmy kwestie naszych ostatnich integracji z Kizuki. Według Kocho mamy szansę na rozejm i zakończenie wojny, ale ja tam nie jestem przekonany. Koku jest spoko, bo lubi psy. Tyle w temacie, bo Różowa i Rengoku ciągną nas na żarcie. Bardziej niż fakt, że ciągną mnie tam na siłę, denerwuje mnie, że ciągną też Tomioke.

"Dwunastka w wolnym czasie 2" knyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz