Pov Muzan
Jestem dosłownie załamany tym, że przegrałem zakład z Doumą. Jest to dla mnie tragicznie przeżycie gdyż uderzyło w moją dumę, a co gorsza muszę przygotować podwójną randkę dla tego pajaca. To chyba oznacza, że chce się umówić z dwoma osobami w tym samym czasie. Chyba domyślam się o kogo chodzi, ale zaproszenia ogarnę na końcu. Ponieważ nie znam się szczególnie na randkach, uznałem, że niezbędna będzie mi czyjaś pomoc... to znaczy muszę to komuś zlecić. W tym celu wezwałem do siebie pewną osobę...
Daki: Czego chciałeś?
Dawniej powiedziałaby "Wzywałeś mnie, panie?" ALE NIE TARAZ KIEDY SZKODNIK GRASUJE.
Muzan: Masz mi pomóc urządzić randkę dla Doumy.
Daki: Wy... O kurde... Cóż... Gratuluję?
Wdech... Wydech... Tak... Oddech pełnego opanowania...
Muzan: Cholera... Przegrałem zakład i muszę mu urządzić randkę z kimś tam.
Daki: A... No dobrze, pomogę. Córko!
Po chwili przyszła nowa mieszkanka mojego zamku. Rui ją tu przyprowadził i oddał całkiem za darmo Kamanue i Daki.
Siostra pająk (dawniej): Tak?
Daki: Pomożesz nam w czymś, dobrze?
Siostra pająk (dawniej): Dobrze.
Chyba zdam się na dziewczyny. W końcu to dziewczyny.
Daki: Urządzimy im kolację. Poproszę Kamanue, żeby coś ugotował.
Muzan: Tylko niech to będzie ludzkie jedzenie.
Siostra pająk (dawniej): Ludzkie?
Też nie wierzę, że to powiedziałem... W tym wypadku to jednak konieczne. Daki poszła po jakieś ozdoby, a ja i ta mała znaleźliśmy dobre miejsce na ustawienie okrągłego stolika. Przeniosłem go tam, po czym ustawiliśmy przy nim trzy krzesła. Po chwili Daki wróciła z kartonem pełnym lampek, świeczek i innych bibelotów.
Daki: Lampki powiesimy nad stolikiem.
Siostra pająk (dawniej): Przykryjmy stolik jakimś obrusem. Trzeba koniecznie postawić na nim świeczki. Może przyniosę płatki kwiatów?
Daki: Tak! Będzie bardzo romantycznie!
Podczas gdy mała pobiegła gdzieś, ja i Daki powiesiliśmy lampki. Ciekawe skąd ona weźmie te płatki, skoro jeszcze nie zaszło słońce. Gdy skończyliśmy nakrywać do stołu, ta mała wróciła z niebieskimi płatkami. NIEBIESKIMI.
Muzan: SKĄD TO MASZ?
Siostra pająk (dawniej): Z pokoju tego pana, który jest koszykarzem.
W tamtym momencie echem rozniósł się po zamku krzyk.
Akaza: CO SIE STAŁO Z MOIM STORCZYKIEM?!
Siostra pająk (dawniej): Ups...
Daki: A tam... W porządku. Ciesz się, że to tylko Akaza. Z Koku byłoby gorzej, mogłabyś stracić rękę. Nie ważne... Dobra robota, córko.
Siostra pająk (dawniej): :)
Zaraz potem było już słychać tylko płacz. Po dłuższej chwili stół był pięknie nakryty tęczowym obrusem, leżały na nim trzy talerze, a obok nich oczywiście położyliśmy sztućce i kolorowe serwetki. Mała poszła do ojca, żeby poprosić go o ugotowanie potraw, a mi zostało już tylko zaproszenie obu sympatii Doumy... O ile można to tak nazwać.
Muzan: Akaza.
Akaza: Tak?
Muzan: Przyjdziesz za równo dwie godziny do głównego pokoju.
Akaza: Po co?
Muzan: Nie interesuj się.
Akaza: Aha... No dobra, przyjdę.
Jeden z głowy. Poszedłem do Nakime.
Muzan: Przenieś mnie tam gdzie najczęściej przenosisz Doume.
Nakime: Ty też się bawisz w stalking, czy będziesz żreć po nocach?
Muzan: Nie interesuj się.
Po usłyszeniu dźwięku instrumentu Nakime, znalazłem się w ogrodzie pełnym motyli, a jeden z nich podleciał do mnie i usiadł na mojej dłoni.
Muzan: Uciekaj... Sio.
Co za uparciuch, nie chciał odlecieć. No trudno... Wszedłem do rezydencji bez pukania. Po chwili natrafiłem na jakąś dziewczynę, chyba się trochę wystraszyła. Serio? Z tym matylem na ręce chyba nie wyglądam jakoś strasznie... Co za upokorzenie...
Aoi: W-w czymś pomóc...?
Muzan: Szukam filaru muchy.
Aoi: Pani Kocho...? Jest tam...
Wskazała mi palcem drzwi, więc od razu wszedłem do pomieszczenia.
Shinobu: Słucham...? O nie... Kolejny stalker...
Muzan: Idziesz ze mną, to porwanie.
Shinobu: Co to to nie.
Wyciągnęła miecz i chyba chciała mnie zaatakować, ale złamałem go na pół. Trudno. Gyokko ma kontakty, Douma ogarnie jej nowy jeśli będzie trzeba. Wziąłem jakiś sznurek i ją związałem po czym pojawiliśmy się w zamku. Ignorując zdziwienie Nakime, zabrałem filara kleszczy na miejsce randki i przywiązałem ją do krzesła. Chyba chciała coś krzyczeć, ale nie mogła. Ciekawe dlaczego...? Skoro już wszystko przygotowane, a Kamanue pewnie pichci jedzenie dla nich, nie pozostało mi już nic innego niż powiadomienie Doumy. Udałem się do jego pokoju, po czym wszedłem oczywiście bez pukania. A ten znowu z tą poduszką...
Douma: O, siema :)
Muzan: Randka gotowa, Akaza przyjdzie tam za niedługo.
Douma: YEAAAAAAAAAH :D
Wyleciał jak poparzony i chyba pobiegł w stronę mojego pokoju. Obawiam się, że to oznacza pożegnanie z kolejnym garniturem. Ostatni raz się z kimś o coś założyłem...
*dopisek Autorki*
Z czyjej perspektywy chcecie randkę? Doumy, Akazy, czy Shinobu? A może kelnera Rui'ego?
![](https://img.wattpad.com/cover/355620590-288-k184250.jpg)
CZYTASZ
"Dwunastka w wolnym czasie 2" kny
Historia CortaTalksy i historyki z demonami z kimetsu no yaiba. Druga część książki "Dwunastka w wolnym czasie". Mogą pojawić się spoilery z mangi!