*tydzień później*
Jeden dzień przed festynem
-Marinette wszystko gotowe na jutro?
-Tak mamo spokojnie nie musisz się martwić.
-To dobrze kochanie bo wiesz jakby były jakieś problemy to by było na mnie i na tatę a nie na ciebie
-Tak wiem mamo
*Następnego dnia*
- Kochanie wstawaj pomóż tacie w transporcie wypieków na miejsce festynu i rozłóż stolik do sprzedawania
-dobrze mamo ale wiesz że ja nie będę mogła wam pomóc ze sprzedażą bo będę musiała być tak jako biedronka.
-Tak wiem spokojnie pomoże mi ciocia Anabelle i Jowita, którzy do nas przyjeżdżają na całe wakacje, bo Jowita ma już koniec szkoły od 2 tygodni.
-Chyba mamo żartujesz wiesz jak my się z Jowiatą nie lubimy, a mamy razem spędzić całe wakacje?
-Przykro mi kochanie,ale jeżeli będzie ciocia Anabelle to wiadomo też że będzie Jowia.
-Ale wiesz że ja nie lubi Jowity z resztą ona mnie też.
-Ale kochanie ja nie mogę odwołać ich wizyty tym bardziej, że to moja siostra i jej córka.
-Dobrze mamo niech przyjadą ale ja się nie będę odzywała do Jowity. Do cioci tak, ale do Jowity nie.
-Okej Kochanie ale traktuj ją z szacunkiem.
-okej mamo
*Po festynie*
*W domu Marinette*
-Hej kuzynka
-Cześć
-Dalej się do mnie nie odzywasz może pogódżmy się jesteśmy w końcu rodziną.
-Nie zamierzam się z tobą godzić i nie odzywaj się do mnie .
-Marinette ja się zmieniłam naprawdę nie jestem tą samą dziewczyną co kiedyś. Sama powiedziała jak byliśmy małe że każdy zasługuje na drugą szansę.
-Tak ale to było zanim się pokłóciliśmy przez Ciebie.
-Tak i to wszystko moja wina tak?
-Tak to wszystko twoja wina.
*10 lat temu*
-Marinette może będziemy go śledzić?
-Jowi daj spokój my nie jest policja nie my.
-Mari ale ja czuję że powinniśmy pomagać ludziom tym bardziej, że tu chodzi o waszą sąsiadkę, którą znamy od urodzenia.
-Ale nie jesteśmy od łapania bandytów może nam coś grozić jakieś niebezpieczeństwo
*W tym momencie bandyta zorientował się, że ktoś za nim idzie i wyciągnął pistolet,po czym strzelił w kierunku Marinette.
-Marinette uważajNa szczęście Marinette dostała tylko w nogę ale przez jakiś czas nie mogła od tamtej pory obiecała sobie, że nie będzie miała kontaktu z kuzynką bo to właśnie jej nie krzyczała na nią tak głośno, że powinny pomagać ludziom bandyta by ich nie zobaczył i nic by się nie stało.
*Teraz*
Po kłutni z Jowiatą. Marinette zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki Alyi.
-Alya możemy się spotkać powiedziała przez łzy
-Jasne a co się stało?
-Na miejscu tobie powiem okej
-okej kochana
-Co powiesz na park koło twojego domu?
-Okej mi pasuje będę tam za pięć minut
-Okej ja już wychodzę
*10 minut później*
-Marinette kochana co się stało że płaczesz?Pokucilaś się z Adrienem
-Tak, pokuciłam się, ale nie z Adrienem tylko z moja kuzynka Jowitą.
-Co się stało z tego co pamiętam to kiedyś wspominałaś,że nie odzywacie się do siebie przez 10 lat więc co uległo zmianie?
-Chodzi o to, że Jowita chce abym jej wybaczyła i abyśmy się nie wiem co mam już robić z jednej strony nie chcę się z nią kłucić, ale z drugiej strony nie jestem w stanie jej wybaczyć tego że przez nią omal nie straciłam zycia. Dobrze, że ta kula trafiła w nogę a nie w okolice serca.
-Marinette ja rozumiem, że masz do niej pretensje o to co się wydarzyło 10 lat temu,ale zrozum byliście wtedy małymi dziećmi i nie możesz jej winić o to co zrobiła 10 lat temu. Na pewno jest jej przykro i ma wyrzutu sumienia,ale czasu już nie cofnie a twoja nie chęć do niej może wam obu zniszczyć zycie. Pomyśl o tym co jeszcze możecie razem przeżyć jakie przygody. Poza tym wiesz, że władca ciem rośnie w siłę i nie wiadomo czy go pokonamy. Co jeżeli nas wszystkich pozabija i nikt nie przeżyje i nie będziesz mogła z nią się już pogodzic?
-Masz rację Alya co ja bym bez ciebie zrobiła
-Zginęła byś na stojąco
-Hahaha bardzo śmieszne.
*Po powrocie do domu Marinette jest świadkiem dziwnej rozmowy jej kuzynki z kimś*
-Lion co ja mam naprawdę mam wyrzuty sumienia że przeze mnie Marinette omal nie straciła życia. Czasu nie mogę cofnąć,a Mari nie chce mi wybaczyć.
-Nie wiem Jowita może porozmawiaj z nią od serca i wyjaśnij jej że jest ci bardzo przykro za to co się stało.
-Gdyby to było możliwe po naszej ostatniej rozmowie wyszła i do tej pory nie wróciła. Martwię się o nią, a co jeżeli coś się jej stało?
-Spokojnie na pewno nic jej nie jestHejka o to kolejny rozdział mam nadzieję że się wam spodoba
Pozdrawiam:);)
CZYTASZ
Wszystko ma swój czas i swoje miejsce
FanfictionDzień dobry jestem nowa i napiszę wam pierwsze moje opowiadanie o miraculus biedronka i czarny kot. Opowiadanie będzie składać się z 3 części Pierwsza część powinna skończyć się pod koniec 2024roku lub na początku 2025. Pozdrawiam;)