Powrót z wycieczki

5 1 0
                                    


*w domu Marinette*
-Jowita może pójdziemy na patrol skoro nie ma innych bohaterów?Ktoś musi pilnować miasta.
-Wiesz ja chyba nie jestem jeszcze gotowa tym bardziej, że nikt nie wie o moim istnieniu w Paryżu.W sensie nikt nie wie,że w Paryżu podczas nieobecności innych jest nowa bohaterka.
*W pewnym momencie dzwoni Marinette*
-Hej Mari coś się stało?
-Hejka Jowita dzwonił do mnie mistrz fu i chciałby ciebie poznać osobiście. A i sorry,ale przez przypadek powiedziałam Alyi o tym, że jesteś bohaterką. Bo widzisz tak się składa ,że Alya jest rudą kitką.
-W porządku nic się nie stało. Znam Alye i myślę ,że można mieć do niej zaufanie.
-Okej to ja kończę bo idę się pakować dalej pa już jutro w nocy wracamy
-Okej to do jutra.
-No to pa.
-A Marinette kiedy mamy iść do tego całego mistrza fu czy jak mu tam?
-Tak to jest mistrz fu i mamy przyjść do niego w piątek wieczorem.
-Okej w takim razie nie przeszkadzam.
-Jowita, a twoja mama wie że masz miraculum lwa?
-Tak wie o tym dowiedziała się w sumie przez przypadek jakieś 3 lata temu. Miraculum lwa dostałam 5 lat temu. Więc przez 2 lata udało mi się trzymać to w tajemnicy.
*3 lata temu*
Był ciepły wiosenny poranek,kiedy mama Jowity postanowiła iść do pokoju córki posprzątać. Jej córka przez swoje obowiązki bohaterskie zaniedbała trochę swój pokój co bardzo denerwowało jej postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pod nieobecność córki posprzątać jej pokój. Pod koniec sprzątanie natknęła się na jej pamiętnik.
~~Ciekawe co ona tam napisała~~pomyślała Anabelle
W końcu ciekawość zwyciężyła i zajrzała do pamiętnika córki. To co tam ujrzała zwaliło ja z nóg.
Drogi pamiętniku wczoraj znowu nie posprzątałam w moim pokoju przez co mama znowu zrobiła mi o to awanturę.Z dnia na dzień jest więcej napadów,przez co mam więcej ktoś miał jeszcze miraculum i mi pomagał ja miałabym o wiele mniej pracy, przez co nie zaniedbała bym obowiązków zarówno szkolnych jak i domowych oraz spędzała bym więcej czasu z moją mamą.
Niestety przez moje superbohaterskie obowiązki nie mogę spędzać dużo czasu z moją rodziną

*Po powrocie córki do domu Anabelle porozmawiała z nią na temat bycia superbohaterką jej córka poszła do pokoju*
*Następnego dnia*
*2 w nocy*
-Halo Jowiś możesz z moją mamą po mnie przyjechać ja jestem tak zmęczona że nie mam siły iść do domu a tym bardziej się przemienić w biedronkę.
-Jasne tylko poczekaj ja zaraz z ciocią będę
-okej czekam
-Ciociu trzeba jechać po Marinette jest tak zmęczona że nie jest w stanie dojść do domu a to jest ponad 3 kilometry stąd
-A nie może przemienić się w biedronkę?
-Nie bo by nie dała rady na plecach przez pół Paryża biegać z walizką,poza tym ktoś mógłby się domyśleć,że biedronka jest w tej samej klasie co klasa która pojechała na wycieczkę więc to chyba logiczne
-No w sumie racja dobrze to w takim razie za parę minut po nią jedziemy ubieraj się
-okej ciocia
*Po powrocie do domu cała trójka, będąc bardzo wykończona po całym dniu poszła szybko spać*

Hej dzisiaj rozdział na czas do następnego

Pozdrawiam;)

Wszystko ma swój czas i swoje miejsceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz