Pov: Evan

Po kilku godzinach siedzenia na błoniach, a w przypadku Pottera i starszego z Blacków wygłupów w wodzie musieliśmy wracać do zamku na kolację, więc gryfoni szybko osuszyli się zaklęciem i ruszyliśmy w stronę wielkiej sali.

Po przekroczeniu progu rozeszliśmy się do swoich stołów. Przy stole ślizgonów czekał już na nas Rabastan, który wrócił niedawno z kuchni.

-Jak było nad jeziorem? Wszyscy żyją?- Zapytał.

-Jak widać.- Odpowiedziała moja siostra.

-Gdyby Black i Potter się utopili, nikt by po nich nie płakał.- Wzruszyłem ramionami.

-Przykro mi to mówić, ale masz rację.- Zaśmiał się Regulus.

Jedliśmy w spokoju kolację, gdy podeszła do nas jakaś puchonka. Wyglądała na starszą od nas, gdzieś w wieku mojej siostry.

-Cześć Dora, organizuje imprezę halloweenową jutro w pokoju życzeń. Przyjdziesz? Możesz zaprosić też przyjaciół.- Zapytała, zerkając na nas z odrobiną zdegustowania.

-Hallowenową? To jaki dziś jest dzień?- Zdziwiła się.

-Jest trzynasty października, ale organizujemy imprezę wcześniej. To jak, przyjdziesz?- Pochyliła głowę w bok, robiąc proszącą minę.

-Pewnie!- Zgodziła się, a puchonka pokiwała uradowana głową i odeszła do swojego stołu.

-Nas nie zaprosiła.- Rabastan przewrócił oczami.

-Dziwisz się? Nas nie lubi połowa hogwartu.- Prychnęła Samantha.

-Bo wierzą w jakieś jebane stereotypy, że ślizgoni są źli, wredni i że każdy z nich jest bezwzględnym śmierciożercą.- Westchnął Regulus.

-A przecież nie jesteśmy tacy źli, prawda Dora?- Zapytała moja siostra.

-Prawda. Według mnie jesteście naprawdę mili, przyjacielscy oraz pomocni.- Uśmiechnęła się, a moja siostra przytuliła ją mocno.

-Mówią też, że każdy gryfon jest odważny. A ten Pettigrew boi się własnego cienia.- Zaśmiał się Barty.

-A ja ostatnio go przyłapałem w bibliotece na czytaniu książki o czarnej magii. Myślicie, że wcale nie jest taki niewinny jaki się wydaje?- Zastanowiłem się.

-Nie możemy wyciągać pochopnych wniosków. Może po prostu był czegoś ciekawy?- Wzruszył ramionami Regulus.

-Ale czego taki idiota jak on mógł być ciekawy? Jego interesuje tylko żarcie, tak samo jak Lestrange'a.- Prychnąłem.

-Ej, wypraszam sobie! Interesuje mnie też twój związek z Bartym.- Poruszył brwiami.

-Czyli interesuje cię coś, co nie istnieje?- Prychnął Barty.

-Ale wkrótce może zaistnieć.- Wtrąciła się moja siostra.

-Zrozumcie raz na zawsze, że nigdy nie będę z Evanem, bo nic do niego nie czuje. Traktuje go jak przyjaciela, i nie wyobrażam sobie być z nim w  związku.- Powiedział.

-A co jeśli Evan wyznałby ci, że mu się podobasz?- Zapytała Pandora, patrząc na mnie kątem oka. Ja spojrzałem na nią oburzony, ale nie zareagowałem, bo ciekawiła mnie odpowiedź Barty'iego.

-I poprosił o związek?- Kontynuował jej wypowiedź Regulus.

-Nie zgodziłbym się.- Odpowiedział Barty, wzruszając ramionami, a moją ciekawość zastąpiło rozczarowanie oraz smutek. Ale z drugiej strony, czego ja się spodziewałem? Moja siostra widząc moją reakcję ścisnęła moją rękę pod stołem w celu pocieszenia i uśmiechnęła się smutno.

Razem ponad wszystko|| Crosier/RosekillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz