Pov: Evan
Impreza zakończyła się dopiero w nocy, więc następnego dnia wstałem około godziny dwunastej. W dormitorium byli wszyscy moi współlokatorzy i nie wyglądali za dobrze.
-Was też tak boli głowa?- Zapytał Lestrange ze swojego łóżka.
-Tak. Mogliśmy tyle nie pić.- Jęknął Regulus.
-Nie pierdol. Chociaż było fajnie.- Powiedziałem, trzymając rękę na oczach, by uchronić je przed światłem.
-Ciekawe, czy Pandora i Samantha już rozmawiały.- Zastanowił się Barty, a ja musiałem chwilę pomyśleć, żeby przypomnieć sobie, o czym mówi.
-O kurwa, przypomniało mi się coś!- Uradował się nagle Rabastan i zerwał się do siadu.
-Co?- Zapytałem zaciekawiony i spojrzałem na niego.
-Barty powiedział, że coś do ciebie czuje! Nie tylko dziewczyny będą razem, idźcie porozmawiać, gołąbeczki!- Uśmiechnął się szeroko chłopak, a ja westchnąłem ciężko i spojrzałem na Barty'iego, który zarumieniony leżał na swoim łóżku.
-Lestrange, przestań. Rozmawialiśmy już.- Odpowiedział.
-I ukrywaliście swój związek przed nami?- Oburzył się Rabastan.
-My nawet nie jesteśmy razem!- Zirytowałem się. Barty westchnął i pokręcił głowa z dezaprobatą, po czym wstał ze swojego łóżka i udał się do łazienki.
-A ty jak się czujesz, Reg?- Zagadał go Lestrange, nawiązując zapewne do sytuacji z Potterem.
-Zależy o co dokładnie pytasz. Jeśli o kaca, to czuję się słabo, ale wytrzymam, a jeśli pytasz o zerwanie, to czuję się tragicznie.- Odpowiedział.
-Reggie, nie przejmuj się nim. To zwykły chuj, który leci na dwa fronty.- Prychnąłem i usiadłem obok niego, by objąć go ramieniem.
Po chwili z łazienki wyszedł Barty, więc skorzystałem z wolnej łazienki i ruszyłem do niej, by się ogarnąć. Gdy wróciłem do dormitorium do łazienki poszedł Rabastan, a Regulus leżał na swoim łóżku i wyglądał, jakby spał. Barty zaś wiązał krawat przed lustrem. Podszedłem do niego i stanąłem za nim, po czym położyłem mu brodę na ramieniu, wpatrując się w nasze odbicie. On uśmiechnął się delikatnie i obrócił się w moją stronę, po czym przytulił mnie.
-Zawiązać ci krawat?- Zapytał, a ja pokiwałem głową. Po chwili z łazienki wyszedł Lestrange, który gdy nas zobaczył uśmiechnął się znacząco i ruszył do pokoju wspólnego. Zostaliśmy w dormitorium sami, bo Regulus zniknął za drzwiami łazienki.
Barty chwycił za krawat który mu podałem i zaczął zawiązywać mi go na szyi. Gdy już to zrobił, nadal trzymając za materiał wpatrywał się we mnie, a mój wzrok zjechał na jego usta, przez co się zaśmiał i zarumienił.
-To może teraz zrobisz to, o czym mówił Lestrange?- Zapytałem.
-Regulus może w każdej chwili tu wejść.- Powiedział, zerkając na drzwi łazienki.
-Na razie go tu nie ma.- Zauważyłem, a on westchnął ale przyciągnął mnie delikatnie do siebie za krawat, po czym złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.
-Gołąbeczki, chodźcie na obiad.- Usłyszeliśmy głos Blacka, więc natychmiast się od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy na Regulusa, który opierał się o ścianę obok parapetu i przyglądał nam się z uśmiechem.- I wy nie jesteście razem?- Dodał.
-Nie, Reg. Przestań zachowywać się jak Rabastan i Samantha.- Westchnął Barty.
-Po prostu zachowujecie się jak typowa para. Ja idę na obiad, dokończcie to, co zaczęliście i też chodźcie.- Powiedział i wyszedł z dormitorium, zostawiając nas znowu samych.
CZYTASZ
Razem ponad wszystko|| Crosier/Rosekiller
FanfictionDla Evana i Samanthy Rosier miał być to rok jak każdy inny. Jednak gdy przyjeżdżają do Hogwartu,wszystko się zmienia. Razem będą musieli stawić czoła problemom,bo rodzeństwo przezwycięży wszystko.