9.

66 10 43
                                    

Pov: Evan

Mi i Barty'iemu nie było dane zostać dłużej sam na sam, bo wkrótce moja siostra i Pandora wróciły do stolika by się napić. Ja wciąż byłem podekscytowany tym, co stało się przed chwilą, a Barty przy dziewczynach zachowywał się, jakby nic się nie stało.

-Evan, co ty taki zadowolony?- Zapytała moja siostra, zerkając na mnie zdezorientowana.

-Wydaje ci się.- Machnąłem ręką.

-Nie, przecież widzę, że jesteś czymś podekscytowany. Barty, co ty mu zrobiłeś?- Samantha poruszyła znacząco brwiami, a Barty westchnął ciężko.

-Nic, o czym myślisz.- Powiedział i upił łyk alkoholu ze swojej szklanki.

Po godzinie do stolika wrócił Regulus, dziwnie zarumieniony. Spojrzałem na niego zdezorientowany, ale on zignorował moje spojrzenie i usiadł obok Barty'iego. W końcu wrócił także Rabastan, a po nim dwójka gryfonów, którzy wydawali się najbardziej pijani z nas wszystkich. James wlepił swój pijany wzrok w Regulusa, ale on unikał go. Patrzyłem na tą sytuację zdezorientowany, dopóki Potter się nie odezwał.

-Reggie, nie ignoruj mnie.- Powiedział pijackim głosem i przybliżył się, by objąć go ramieniem.

-Zostaw mnie.- Syknął Regulus, zdejmując z siebie jego ramię.

-O co ci chodzi, co? Całowaliśmy się, a teraz mnie unikasz.- Prychnął James, a my spojrzeliśmy na nich zszokowani. Nawet Syriusz wydawał się mniej pijany.

-Co ty kurwa powiedziałeś?- Zdenerwował się starszy Black.

-Całowałem się z twoim bratem.- Uśmiechnął się dumnie jego przyjaciel.

-Reg, wyjaśnisz mi to?- Spojrzał na niego Syriusz, ale Regulus wstał ze swojego miejsca wyraźnie zdenerwowany i spojrzał na nas.

-Możemy wracać?- Pandora widząc jego zdenerwowanie, od razu pokiwała głową, a Barty najbardziej trzeźwy ze wszystkich pomógł mi wstać.

Gdy dotarliśmy do naszego dormitorium dziewczyny wkroczyły tam za nami, zmartwione zachowaniem Regulusa.

-Reg, co tam się stało?- Zapytała moja siostra, siadając obok Blacka.

-Całowałem się z Potterem. I mieliście rację, podoba mi się.- Wyznał.

-To dlaczego jesteś taki smutny i zdenerwowany?- Zapytał Rabastan.

-Bo po naszym pocałunku James poszedł całować się z jakąś rudą gryfonką. Evans, czy jak ona tam miała.- Prychnął.

-Nie przejmuj się nim, Reggie. Potter to zwykły zadufany w sobie dupek.- Pocieszyła go moja siostra i objęła go ramieniem.

-Zdążyłem się o tym przekonać.- Powiedział Smętnie Regulus i położył się na swoim łóżku.

-Musimy już iść, Sam. Odprowadzisz mnie do pokoju wspólnego?- Zapytała Pandora, a moja siostra pokiwała głową i wyszły z naszego dormitorium.

Następnego dnia obudził mnie mocny ból głowy, spowodowany za dużą ilością alkoholu. Jęknąłem z bólu i przewróciłem się na drugi bok, ale usłyszałem głos Barty'iego, więc otworzyłem leniwie oczy.

-Wstawaj Evan, musimy iść na lekcje.- Powiedział.

-Lekcje?- Zapytałem zdezorientowany.

-No tak, jest czwartek.- Odpowiedział, a ja zacząłem przeklinać w duchu osoby, które zorganizowały imprezę w środku tygodnia.

-A co z Blackiem?- Zapytałem nagle, przypominając sobie o sytuacji z wczoraj.

-Żyje, ale nie mam się za dobrze. Potter to chuj.- Odpowiedział ledwo przytomny ze swojego łóżka.

Razem ponad wszystko|| Crosier/RosekillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz