25.

47 4 53
                                    

Pov: Evan

Graliśmy w butelkę dalej i nie działo się nic szczególnego. Kilka razy moja siostra kazała mi pocałować Barty'ego, wyszło na jaw, że Regulus nadal kocha Jamesa Pottera, a Rabastanowi podoba się Katy.

Po kilku godzinach gry znudziło nam się to, więc postanowiliśmy położyć się do łóżek i tam po prostu rozmawiać. Żeby lepiej nam się gadało, postanowiliśmy złączyć łóżka Barty'ego i Regulusa. Zasiedliśmy na dwóch złączonych łóżkach i rozmawialiśmy na temat naszych znajomych.

-W ogóle Lestrange, mówiłeś przy butelce, że podoba ci się Katy. Mam przykrą wiadomość.- Uśmiechnęła się smutno moja siostra.

-Jaką?- Zainteresował się Rabastan.

-Ona się z kimś spotyka. Wydaję mi się, że z Wilkesem.- Powiedziała.

-Jak to z Wilkesem? Przecież on ewidentnie ma coś do Snape'a. I nie mówię tu o nienawiści.- Zaśmiałem się.

-Do Snape'a?- Roześmiał się Barty.

-Tak. Nie widzisz, jak Wilkes się na niego patrzy? Jak...- Szukałem odpowiedniego porównania, ale wyprzedziła mnie Pandora.

-Jak Barty na ciebie?-

-Tak, właśnie tak. Znaczy, cholera, nie o to mi chodziło.- Poprawiłem się od razu, gdy zrozumiałem, co powiedziałem. Barty przewrócił oczami i uderzył mnie lekko w tył głowy.

-Mówiłam już coś na temat agresji w związkach.- Odezwała się Samantha, a reszta oprócz mnie i Barty'ego roześmiała się.

-Ale wracając do tematu, Wilkes faktycznie sprawia wrażenie, jakby gustował w tłustowłosych nietoperzach.- Powiedział Barty.

-A ty gustujesz w blondynie o niebieskich oczach.- Zaśmiała się Pandora.

-Nie nudzi wam się to swatanie?- Zapytałem, wzdychając.

-Nie, przecież jesteście, a raczej będziecie najlepszą parą w Hogwarcie!- Odezwał się Rabastan.

-Nie będziemy.- Zaprzeczył Barty.

-Już nią jesteście?- Wtrącił się Black, a ja i Barty wywróciliśmy oczami.

-Nudzi mi się.- Jęknąłem, kładąc głowę na udach Barty'ego.

-Mam pomysł!- Zawołała rozentuzjazmowana Samantha.

-Jaki?- Zaciekawił się Regulus.

-Chodźmy na błonia!- Powiedziała z uśmiechem na twarzy.

-Sam, jest już po północy. Co jeśli jakiś nauczyciel nas złapie?- Zapytał Barty.

-Nie złapie. Idziemy czy nie?- Jęknęła, a my ostatecznie pokiwaliśmy głowami i zeszliśmy na dół. Na korytarzu nie było nikogo, nawet kotka Filcha nie kręciła się po korytarzach. Bez żadnych przeszkód doszliśmy na korytarz przed wielką salą, a tam zaczęły się kłopoty. Nagle nie wiadomo skąd dalszą drogę do wyjścia z zamku zagrodziła nam pani Norris, kotka Filcha.

Wydała z siebie głośny przeciągłe miauknięcie, które na pewno zaraz sprowadzi tutaj Filcha.

-Czemu ten kot jest wszędzie, gdzie nie powinien?- Szepnęła Pandora, cofając się powoli.

-Nie wiem. A teraz szybko, musimy wybiec z zamku i schować się na błoniach.- Polecił Regulus i ruszył w stronę wyjścia. Odwróciłem się za siebie, żeby upewnić się, że nikogo tam nie ma, gdy zobaczyłem światło latarki na jednym z korytarzy w oddali.

-Filch idzie, Spierdalamy!- Krzyknąłem szeptem, łapiąc Barty'ego za nadgarstek, który szedł obok mnie. Zaraz za nami ruszyła reszta  i schowaliśmy się za murkiem na błoniach.

Razem ponad wszystko|| Crosier/RosekillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz