– Odpoczywaj – mężczyzna poklepał jego ramię – Jutro twój wielki dzień.– Stresuję się – przyznał.
– Sunghoon, rok temu zdobyłeś srebro. Dwa i trzy lata temu złoto – zaśmiał się pod nosem – Teraz nie będzie inaczej. W programie krótkim poszło Ci świetnie. Tak trzymaj.
Sunghoon uśmiechnął się i skłonił nisko, zanim jego trener zniknął za drzwiami hotelowego pokoju. On sam udał się do tego swojego i od razu opadł na łóżko. Odetchnął głośno, czując pod sobą miękki materac. Cały dzień myślał tylko o tym, aby się na nim położyć, zatopić w pościeli i zasnąć jak małe dziecko. Jednak kiedy już tam był, nie miał najmniejszej ochoty na sen. Stres nie pozwalał mu zamknąć powiek.
Po programie krótkim trener Ryu pogratulował mu i pozwolił na zasłużony odpoczynek, jednak kolejny dzień nie był już tak przyjemny. Po wczesnej pobudce i śniadaniu od razu udali się na lodowisko, aby zrobić pierwszy tego dnia trening. Później wszystko działo się tak szybko, że nie zauważył nawet, kiedy minął cały dzień. Trenował, jadł, łapał oddech – robił to przez kilka godzin, aż w końcu mógł wrócić do hotelu. Po kąpieli zjadł wraz z trenerem kolację i gdy był już w swoim pokoju, chciał spać.
Sen nie przychodził.
Sunghoon westchnął ciężko i podniósł się z łóżka. Sprawnie zaciągnął zasłony, przebrał się w piżamę i zgasił światło, zostawiając włączoną jedynie lampkę na szafce nocnej. Nim zdążył sięgnąć po swój telefon, w pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk połączenia.
Zmarszczył brwi, gdy zobaczył, że osobą, która do niego dzwoniła, był Sunoo. Zdziwienie zostało szybko zastąpione przez radość, bo chciał, żeby młodszy skorzystał z tego, że wymienili się numerami telefonów.
– Halo? Sunoo? – odezwał się.
– Cześć hyung – usłyszał.
Sunoo brzmiał, jakby był zmęczony. W dokładnie taki sam sposób mówił do niego wtedy, gdy spotkał swojego byłego chłopaka i nie miał humoru na rozmowę.
– Cześć – odparł spokojnie.
– Jak czujesz się przed jutrem?
Na usta Parka niekontrolowanie wpłynął uśmiech. Już, kiedy Sunoo napisał mu, że ogląda mistrzostwa po to, żeby oglądać go, w brzuchu pojawiło się znajome od niedawna łaskotanie. Było mu niesamowicie miło, że młodszy poświęcał swoje popołudnia, żeby tylko zobaczyć, jak się zaprezentował. Gdzieś w podświadomości pojawiła mu się myśl, że złoto to nie tylko jego kolejny cel. To szansa na prawdziwe zaimponowanie Sunoo.
– Stresuję się – przyznał szczerze – Zawsze przed ostatnim dniem nie mogę zasnąć.
– Wyobrażam sobie, co musisz czuć – zachichotał – Chociaż nigdy nie występowałem przed taką publiką. To brzmi jak mój koszmar.
– Publika to najmniejszy problem. Najważniejsze jest to, co ma się w głowie i jak to kontrolujesz.
– Co masz w głowie, gdy wychodzisz na lód?
– Przed wyjściem powtarzam sobie, że wszystko pójdzie po mojej myśli, próbuje sam siebie zmotywować. Na lodzie staram się wyciszyć i nie myśleć już o niczym – westchnął cicho – Skupiam się na muzyce i... ruszam.
– Bardzo podobał mi się twój program krótki.
– Tak? – zapytał, a na jego usta wpłynął szeroki uśmiech.
Miał nadzieję, że Kim nie usłyszał nadziei, która pojawiła się w jego głosie. Chociaż nie wstydził się swoich uczuć, uważał to za odrobinę żenujące.

CZYTASZ
lutz| sunsun
Fanfictionzakończone ✓ Przed rozpoczęciem pracy na lodowisku nikt nie powiedział Sunoo, że tuż przed zamknięciem ktoś na nim trenuje. instagram!au; pobocznie: wonki, heejake start: 04.07.24 end: 04.10.24 ™ THESTANA #1 w sunsun x 5 #13 w ff - 06.10.24