Od świąt minęły dwa dni, a z Aną nie zamieniliśmy, ani słowa. Męczyły mnie te niedopowiedzenia. Ta cisza między nami, a jednak żadne z nas nie chciało ustąpić.
Właśnie zamykałem drzwi do jej mieszkania, gdy usłyszałem, jak Ana mówi:
- Tak, obiecuję będziemy. Do zobaczenia i ucałuj małą - wszedłem do kuchni, a dziewczyna odłożyła telefon na blat kuchenny.
Spojrzała na mnie i ruszyła w moim kierunku. Stanęła na przeciwko i zadarła głowę by patrzeć mi w oczy. Chwyciłem ją w pasie i oparłem o ścianę obok nas. Położyłem ręce po bokach jej głowy, a Ana złapała moją koszulkę na brzuchu. Oparłem czoło o jej i wyszeptałem:
- Byłem pewien, że aby się w kimś zakochać trzeba najpierw lubić siebie.
Ana patrząc mi w oczy spytała:
- Co się zmieniło?
Przyłożyłem dłoń do jej policzka kciukiem zahaczając o jej dolną wargę.
- Od kiedy kocham ciebie zapominam, jak nienawidzę siebie - chciałem po tym dodać, że jednak jeszcze potrzebuję czasu, że mnie to wszystko przerasta.
Jednak nie miałem szans, bo Ana złapała mnie za kark i przyciągnęła do siebie. Pocałowała wpychając mi język do gardła. Nie pozostałem jej dłużny. Złapałem ją za biodra i uniosłem do góry przyciskając do ściany. Od razu oplotła mnie nogami w biodrach. Przez to, że miała na sobie tunikę czułem na moim twardniejącym fiucie jej wilgotną, pulsująca cipkę.
Wcisnąłem jedną rękę między nas i zacząłem pieścić ją przez jej koronkowe majtki. Ana odchyliła głowę do tyłu i słodko jęczała. Na zmianę całowałem, lizałem i przygryzałem jej szyję. Ana zaczęła poruszać biodrami pogłębiając pieszczotę. Odsunąłem majtki na bok i wsadziłem w nią dwa palce. Pieprzyłem ją nimi szybko kciukiem pocierając łechtaczkę.
- Nick proszę - prosiła wbijając mi paznokcie w skórę karku.
Złapałem ją ponownie za biodra i skierowałem się do salonu. Zbliżyłem się do kanapy i położyłem delikatnie na niej dziewczynę. Wyprostowałem się i ściągnąłem koszulkę przez głowę rzucając ją gdzieś za siebie. Ana obserwowała każdy mój ruch przygryzając dolną wargę. Zsunąłem spodnie wraz z slipami i kopnąłem je na bok. Ana w tym czasie rozebrała się do naga. Ściągnąłem skarpety i po rozsunięciu nóg Any ułożyłem się między jej udami.
Przyciągnęła mnie do siebie łapiąc mnie za ramiona. Całowaliśmy się jakby to był pierwszy, a zarazem ostatni raz. Jakbyśmy się żegnali, ale jeszcze nie byli tego świadomi.
Ana włożyła swoją rękę między nas i złapała mojego fiuta nakierowując go na swoją dziurkę. Wszedłem w nią całą długością, a dziewczyna zajęczała. Złapałem jej nadgarstki, ułożyłem jej ręce nad głową i przytrzymałem jedną ręką. Drugą szczypałem i pocierałem łechtaczkę. Ana jęczała i krzyczała na przemian. Pieprzyłem ją szybko, nie zważając na delikatność. Przeniosłem rękę z jej nadgarstków na szyję przyduszając dziewczynę. Ana chwilę później doszła z moim imieniem na ustach. Kilka pchnięć później dołączyłem do niej. Pocałowałem ją w czoło i położyłem na nie całym ciężarem.
- Idziesz ze mną pod prysznic? - wychrypiałem z ustami przy jej szyi.
- Idź pierwszy. Muszę dojść do siebie - zachichotała.
Poszedłem do łazienki, wziąłem prysznic. Mijając się z Aną w drzwiach dała mi buziaka.
Żebra dały o sobie znać więc położyłem się do łóżka. Od kiedy pomieszkiwałem u Any kiepsko sypiałem. Choć jej bliskość w ciągu dnia wpływała na mnie kojąco, tak nocą powracały wspomnienia. W ciemności jej dotyk odczuwałem inaczej. Tam, gdzie stykały się nasze skóry odczuwałem coś na kształt kłucia. Tak, jakby ktoś wbijał mi małe igiełki.
CZYTASZ
My hurt boy
RomantizmAna to 22 - letnia dziewczyna o przeciętnym wyglądzie i niską samooceną. Uwielbia czytać romanse, ale nie przypomina większości głównych bohaterek. Jest niska, nie ma idealnej figury, a większy brzuszek chowa pod odpowiednim ubiorem. Nie lubi być do...