Tony pov.
Od dłuższego czasu grzebałem widelcem w obiedzie. Nie miałem apetytu i byłem zły na Hailie. Prawdopodobnie zdążyła naskarżyć na mnie Vincentowi przez co byłem jeszcze bardziej zły. Miałem prawo spotykać się z Audrey i nikt mi tego nie zabroni. Życie z moją mamą i babcią było prostsze.W pewnym momencie usłyszałem jak ktoś siada na krześle na przeciwko mnie. Ja jednak nie interesowałem się tym tylko dalej grzebałem widelcem w obiedzie.
—Masz mi coś do powiedzenia?—usłyszałem lodowaty głos swojego prawnego opiekuna.
—Przecież już na pewno wiesz—odpowiedziałem oschle.
—Chcę to usłyszeć od Ciebie.
Nie odpowiedziałem a Vince nie lubi być ignorowany więc szybko się zirytował i zabrał mi szybkim ruchem talerz sprzed nosa. Dopiero teraz na niego spojrzałem.
—Jak pytam to oczekuje odpowiedzi—powiedział złowrogo.
W tym momencie do kuchni weszła Hailie z Shanem. Nałożyli sobie duże porcje makaronu na talerze i usiedli przy stole. Od razu zaczęli jeść a ja westchnąłem.
—Pomagałem Audrey w francuskim i jesteśmy przyjaciółmi—powiedziałem.
—Widziałam te wasze lekcje. Szybciej bym pomyślała, że urządzacie tam sobie jakieś randki—wtrąciła się Hailie.
—Nie urządzamy sobie randek. Jak nie wiesz to się nie wtrącaj.
Hailie już więcej się nie odezwała ale Vincent nie miał takiego zamiaru.Dalej się na mnie patrzył a cisza zaczęła być wkurzająca.
—Podczas naszej rozmowy mówiłem coś na temat dziewczyn. Co takiego?—odezwał się Vincent.
—Żebyśmy nie wchodzili w związki—odpowiedziałem.
Vince odwrócił się do Shane'a, który po chwili odwzajemnił spojrzenie.
—Co jeszcze mówiłem na temat dziewczyn?—spytał mojego brata.
—Że mamy odnosić się do nich z szacunkiem—odpowiedział mu Shane.
—Dokładnie, macie traktować dziewczyny z szacunkiem i nie wchodzić w związki. Jesteście na to za młodzi—Vince ponownie spojrzał na mnie—czy to zrozumiałe, Tony?
—Zrozumiałe.
Vince wstał od stołu i zasunął za sobą krzesło po czym przysunął talerz spowrotem do mnie.
—Dokończ jedzenie—powiedział i wyszedł.Shane pov.
Po jakimś czasie skończyłem jeść swoją porcje a Hailie już opuściła kuchnię. Ja jednak nie miałem takiego zamiaru tylko dołożyłem sobie dokładki i usiadłem na swoim poprzednim miejscu.
—Trochę słabo wyszło—powiedziałem zwracając na siebie uwagę Tony'ego.
—Tylko ty masz prawo rozmawiać z dziewczyną a ja nie—odburknął.
—Ale to jest dziewczyna mojego kumpla i rzadko z nią rozmawiam.
—No, już ci wierzę.
—Dokończ jedzenie.
—Nie mam apetytu.
Tony wstał i wyrzucił resztę posiłku a posty talerz odłożył do zlewu po czym wyszedł. A ja znowu zostałem sam.
CZYTASZ
„Najmłodsi" (Shane i Tony)
FanfictionA co gdyby to Shane i Tony byliby synami Gabrielli i Cama? Jak poradziliby sobie z przeprowadzką i nowymi zasadami? Jaką będą mieli relacje z starszym rodzeństwem?