Shane pov.
Nadszedł 30 listopada-dzień moich i Tony'ego urodzin.
Sądziłem, że ten dzień spędzę tak jak każdego roku z prezentami i dużym tortem. Ostatecznie dostałem tylko tort.
—Ojciec zawsze mówił, że najlepsze to co możemy dać drugiej osobie to czas—powiedział mi Will, kiedy spytałem go o ich świętowanie urodzin.
Moje serce zabiło mocniej na wspomnienie mojego ojca. Nigdy go nie poznałem ale byłem bardzo ciekawy dzieciństwa mojego starszego rodzeństwa. Bo jak ono mogło wyglądać?Tony pov.
Vincent zgodził się abym spotkał się z moim „przyjacielem”. Musiałem jednak najpierw spędzić w nudny sposób moje piętnaste urodziny bo spotkać mieliśmy się dopiero następnego dnia.
Ostatecznie spędziliśmy z Shanem urodziny w towarzystwie rodzeństwa, które było wyjątkowo wyluzowane. Oglądaliśmy jakieś filmy, rozmawialiśmy a nawet dostaliśmy tort, którego się nie spodziewałem. Przecież moje starsze rodzeństwo to ludzie bez serca.
No dobra, może przesadziłem z tym. Chodziło mi po prostu o to, że mieliśmy w życiu dużo ograniczeń i mało luzu a żaden nastolatek nie chce takiego życia.Kiedy następnego dnia Will wiózł mnie do galerii handlowej nie czułem wyrzutów sumienia spowodowanych kłamstwem. Przecież oni i tak się nie dowiedzą.
Brat zaparkował samochodem przed galerią i już miałem wyjść kiedy Will złapał mnie za ręke. Od razu się odwróciłem. Brat wyciągał do mnie ręke z plikiem banknotów.
—Może się przydadzą—powiedział a ja podziękowałem i wziąłem te pieniądze.
Po wyjściu z samochodu od razu ruszyłem do galerii i pojechałem na ostatnie piętro, na którym znajdowało się kino.Stanąłem w kolejce a po dwóch minutach obok mnie pojawiła się Audrey.
—Cześć, Tony—powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
—Hej, Drey—odpowiedziałem—pięknie wyglądasz.
—Dzięki.
Kupiłem bilety na film „Dwa złamane serca” i popcorn po czym poszliśmy zająć miejsca w sali kinowej. Oczywiście wybrałem najbardziej ciemny i oddalony kąt.Audrey wzięła ode mnie paczkę popcornu i na początku skupialiśmy się trochę na filmie i jedzeniu ale potem położyłem dłoń na jej udzie. Przejechałem nią od środka jej uda do kolana a potem spowrotem w górę. Musnąłem też kawałek jego wewnętrznej części i byłem pewien, że wtedy załaskotało ją w żołądku. Założyłem jej kosmyk włosów za ucho a ona drgnęła. Uśmiechnąłem się tylko i zamieniłem dłonie. Jedną dłoń teraz trzymałem na jej kolanie a drugą głaskałem jej włosy. Dotknąłem nosem jej policzka.
—Podoba ci się?—szepnąłem jej do ucha.
Drey pokiwała twierdząco głową a ja zaśmiałem się cicho i złożyłem pocałunek na płatku jej uch a potem delikatnie złapałem go zębami. Dziewczyna zachichotała a ja odsunąłem od niej twarz na pewną odległość i posłałem jej szczery uśmiech.Przybliżyłem się do niej znowu, tym razem kładąc dwa palce na jej żuchwie z przeciwnej do mnie strony. W ten sposób odwróciłem jej głowę ku sobie i złożyłem na jej ustach pełnoprawny pocałunek. Oddała pocałunek a pudełko z popcornem przekrzywiło się na jej kolanach i pojedyńcze ziarna popcornu zaczęły wysypywać się z pudełka. Nie zwracałem uwagi na to, co się dzieje na ekranie albo na to, czy ktoś nas widzi. Teraz liczyła się tylko ta chwila.
Od razu poszedłem o krok dalej i znowu wpiłem się w jej usta tym razem w celu ich rozwarcia. Audrey wiedziała co robić bo prawie od razu odwzajemniła pieszczotę. Po dłuższej chwili odsunąłem się od niej a w ciemności błysnęły moje zęby, które pokazałem w kolejnym uśmiechu. Na końcu cmoknąłem ją jeszcze raz w usta i wtedy odchyliłem się, żeby oddać jej trochę przestrzeni. Zabrałem też ręke z jej kolana, którą podczas pocałunku na przemian na nim zaciskałem i rozluźniałem.
—Twoje usta smakują jak słodycze... I popcorn—rzuciłem ściszonym, zachrypniętym głosem i zaśmiałem się a ona oblizała swoje wargi.
Nie minęło kilka minut kiedy Audrey sama się do mnie zbliżyła i się do mnie przytuliła a nawet sama zaczęła doprowadzać do kolejnych pocałunków.Po wyjściu z kina kazano nam napisać recenzję do filmu ale nie potrafiliśmy odwołać się do żadnej sceny. Oboje byliśmy zbyt zajęci sobą żeby zwracać uwagę na film. Nawet teraz po wyjściu z sali kończyliśmy jeść niedojedzony wcześniej popcorn.
—Idziemy coś jeszcze porobić?—spytała mnie Drey.
—Bardzo chętnie. Gdzie chcesz iść?—spytałem wyrzucając puste pudełko po popcornie i wchodząc z nią na ruchome schody.
—Może pochodzimy po jakiś sklepach? Twój przyjaciel też może dołączyć.
—Jasne.
W taki oto sposób spędziliśmy następne dwie godziny chodząc po galerii. Wyjście było bardzie niż udane. Ono było jak z moich snów.Razem z Audrey kupiliśmy nawet sobie nawzajem po prezencie. Ja kupiłem jej jakieś rzeczy do kosmetyczki a ona kupiła mi książkę o której jej kiedyś mówiłem i bardzo chciałem ją przeczytać.
Kiedy musiałem z Noah jechać do jego domu pożegnałem się z Drey i nawzajem podziękowaliśmy sobie za spędzony czas a nawet pocałowaliśmy się na pożegnanie.
CZYTASZ
„Najmłodsi" (Shane i Tony)
FanfictionA co gdyby to Shane i Tony byliby synami Gabrielli i Cama? Jak poradziliby sobie z przeprowadzką i nowymi zasadami? Jaką będą mieli relacje z starszym rodzeństwem?