Hejo jak widzicie odzyskałem pewną regularność w pisaniu tych one shotów z czego się bardzo cieszę i dzisiaj przychodzę do Was z historią Ariona i Wiktora. Jak widać zastosowałem nasze europejskie imiona. (No raz chyba się pojawia oryginalne imię, ale to jestem ciekawy, czy to wyłapiecie).
Z innych rzeczy, to napisałem wpis o Monokumie i przemyślenia po trailerze do sonic 3 szybki jak błyskawica, więc no cóż również zapraszam do zapoznania się z nimi.
Jeszcze nie zdecydowałem, który one shot przerobię na pełnoprawne opowiadanie, ale wydaje mi się, że mam już swoich faworytów.
W poniedziałek za to będzie dla mnie bardzo ważny wpis, bo będzie przedstawiał moją teorię z innazumy eleven. Co prawda pokazałem ją już na jednym serwerze discord i jednej grupie na facebook, ale jeszcze planuję ją udoskonalić, zrobić bardziej merytoryczną, więc chyba warto czekać.
Letnia atmosfera już na stałe zagościła w budynku gimnazjum Raimon'a. Uczniowie śmiali się więcej niż kiedykolwiek, niektórzy nawet przychodzili bez mundurków, a nauczyciele przymykali oczy na pomniejsze wykroczenia. Chociaż do wakacji został jeszcze ponad tydzień nauki, to i tak chyba nikt się nią już nie przejmował.
Jedynie piłkarski klub Raimon'a wydawał się odporny na całą magię najcieplejszej pory roku i twardo wykonywał swoje szkolne obowiązki. Chłopacy grali w piłkę, dziewczyny ich dopingowały, a trener Evans nie odpuścił nawet jednej sekundy treningu. W ich królestwie wszystko zdawało się podporządkowane tylko kolejnym podaniom, strzałom i wślizgom.
– No dobrze kochani czas przerwać – zawołał Mark i wszyscy stanęli w miejscu. – Na dzisiaj to tyle.
– Co proszę? – zaprotestował Hamano.
– Przecież zostało nam jeszcze pół godziny treningu – dodał Jan Piotr. – To bez sensu, żebyśmy teraz kończyli.
– Musicie odpocząć, dlatego za tydzień też nie ma treningu. – Wszyscy piłkarze mimowolnie rozchylili usta, a Arion niemal zemdlał.
– Ale tak nie można – ogłosił Kariya, a niektórzy zawodnicy pobiegli cucić Ariona z tego szoku.
– Już zdecydowałem, czas, żebyście trochę odpoczęli i zajęli się innymi rzeczami.
– Niby jakimi? – wymamrotał Kariyia.
– Choćby nadrobieniem wszystkich ocen z matematyki i dostaniem się do następnej klasy – odparł Mark, a obrońca spalił buraka. – Tak czy inaczej zobaczymy się dopiero po przerwie, więc już teraz chciałbym wam życzyć udanych wakacji. Wrócicie pełni sił i zapału, bo szykuje się kolejny ciężki sezon.
– Tak jest panie trenerze – odkrzyknęli niemal wszyscy i już mieli wyjść. Tylko Arion dalej stał w miejscu i patrzył się na w sumie nie wiadomo co.
– Dobra, to ja biorę go za ręce, a ty za nogi Wiktor – stwierdził Nishiki i razem przenieśli chłopaka do szatni.
Położyli go na ławkę i zaczęli się zajmować swoimi sprawami. Każdy wierzył, że Arion prędzej czy później wróci na ziemię i przynajmniej na początku nie zamierzali go budzić. Zrobili jak zawsze dłuższą pogaduchę po treningu. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. W duchu każdy z nich przyznał, że rozmawia im się znacznie lepiej bez wciąż skaczącego i krzyczącego kapitana. Ale jego absencja zaczęła im przeszkadzać.
CZYTASZ
One Shoty Inazuma Eleven/ Danganronpa i nie tylko
RomancePo ciągnącej się już blisko półtora roku serii scenariuszów z Inazumy Eleven i po blisko półrocznej choć zawieszonej serii rozkimn z danganronpy, stwierdziłem, że nadszedł czas na nowe wyzwanie. Jakim są właśnie ten one shoty. Ale więcej wstępnych i...