Po pierwsze bardzo was przepraszam za dzień obsuwy, miałem dużo do roboty, ale postanowiłem wykorzystać tę obsuwę i daję wam dwa wpisy na bloga. Pierwszy jest o danganronpie i książce "I nie było już nikogo". Oraz wpis, który przedstawia jak wybrać gry z uniwersum Kingdom Hearts
W poniedziałek wpis O Reyu Darku z inazumy, więc myślę, że będzie to ciekawy wpis. A teraz was zapraszam na tę część. Przypominam też, że na prośbę @jinxxie322 Baddap już od wtorku dołącza do scernariuszy. Za dwa tygodnie będzie kirno x kariya w powązaniu hiroto x midorikawa
Imperium ogrów rozwijało się przez wiele setek lat w drodze nieustannych podbojów. Każdy w rodzinie miał co najmniej kilku weteranów, a nieliczni nawet weteranki. Dołączenie do wojska imperialnego było marzeniem, zaszczytem i sensem życia dla setek tysięcy dzieci z każdego pokolenia. Ale w normalnych wypadkach tylko nieliczni mogą tego dostąpić.
Uwielbienie ludzie, najwyższe odznaczenia państwowe i etos zwycięscy miały swoją cenę. Każdy przyszły imperialista musiał ukończyć akademię białej walki. Już samo dostanie się tam graniczyło z cudem. Trzeba było wykazać się zarówno pod względem fizycznym jak i mentalnym. Same zadania komisji egzaminacyjnej przeszły już do legendy, a każdy opowiadał inną wersję zdarzeń przed przyjęciem. Jedni powtarzali, że musieli klęczeć przez kilkanaście godzin na rozgrzanym węglu, żeby udowodnić swoją wytrwałości, inni musieli w pojedynkę złapać, którego z listy 100 najbardziej poszukiwanych przestępców w galaktyce, tylko jeden z twoich wujków kompletnie wstawiony i pod wpływem mocnych substancji wyznał, że musiał zapłacić spory haracz komisji. Ale mu nikt nie wierzył.
Co się działo dalej? To samo tylko jeszcze więcej i jeszcze dłużej. Wybrańcy przechodzili specjalne szkolenie w akademii. Które kończyli jako kompletnie inni ludzie.
Akademia przeważnie przyjmowała jakieś 15% ludzi z każdego rocznika, z czego 1/3 przeważnie nie dała rady dokończyć pierwszego roku, a kończyła ją połowa przyjętych.
Jedynym wyjątkiem była wojna, kiedy każda rodzina w imię posłuszeństwa wobec państwa musiała wysłać jednego przedstawiciela do wojska. Podobno jeszcze nigdy nie wysłano kobiety, ale nie chciało ci się w to wierzyć. Znałaś zbyt wiele dzielnych kobiet, które chciały walczyć za wielkie imperium ogrów.
Nic nie wskazywało na zbliżającą się wojnę. Wszyscy zajmowali się swoimi sprawami. Rolnicy uprawiali ziemię, rybacy łowili ryby, a urzędnicy doglądali mieszkańców. Zapewne nawet na dzień przed tragedią nikt nie myślał, że za kilkanaście godzin horda zmutowanych trolli zaatakuje północną ławicę statków handlowych. Kompletnie dewastując statki, towary i mordując wszystkich ludzi. Ogłaszając tym samym wojnę.
Na szczeblu państwowym momentalnie zebrali się wszyscy dygnitarze i radzili o dalszych krokach.
– Nie popadajmy w absurd – krzyknął minister handlu, ale jego głos znowu został zgłuszony przez grupkę mężczyzn w mundurach i czarnych okularach.
– Dawno nie widzieliśmy tak jaskrawego wezwania do wojny – mówił jeden z generałów, niemal wprost do ucha najwyższego suwerena.
– Najpierw atakują na obrzeżach, osłabiają peryferie, a później podnoszą rękę na stolicę – kontynuował drugi, również przyspawany do ucha władcy. – Musimy coś z tym zrobić. Musimy odpowiedzieć i ich zniszczyć.
– To kompletny absurd – ciągnął minister handlu, ale nikt nawet nie spojrzał w jego kierunku. Wszyscy wpatrywali się jak zaczarowani w sylwetki obu dowódców sił zbrojnych. Zagrożenie oddawało im blichtru. Sprawiało, że ci na co dzień mali ludzie, teraz wydawali się olbrzymami, zdolnymi do uniesienia całego imperium na swoich barkach.
CZYTASZ
One Shoty Inazuma Eleven/ Danganronpa i nie tylko
RomancePo ciągnącej się już blisko półtora roku serii scenariuszów z Inazumy Eleven i po blisko półrocznej choć zawieszonej serii rozkimn z danganronpy, stwierdziłem, że nadszedł czas na nowe wyzwanie. Jakim są właśnie ten one shoty. Ale więcej wstępnych i...