~Rosalie~
Minęło około cztery miesiące od wydarzeń ze szpitala.
Alexander na każdym kroku pokazywał jej, jak bardzo mu zależy. Codziennie w domu miała świeże kwiaty. Odwiedzał ja codziennie, w godzinach różnych co prawda, ale cóż w końcu nie pracowała prawda?
A jeśli chodzi o pracę. Mężczyzna postanowił, że Rosalie będzie pracować dla niego. Na początku nie chciała się zgodzić. Jednak gdy w końcu doszli do porozumienia, Rose została jego asystentką, oczywiście firmową, a nie od spraw mafijnych. Pracowała z domu, ponieważ jak to Alexander twierdził, w ten sposób chociaż trochę odpocznie.
Cztery miesiące to już chyba wystarczy na odpoczynek. - pomyślała.
Mężczyzna był bardzo romantyczny. Zabierał ją w wiele miejsc. Do restauracji, do kina, a nawet miejsc, o których istnieniu nie wiedziała.
Dziś miał przyjechać do niej. Ona miała zrobić romantyczną kolację, a on kupić dobre wino.
Jednak tym razem Rosalie wymyśliła na wieczór coś jeszcze. Pod sukienkę założyła piękny nowo co kupiony komplet seksownej, czerwonej bielizny. Nie mogła już dłużej ukrywać tego uczucia. Ona kocha Alexandra. I zamierza mu to dziś powiedzieć i stać się oficjalnie jego. Od rana więc chodziła zestresowana.
Gdy w końcu zostało około pięć minut do jego przyjścia jej czekanie przerwał dźwięk telefonu. A konkretnie SMS.
od Alexander:
Kochanie moje, przepraszam, ale dzisiaj nie przyjadę.
Jej zapał opadł. Zrobiło jej się cholernie przykro. W sercu coś zakuło. Spojrzała jeszcze raz na to wszystko co przygotowała i opadała z wydechem na kanapę.
do Alexander:
Ok nie ma problemu.
od Alexander:
Przepraszam mamy problem w "Euforii". Wynagrodzę ci to.
Nie odpisała.
Z drugiej strony nie mogła być zła prawda? To się do tej pory nie zdarzało. Alexander jest bardzo pracującym człowiekiem, takie rzeczy się zdarzają.
Jednak, uczucie niepokoju. To pojawiało się w jej głowie. A potem pojawiła się troska.
Jeśli on nie może wpaść na kolację, kolacja wpadnie do niego. - pomyślała.
Zapakowała więc dość dużą porcje jedzenia w plastikowe pudełko i wyszła z domu.
Oczywiście za nią jej wierna świta. Od jakiegoś czasu miała również szofera.
- Gdzie jedziemy panienko?
- Do "Euforii" chce zrobić niespodziankę Alexowi, napewno jest głodny.
- Oczywiście.
W ciągu dziesięciu minut byli na miejscu. Ochroniarz oczywiście bez problemu wpuścił ją do klubu, a jej ochroniarze pomagali przebić się przez tłum ludzi. Przytłaczało ją to miejsce. Pół nagie, a szczerze powiedziawszy to raczej nagie kobiety tańczące na rurze i te roznoszące drinki.
Szła w stronę schodów i prosto do gabinetu Alexandra.
Nie pukała, jednak przed otwarciem usłyszała jęki.
- Och, tak, Alexandrze tak!
Stanęła jak wryta. Czy on? Nie czekała już dłużej wparowała do środka niczym huragan i gdy tylko ujrzała nagą kobietę leżącą na jego biurku a jego na niej upuściła całe jedzenie, które przywiozła. On od razu na nią spojrzał i pędem zaczął do niej iść.
- Rosalie to nie tak.
- Jak mogłeś.
- Alex czemu przerwałeś dobrze mi było. - blond siksa zdążyła go złapać gdy chciał do niej podejść.
- Nie dotykaj mnie kurwa. - Szybko wyrwał rękę.
- Rosalie proszę, daj mi to wytłumaczyć to nie tak jak wygląda.
- Jak mogłeś. - odparła łkając. Nie patrzyła na niego. Jej wzrok był cały czas skierowany na kobietę na biurku.
- Skarbie, spójrz na mnie. Jestem cały ubrany. Nic się nie zadziało. Daj mi wytłumaczyć. - Chciał podejść i złapać ją za rękę, ta jednak szybko się cofnęła.
- Nie dotykaj mnie. Brzydzę się tobą. - odparła po czym wybiegła z płaczem z jego gabinetu.
________________________________________________________________________________
Znajcie moją litość. Powiem tak porobiło się. Jest grubo.
Dajcie znać co sądzicie o tej sytuacji!
Zostawcie coś po sobie!
Buziaki<3
CZYTASZ
Miłość na płótnie
RomanceRosalie Smith nie lubi być w centrum uwagi. Jednak uwielbia obserwować i przelewa to co widzi na papier. Młoda artystka postanowi pomóc pewnej dziewczynce, kiedy świat dla niej się zawalił. Nie wiedziała jeszcze do czego doprowadzi jej dobre serc...