Rozdział 30

656 18 0
                                    

~Alexander~ 

Był gotów błagać na kolanach aby mu uwierzyła. Całe szczęście w takich sytuacjach miał w swoim biurze kamery. Jak najszybciej zadzwonił do odpowiedniego człowieka, po nagranie z tego feralnego dnia. W przeciągu dziesięciu minut miał je już na swoim telefonie i nie czekając ruszył do sypialni, w której leżała Rose. 

Dotarł idealnie w momencie kiedy Olivia wychodziła z pomieszczenia. Ona widząc zapał Alexandra, zatrzymała go. 

- Nie teraz, to nie jest dobry moment. - odparł trzymając dłoń na jego klatce piersiowej. 

- Mam nagranie, chce jej to pokazać proszę. - patrzył na nią licząc, że się przesunie. 

- Alex...nie wiem czy to ma sens. - odparł ze smutkiem. On spojrzał na nią nie zrozumiale. - Rosalie chce wyjechać. 

- Co?! - krzyknął na cały głos.

- Cicho! Rozmawiałyśmy trochę. - wzięła głęboki wdech. - Ma dosyć. Zresztą nie dziwię jej się. Odkąd nas poznała jej życie jest pojebane. Złamała się. Stwierdziła, że...ma za dużo negatywnych wspomnień tutaj. 

- Dobrze wiesz, że jej nie puszczę. 

- Alexander musisz w końcu zrozumieć. Ty nie masz tu nic do gadania. Nikt nie pyta cię o zgodę. Nie rządzisz nią. Musisz przestać być dominujący, inaczej nigdy jej nie zdobędziesz. 

- Wtedy, kiedy weszła do biura. Krzyknęła na mnie, że mnie kocha, a raczej coś w ten deseń. - odparł ze łzami w oczach. - Nie pozwolę jej odejść. 

- W takim razie zrobisz jej jeszcze gorszą krzywdę. - odparła chcąc odejść, jednak przy schodach obróciła się i dodała:

- Jeśli ją kochasz puść ją wolno. A jeśli ona kocha ciebie to wróci, gdy będzie gotowa. 

Spojrzał jeszcze raz na drzwi sypialni i na telefon w swojej dłoni. 

I tak chce cię zostawić. 

Zostawi cię. 

Zostawi. 

Więc po co już się starać?

Ona już podjęła decyzję. 

Rzucił telefonem mocno o ziemię i udał się w kierunku biura. 

Postanowił więc, że uszanuje jej decyzję. On jednak poczuł jak jego serce zamienia się ponownie w lód. Od teraz przyrzekł sobie, że nigdy więcej się nie zakocha i że Rosalie Smith jest dla niego nikim. 

Nie zamierzał wyprowadzać jej z błędu. Tak będzie lepiej. Niech myśli, że ją zdradził. 

Spojrzał przez okno swojego biura. Nie zorientował się kiedy po jego policzku poleciała łza. Łza, którą starł jednocześnie kończąc z uczuciami. Raz, na zawsze. 

_____________________________________________________________________

Tak wiem, jestem okropna, najbardziej okropna na świecie <3

Zostawcie coś po sobie <3 

Buziaki <3

Miłość na płótnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz