Sebastian:
Kruk wyszedł z pokoju siostry. Był na prawdę wściekły, za zachowanie ojca i te wszystkie tajemnice. Szedł w kierunku wyjścia z letniej rezydencji.- Sebastian, stój proszę cię - poprosiła Ayla - Bracie proszę, odpuść.
Kruczy Książę tylko przechylił głowę.
- Dobrze wiesz, że ktoś w końcu musi dać mu nauczkę.. Mam dosyć tej niemocy, że nie mogę mu się postawić. Ale koniec, dość podkulania ogona.
- I co zrobisz, poza kłótnią? - zapytała nastolatka
- To logiczne - nagle gwizdnął gdy byli przed letnią rezydencją, tak jeszcze nie wrócili do głównej - Skoro słowa i rozmowy do niego nie przemawiają, wykorzystam swą range arcydemona i wyzwę go na pojedynek.
-Ty.. Że jak?! - Ayla zamrugała oczami
- Pojedynek.. Udowodnię mu, że trzymanie takich tajemnic było błędem, zmuszając go aby przyznał, że nie tylko ja byłem winny, ale ojciec też.
- I na prawdę myślisz, że to ci się uda. Na prawdę zaczyna mnie to martwić - przytuliła się do jego pleców
Sebastian tylko pogłaskał siostrę po włosach, wyjmując buteleczkę z kieszonki.
- Byłbym zapomniał: To od mamy olejek, który sprawi że włosy ci odrosną
- Dziękuję. Na prawdę cię nie powstrzymam, prawda braciszku?
- To jedyny sposób - odrzekł, gdy jego rumak przybył. Wsiadł na grzbiet Yato - Wrócę za trzy dni, podejrzewam, że tamta dwójka tak szybko nie wróci i myślę, że też na razie nie będzie żadnej misji od królowej Wiktorii. Jeżeli jednak to myślę, że poradzisz sobie z tym, siostruś - dodał Kruk - I w razie potrzeby wiesz do kogo się zwrócić.
- Tak, wiem. Tylko proszę uważaj na siebie. Yato, dopilnuj, aby nie było żadnych niespodzianek po drodze, jak ostatnim razem - poprosiła demonicznego rumaka jej brata, a koń zarżał na znak że zrozumiał. Kruk wywrócił oczami
- Będę uważał, nie martw się Ayla. A po drugie nie kradnij mi konia - zachichotał . Stuknął nogą w jego grzbiet - Wio - ruszyli na pełnym galopie
Ayla
Stała chwilę w miejscu, masując sobie czoło.
- Cholerny, uparty starszy brat. Przysięgam, że kiedyś serio go zamknę w klatce.
Ciel stał oparty o framugę drzwi do letniej rezydencji.
- Uznaj, że dał ci wolną rękę - i można by rzec że jemu też - Skoro, nie będzie go przez jakiś czas, to może dasz się zaprosić na spacer, księżniczko Aylo?
- Zależy gdzie?
- To paru sklepów z logiem mojej firmy, a może nawet, coś tobie wpadnie w oko, nawet namówie sprzedawców, by dali ci rabat - puścił jej oczko
-Kiedy?- zapytała zaciekawiona
-Jutro? Po śniadaniu?
- W takim razie chętnie
Tymczasem Kruk dojechał do piekielnego pałacu i zsiadł z grzbietu czarnego rumaka.
- Zostań tutaj - powiedział do rumaka, a ten coś zarżał - Ehh zdaje sobie z tego sprawę, skoro jego skrzydło nigdy się nie zrosło, to wiadome, iż przywoła Lewiatana. Jednakże myślę, że mam sposób na tego cholernego smoka. - rumak tylko potrząsnął łbem i tyknął nosem jego głowę - Już się tak nie przymilaj. Wiem, że siostra o ciebie dbała, gdy ja udałem się na kontrakt z tym dzieciakiem - nagle zachichotał - Claude trafił zdecydowanie gorzej, jeśli chodzi o pakt -
Na tą chwilę z paktami są wrogami, jednak raz na jakiś czas się spotykają na neutralnym gruncie.
- Jednak gdy nadejdzie czas wojny, stanie obok mnie - poklepał go i wyczuł , że ojca jeszcze nie ma w jego gabinecie. Uśmiechnął się pod nosem, miał swój mały element zaskoczenia - Czekaj grzecznie Yato - powiedział książę i ruszył do pałacu, a swe kroki skierował do gabinetu Lucyfera. Będąc na miejscu użył czaru otwierania drzwi, starając się by nie włączyły się pułapki na złodziei, tak wiedział o tym i wiedział jak to obejść. Potem usiadł w jego bardzo wygodnym fotelu.
- Teraz pora bardzo cierpliwie poczekać - Raum się uśmiechnął z lekka drwiną. Nie zamierzał mu tym razem odpuścić. Nawet nie podejrzewał, że w czasie pojedynku mógłby się czegoś jeszcze dowiedzieć. Czegoś, co odmieni jego życie o 360 stopni.
Cdn
CZYTASZ
Anioł śmierci-moja historia
FantasyWydawać się mogło, że będę zwyczajną, demoniczną księżniczką. Jednakże... Bardzo się myliłam. Mam pewną moc, na którą poluje większość demonów, aniołów i mrocznych żniwiarzy. Jednak nie mogę uciec przed swoim przeznaczeniem. Jestem Ayla Michaelis i...