Rozdział 27

162 15 0
                                    


Ciel:

-Musze zobaczyć się z różyczką, hrabio. – powiedział stanowczym tonem Crevan

-No ale... Co jest grane, Undertakerze? - zapytał Ciel. Tymczasem Ayla przystanęła na szczycie schodów, żeby usłyszeć, co wuj chce powiedzieć, zanim zejdzie. - I gdzie jest Sebastian?

-Ma coś pilnego do załatwienia. To ma związek z mocą mojej najukochańszej różyczki - odrzekł żniwiarz

-Innymi słowy.. Mój brat udał się do piekielnej biblioteki. - powiedziała Ayla, schodząc wręcz majestatycznie i z gracją po schodach - A wracając do ciebie, mój kochany Undertakerze.. Widzę, iż posłuchałeś jednak mojej rady. - dodała

-Tu jesteś. Moja najwspanialsza i najpiękniejsza z dam. - uśmiechnął się łagodnie i z ulgą, że nic jej nie jest. Starał się także zyskać na czasie, gdy jej powie o księdze.

-Już ci mówiłam, Undertakerze. Nie jestem ani piękna, ani wspaniała. Są piękniejsze damy ode mnie.

-Oh mój skarbie, aniele. To ty jesteś panią mego serca. - mówił - Gdybym tylko mógł, to uciekłbym tylko z tobą i to jak najdalej od tego wszystkiego. Ponieważ jesteś sensem mego życia. I kocham cię ponad wszystko i wszystkich, różyczko. - dokończył Adrian, posyłając jej całuski. Za to Ciel uniósł bardzo zaskoczony brwi, na słowa grabarza. Ayla za to wesoło zaczęła się śmiać.

-No dobra. Już wystarczy, wujku Adrianie. - śmiała się radośnie, widząc minę Ciela. - Bo Ciel zaraz będzie zazdrosny.

-Nie jestem zazdrosny.. Chwila.. Powiedziałaś: Wujku? - granatowowłosy wytrzeszczył oczy w szoku.

-A co, młody hrabio? Czyżbyś był zazdrosny, że moja ulubiona i urocza siostrzenica ma takie branie? - zachichotał wesoło widząc jego minę. Dodając po chwili - Punkt dla ciebie różyczko, za ten pomysł rozbawienia mnie. - Ayla skłoniła się z piękną gracja księżniczki.

-Dziękuje, wujku - trujku. - Odrzekła dziewczyna z uśmiechem. Po chwili jednak zadała pytanie w powagą w głosie - A teraz mów. Co przeskrobałeś, że zjawiasz się osobiście. Przecież, gdybym to ja zjawiła się u ciebie, to powiedziałbyś mi, prawda? Jednakże, zjawiasz się w letniej rezydencji, więc coś jest na rzeczy Adrianie. Więc..?-patrzyła na niego wyczekująco, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Mroczny żniwiarz tylko westchnął i odpowiedział:

-Różyczko kochana. - Adrian podszedł bliżej - Obiecaj tylko, że nie będziesz się wściekać, ale.. Chodzi o twoją księgę, słoneczko.. - powiedział cicho

-Księgę, moją księgę wspomnień? -zdziwiła się - A co z nią nie tak?

-Zniknęła - odpowiedział - Grell jakimś sposobem musiał odkryć, gdzie ją ukryłem. Najprawdopodobniej włamał się, by ją wykraść i to się stało,Aylo. - spuścił wzrok, bojąc się jej  reakcji

-Że... Jak!!!??? - księżniczka rozszerzyła źrenice w szoku. Jednak po chwili po prostu straciła przytomność. Undertaker w porę pochwycił dziewczynę w ramiona.

-No cóż.. Nie takiej reakcji się spodziewałem. - powiedział Adrian

-Może lepiej ją połóż na kanapie, Undertaker. - mruknął hrabia - Za dużo emocji naraz i jeszcze taka rewelacja. Grabarz skinąwszy głową, położył Aylę na kanapie, otworzył okna, by poczekać aż księżniczka się ocknie...

Sebastian:

       Książę tymczasem był już w piekielnej bibliotece. Przechadzał się między półkami, szukając odpowiedniej księgi z informacjami o tym, jak mógłby bezboleśnie odebrać moc białej róży siostrze.

-W czymś może pomóc, paniczu?  - zapytał stary damski głos tuż za nim. Sebastian aż podskoczył wystraszony i odwróciwszy się, ujrzał Clarise : starą wiedźmę i bibliotekarkę w jednym.

-Clarise, doprawdy, nie strasz mnie tak. - powiedział Kruk -  Na prawdę chcesz mnie przyprawić o demoniczny zawał serca? - spytał. Kobieta tylko zachichotała

-Wybacz paniczu. A więc, czego szukasz, mój drogi? - ponowiła pytanie stara wiedźma

-Pewnych odpowiedzi..

-Ach. To radze poszukać bardziej w dziale ksiąg zakazanych, których twój ojciec tak surowo zakazuje czytać, paniczu. - odrzekła spokojnie wiedźma, dając mu kluczyk do specjalnej kłódki przy bramce.

-Pff. Typowe dla niego. - prychnął w odpowiedzi książę, by dodać już spokojniej - Cóż dziękuję ci Clarise. - Odrzekł i miał już zamiar iść w stronę działo ksiąg zakazanych, gdy głos czarownicy jeszcze go zatrzymał.

-Jeżeli to odnajdziesz książę, to radze natychmiast ci to zabrać. Chcesz, aby twoja siostra była bezpieczna, więc lepiej jeśli znalezione informacje były w twoich rękach, aby nie padły w niepowołane ręce. Ah i jeszcze coś.. Pan Felix oczekuje, iż się u niego zjawisz, wasza książęca mość. - rzekła czarownica.

-Mam to w planach, aby to, co potrzebuje mieć przy sobie. - odpowiedział uśmiechając się pod nosem - A co do Felixa, to chyba wiem w jakiej sprawie. - Był zadowolony, jego piekielny miecz został najpewniej już wzmocniony i gotowy do odbioru. I tak chciał też się do niego wybrać na małą pogawędkę. - Dziękuje, czarodziejko.

-Pff, nie myl miłych i uroczych czarodziejek z wiedźmami, paniczu. - prychnęła - No chyba, że wolisz, aby księżniczka miała ropuchę zamiast brata. - dodała ze zawadiackim uśmieszkiem. Sebastian cały się spiął, lekko wystraszony i równie szybko uciekł w stronę działu ksiąg zakazanych, słysząc jeszcze odbijający się echem śmiech Clarise...

Ayla:

       Księżniczka powoli zaczęła odzyskiwać przytomność po 56 minutach omdlenia, z powodu szoku jakiego doznała. Zobaczyła, iż Ciel przy niej siedział, trzymając ją za rękę.

-Ayla... - hrabia odetchnął z ulgą - Jak to dobrze, że nic ci nie jest. Jakby twój brat wrócił, to zapewne by się wściekł na nas o twój stan. - Powiedział granatowowłosy. Dziewczyna spojrzała tylko ponad ramieniem Ciela. Dojrzawszy Adriana, już wiedziała z jakiego powodu zemdlała.

-Różyczko, ja... - Adrian uklęknął przy niej - Wybacz Mi. Tak bardzo mi przykro, że to się stało. Wiem, zapewne bardzo teraz jesteś mną zawiedziona. Na twoim miejscu czułbym to samo. -powiedział srebrnowłosy, jednakże...  Ayla znienacka pociągnęła go za jego łańcuch pogrzebowy, patrząc na medalion - Aylo, proszę powiedz coś, albo mnie.. - Dziewczyna tylko położyła mu palec na ustach, by nic nie mówił. Zaczęła coś robić przy medalionie, który podarowała legendarnemu Bogu śmierci dawno temu. Po chwili dało się słyszeć charakterystyczne klikniecie mechanizmu w medalionie. Ciel i Undertaker przypatrywali się temu, co robiła nastolatka: Ciel raczej z zainteresowaniem, a Undertaker bardziej w szoku, bowiem w medalionie ujrzał kluczyk, wielkości ziarenka groszku. Dziewczyna szepnęła cicho zaklęcie, a kluczyk się powiększył. To był klucz do jej księgi wspomnień. Ayla po chwili przerwała milczenie, szepcząc:

-Powiedziałeś, że księga, moja księga wspomnień została skradziona. - popatrzyła wujowi w oczy - Jednakże.. Bez tego klucza nic nie mogą zrobić - położyła kluczyk w otwartej dłoni - Wiecie, co to oznacza? - zapytała, jednak panowie pokręcili głowami - To oznacza, że to kwestia czasu, gdy Seth zjawi się tutaj osobiście. - dokończyła zdanie, a panowie popatrzyli na nią w szoku... Ponieważ żniwiarz wiedział, że jego ukochana różyczka miała racje... Seth się tu zjawi... Prędzej, czy później..


Ciąg dalszy nastąpi..

Anioł śmierci-moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz