Rozdział 19

246 24 2
                                    


Ayla:

  Ciągle patrzyła w odbicie lustra. Widać było zdeterminowanie i coś jeszcze na twarzy Sutcliffa, czego nie umiała wyjaśnić. Starała się, by jej głos brzmiał spokojnie bez strachu i z nutką drwiny.

- Możesz zabrać to cholerne coś sprzed mojej twarzy? - prychnęła. - Zdajesz sobie sprawę, że robisz gigantyczny błąd?

- Może, ale jaka będzie nagroda za ciebie, durna dziewczynko! - Ayla przywaliła mu z łokcia w brzuch tak, że się odsunął. Przyłożyła sobie rękę do plamy, usuwając ją całkowicie, następnie obracając się przodem do niego. Dziękowała w duchu Lunie, że ją tego nauczyła.

- Jesteś podły i wredny myśląc, że się mnie pozbędziesz, Grell.

Czerwonowłosy wziął się pod boki, patrząc się na nią wyzywająco.

- A co zrobisz, mała demonico? Poskarżysz się braciszkowi? Czy może powiesz Underakerowi? Ach, nic mu nie powiesz, bo przecież jeżeli spróbuje się z tobą kontaktować, to straci kosę śmierci - zaśmiał się wrednie, a dziewczyna zła zagryzła wargę. Niepotrzebnie dawała jednak bratu swoją kosę zniszczenia.

- Pożałujesz tego, Grell. On cię okłamuje. Myślisz, że cię nagrodzi? Jesteś naiwny. Gdy tylko Seth dostanie to czego chce, pozbędzie się ciebie, bo jesteś żałosnym, czerwonym transwestytą - krzyknęła wściekła.

Grell tylko warknął i złapał ją za włosy, uderzając jej bokiem głowy o taflę lustra, które pękło kilka razy, raniąc dziewczynę.

- Nigdy więcej mnie tak nie nazywaj - wysyczał, uderzając Ayle wiele razy, aż straciła przytomność. - To i nawet lepiej - z wrednym uśmiechem przejechał palcem po ranie i liznął jej słodką krew. Potem przerzucił ją sobie przez ramię niczym worek ziemniaków i wyniósł ją tylnym wyjściem.

Sebastian:

 Odkrył, że mężczyzna jakiś był, ale już martwy. Nagle odczuł duchowo drżenie skrzydła. Już raz takie coś wyczuł, gdy jego siostrze coś zagrażało. Zamknął oczy, żeby uchwycić, co się z nią dzieje. Syknął nagle. 

- Taki jesteś mądry, Grellu? - pomyślał z ironią. Gdyby nie pieczęć w oku siostry, nie wiedziałby, co się z nią dzieje. A tak to jakiś był z tego jakiś plus. Poszedł szybko jeszcze znaleźć panicza, żeby poinformować go o zaistniałej sytuacji. Jakież było jego zdumienie, gdy napotkał Crevana.

- Myślałem, że tacy jak ty nie chodzą na bale, grabarzu - mruknął z lekką drwiną.

- Wielu rzeczy jeszcze o mnie wiesz, książę -odrzekł. - Ty idź szukać swojego panicza. Ja mam własną sprawę do załatwienia. Sutcliff jest mój - syknął.

- Ma moją siostrę, więc mam takie same prawo do jej poszukiwań jak ty.

- Przymknij się choć raz. Właśnie dlatego nie byłem zachwycony, że Ayla chce wziąć udział w misji - Adrian spojrzał mu w oczy. - To od początku było ukartowane, wiedzieli, że jest na ziemi. Grell dał mi to wtedy do zrozumienia -Kruka zatkało, słysząc słowa Undertakera. -Znajdź go, powiedz mu co jest grane i jak najszybciej się pojaw - Dodał, mijając go i poszedł w tamtą stronę. Gdy wyszedł tylnym wyjściem, natychmiast szybko udał się w stronę głębi lasu. Sebastian tymczasem znalazł panicza i powiedział, co się stało. Ciel słuchając go zaklął.

- Czyli to od początku było podstępem tego czerwonego głupka? - prychnął. - Dobra, idziemy.

- Paniczu, to chyba zły pomysł.

- A to dlaczego, Sebastianie? - Ciel popatrzył na niego.

- Przez krwawy księżyc. Nie chciałbyś przedwcześnie stracić duszy po nie uzyskaniu zemsty, czyż nie, paniczu? - Ironiczny uśmiech Sebastiana spowodował u Ciela lekkie poddenerwowanie, ale przecież miał rację. Tylko w noc krwawego księżyca nad sobą nie panował i co roku znikał.

- Um, no tak, w sumie racja. W takim razie poczekam w powozie, a ty jak najszybciej masz się z tym uwinąć. To rozkaz, Sebastianie.

Demon się ukłonił i po chwili zniknął.   

Grell:

 Niósł ją w strone lasu, by skierować się w stronę domu Setha. Nie mógł się doczekać, aż zgarnie nagrodę. Podskakiwał sobie z radością. Nawet nie zorientował się, że dziewczyna mu się ocknęła. Dopiero jak poczuł szarpnięcie i osunięcie się z jego ramienia, to się zorientował, że mu uciekła. Wyjął swą piękną kosę śmierci - piłę łańcuchową i ruszył za nią w pogoń, niczym za łanią.


- Wracaj mi tu natychmiast, demonico! -krzyknął za nią.

- Nigdy. Odwal się, ty czerwony okresie -uciekała, za to Grell wściekły przyspieszył. Złapał ją za warkocz i powalił na ziemię. -Chyba chcesz stracić nie tylko włosy, ale i życie - wycedził. Trzymał jej warkocz i jednym ciachnięciem przeciął jej tak włosy, że miała je tylko na długość szyi. Księżniczka rozszerzyła oczy w szoku i strachu. Szoku dlatego, że Grell ośmielił się uciąć jej piękne, długie włosy. Może miała w planach trochę je obciąć, ale na pewno nie na chłopską fryzurę. A strachu, bo bez swojej broni była całkiem bezradna. Mimo tego, że oko z paktem miała otwarte, to wiedziała, że Sebastian nie zdąży ją uratować . Zaciskała oczy, czekając tylko na atak, jednakże...

- Wystarczy, Grell! Zostaw moją piękną różyczkę w spokoju, ale to już! - Undertaker właśnie trzymał swoją kosę śmierci tuż przy szyi Grella. A jego zielone oczy pałały wręcz czystą furią.

   Na dziś koniec.

Mam nadzieję że rozdział się spodoba więc do następnego



Anioł śmierci-moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz