Ayla:
- To nie tak jak myślisz, księżniczko- wyszeptał Undertaker.
Księżniczka tylko na niego patrzyła. Sebastian uniósł tylko brew. Czyli miał rację, od początku chodziło o siostrę. Za to hrabia...
- Czy możemy tę waszą rozmowę przełożyć na później? Już rozumiem, znacie się, tylko ciekawe, skąd, ale są ważniejsze sprawy -burknął.
- Paniczu - mruknął cicho Sebastian.
Undertaker westchnął cicho i spojrzał na hrabiego.
- Co chcesz dokładnie wiedzieć?
- Te dziewczyny? Yard znajdował je w trumnach porzuconych w różnych częściach Londynu. A na nich widniał znak twojego zakładu pogrzebowego.
- Phi - Grabarz tylko prychnął na tę odpowiedź. - Interesujące słowa prawisz, mój hrabio. Jednakże pominąłeś jeden szczegół -Zły odgarnął grzywkę, pokazując tym samym swoje żółto - zielone oczy.Ciel:
Ciel oczywiście wiedział, że grabarz był bogiem śmierci. Gdy był mały, często spędzał czas z jego ojcem, także jako informator.
- Jaki szczegół? - skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i patrzył na niego wyczekująco.
- Te dziewczyny ginęły między dwudziestą trzecią, a pierwszą w nocy, prawda? O godzinie dwudziestej drugiej pewien człowiek przychodził do mnie po trumny, mówiąc, że jest przedsiębiorcą pogrzebowym z innego miasta. Twierdził rzekomo, że nie miał odpowiednich przyrządów oraz rodzaju drewna do zrobienia trumny idealnej, więc przychodził do mnie. Jednak kilka dni wcześniej, gdy się pojawił, zauważyłem, że był w jakiejś euforii, śmiał się jak obłąkany. Powiedział, że potrzebuje najczarniejszej z trumien dla wyjątkowej damy. Zdziwiłem się, kiedy powiedział, że owa dama jeszcze żyje, oraz stwierdził, iż niedługo umrze. Tylko jeden raz właśnie pozwoliłem sobie wyjść z zakładu, by obserwować tego człowieka.
Ciel spojrzał na grabarza zaskoczony.
- Ten mężczyzna zabijał te dziewczyny, upiększał je i wkładał do twoich trumien, które porzucał. Czyli, że chcesz powiedzieć grabarzu, że ktoś cię wrabia? - zapytał.
Undertaker spojrzał na księżniczkę. Nie mógł dłużej ukrywać, dlaczego ją chroni z jakiego powodu. Ciel czekał na jego odpowiedź.Adrian"Undertaker":
- Nie tylko. Mało tego, dodam także, iż kolejny cel będzie na jutrzejszym balu u wicehrabiego Druitta -mruknął cicho, ciągle patrząc na księżniczkę.
- Ech, czyli znowu będzie zabawa w przebieranki - powiedział Ciel. Nie cierpiał ubierania się w sukienkę.
- To nie będzie konieczne, hrabio. Ja to zrobię -odpowiedziała Ayla.
Ciel, Sebastian i Undertaker spojrzeli na dziewczynę zaskoczeni.
- Naprawdę mogłabyś? - zapytał chłopak.
Sebastian tylko patrzył na siostrę. To nawet nie był zły pomysł, ale Crevan był innego zdania.
- Skończyliście? - prychnął grabarz.
Ciel pokiwał głową i ruszył do wyjścia. Sebastian także. Tylko Ayla stała w miejscu, patrząc na Undertakera.
- Ayla, idziesz?
- Idźcie beze mnie. Muszę z nim pomówić. Dogonię was - odparła.
Ciel tylko pokiwał głową. Zastanawiał się, co też ich łączy wogóle. Może jakaś zakazana miłość? Był trochę zazdrosny. Wyszedł więc razem z Sebastianem, zostawiając ich samych. Dziewczyna cały czas patrzyła w jego oczy. Po chwili usiadła, krzyżując ramiona na piersi.
- Masz minutę, żeby się wytłumaczyć.
- Księżniczko...
- Nie, nie księżniczko. Obiecywałeś, że będziesz mnie odwiedzał, obiecywałeś, że mnie nie zostawisz i jak mam ci teraz wierzyć?
- Aylo....
- Teraz ja mówię. Od tak przestałeś się pojawiać. Myślałam, że ja zrobiłam coś nie tak i po prostu postanowiłeś zerwać znajomość -Chciała coś jeszcze dodać, jednak on uklęknął przy niej i ułożył głowę na jej kolanach, przymykając oczy.
- Daj mi w końcu powiedzieć - powiedział smutno. Aylo, zrobiłem to, by cię chronić. To wszystko przez Grella i resztę bogów śmierci. Gdy rozmawiałem jeszcze w cztery oczy z twoim ojcem, Grell znienacka wbił mi sztylet w ramie - Dziewczyna rozszerzyła oczy zaskoczona. -Doszło do walki, ale pojawił się William. Zagroził, że jeśli spróbuję się z tobą kontaktować, to zrobią coś złego tobie Aylo. A ja nie mógłbym nic zrobić, bo byłbym skuty łańcuchami bez mojej kosy śmierci, która zostałaby zniszczona. Wybacz mi proszę, moja słodka różyczko.
Księżniczka patrzyła ciągle na niego w szoku.
- To jego sprawka.
- To znaczy?
- Wujku, bo Grell musiał wpuścić właśnie Yasmine i to musiało się stać w tym samym momencie.
- Nie rozumiem...
- Yasmine wyryła sztyletem na moim ramieniu słowa: "Plugawa pół anielica"- powiedziała cicho. - Zabiję...
- Nie pozwalam. Sprawę Grella zostaw mnie, obiecuję ci, że znajdę na niego haka i już się nie wywinie - Wstał, ona też wstała. - Przez te półtora roku nawet nie mogłem wyjść. Kontrolują mnie - Księżniczka przechyliła głowę.
- Dałeś im się uziemić jak dziecko - Mruknęła i ruszyła do wyjścia, kładąc dłoń na klamce. Spojrzała na niego kątem oka. -Uważam, że nie powinieneś ich słuchać i robić swoje. Sam mi mówiłeś, że najlepiej jest być sobą i nie przejmować się innymi. Więc jeśli zmienisz zdanie i będziesz chciał się ze mną zobaczyć, to wiesz, gdzie mnie teraz szukać - powiedziała ze spokojem i wyszła, a Undertaker odprowadził ją wzrokiem lekko zaskoczony.
Sebastian:
Książę czekał za swoją siostrą oparty o inny budynek. Oczywiście słyszał przebieg tej rozmowy, gdy odstawił hrabiego do letniej rezydencji, bo tam się zatrzymali. Był wściekły, a już myślał, że wyraził się jasno ostatnim razem, co z Grellem zrobi, jeśli skrzywdzi jego siostrę. Westchnął cicho i podszedł do siostry, gdy wyszła.
- I jak siostrzyczko?
- Wracamy.
- To chodź. Na razie jesteśmy w letniej rezydencji, bo jutro odbywa się ten bal.
- Dobrze - ziewnęła zmęczona, był już wieczór. Sebastian widząc jej ziewanie, wziął siostrzyczkę na ręce. - Nie musisz.
- Widzę, że jesteś śpiąca, więc śpij, zaniosę cię, Ayluś - pocałował ją w policzek i zaniósł do rezydencji, gdy ta zasnęła mu na rękach. Uśmiechnął się rozczulony.
Tymczasem Undertaker stał przez chwile, myśląc nad słowami księżniczki. "Nie powinieneś się nimi przejmować. Ważne jest to, by być sobą i robić to, co ty chcesz. Jeżeli będziesz chciał się ze mna spotkać, to wiesz, gdzie teraz mnie szukać". Te słowa odbijały się echem w jego głowie, podszedł do jednej z trumien i położył nogę na wieku.
- Tak, masz całkowitą racje księżniczko, będę robić to, co do mnie należy. Wyczekuje z radością naszego kolejnego spotkania -pomyślał i odepchnął nogą wieko trumny z uśmieszkiem na twarzy. Właśnie w tej trumnie ukrył swój najcenniejszy skarb. Swoją kosę śmierci.
-
Wena mi coś ucieka.
Nie mogę na to pozwolić
Do następnego
CZYTASZ
Anioł śmierci-moja historia
FantasiaWydawać się mogło, że będę zwyczajną, demoniczną księżniczką. Jednakże... Bardzo się myliłam. Mam pewną moc, na którą poluje większość demonów, aniołów i mrocznych żniwiarzy. Jednak nie mogę uciec przed swoim przeznaczeniem. Jestem Ayla Michaelis i...