Rozdział 14 Część 2

358 22 0
                                    


A oto i część druga rozdziału 14.

Między innymi dowiecie się co działo się z księciem,oraz jak to było z tym paktem

Zapraszam do czytania.


        Minęło kilka miesięcy. W tym czasie Lucyfer jakoś dogadał się z Adrianem. On niechętnie przystał na to z czym przyszedł do niego Król piekieł, ale dzięki temu, że uzyskał zgodę odwiedzania grobu ukochanej, jakoś się zgodził. Książę tymczasem spędzał dużo czasu z mamą i rozmawiali o tym, jakie kolory będzie uwielbiać jego siostra. Lilith obstawiała, że błękit, a Raum obstawiał, że fiolet i czerń. 


- Synku, a jak chcesz spędzić swoje czternaste urodziny?

- No wiesz, mamo, myślałem, żeby z przyjaciółmi przy wulkanie zrobić małą zabawę. Ale żadnego alkoholu. Może jedynie szampan, jakieś przekąski, no i granie na gitarze przy ognisku.

- No, ciekawy pomysł. Ale jak coś zdążysz się pojawić, jak siostrzyczka ci się urodzi, prawda?Wiesz, rolą także starszego brata dla nowonarodzonego dziecka jest stworzyć podarunek.

- Wiem, tata już mi powiedział. Tylko jeszcze myślę, co dla niej zrobić ładnego.

Lilith pokiwała głową i uśmiechnęła się. Napiła się lemoniady.

- Jak miło i przyjemnie. Cisza, spokój. Nic się nie dzieje złego.

- A działo się kiedyś coś złego mamo?

- Oj tak, wieki temu. Jednak to rozmowa nie na teraz. Ale posłuchaj mojej rady, synku. Jeśli zobaczysz osobnika, który syczy jak wąż, od razu się od niego oddal. Nie zadawaj się z nim, unikaj go. Wężowe demony to paskudne osobniki, które ranią, zabijają dla zabawy i wykorzystują innych do tego. - powiedziała mu mama.

Raum słuchał z uwagą tego, co mama przekazała i pokiwał głową na znak, że zrozumiał.



___________________________________________________

W końcu nadszedł dzień czternastych urodzin księcia. Obudził się z uśmiechem w swej komnacie i poszedł szybko się odświeżyć. Nie tylko cieszył się ze swoich urodzin, ale także nie mógł się doczekać, aż na świecie pojawi się jego siostrzyczka. Gdy brał aromatyczną kąpiel przygotowaną przez służbę, nucił piękną melodię, myjąc się dokładnie. Kiedy wyszedł z wanny, wytarł się, nasmarował olejkami i otworzył swe czarne jak smoła skrzydła, przeczesując je lekko dłonią. Był ciekaw, czy jego siostra także będzie miała piękne skrzydła jak będzie dojrzewać. Uśmiechnął się do swych myśli, ubierając się elegancko. Rozczesał swoje kruczoczarne włosy i przewiązał wstążka w wysoką kitkę. Po wykonanych czynnościach udał się na urodzinowe śniadanie i zasiadł do niego. Po chwili także przyszedł król z uśmiechem.

- Wszystkiego najlepszego z okazji czternastych urodzin, synu - Ucałował syna w czoło.

- Dziękuje, tato. A gdzie mama?

- Źle się trochę poczuła i postanowiła poleżeć przed rozwiązaniem.

- No tak. To nawet lepiej, że leży. Przynajmniej nie zaszkodzi sobie i maleństwu - Napił się soku do pysznego śniadania, było tam jego ulubione danie - Roladki z mięsa z jelenia polane pysznym sosem. Lucyfer także zaczął jeść z uśmiechem. - Później do niej jeszcze zajrze, nim udam się na imprezę.

- Dobrze, ze spokojem, synu. Może w końcu poznasz jakas miłą dziewczynę - zachichotał Lucyfer, na co książę wywrócił teatralnie oczami. Gdy zjedli śniadanie, książę podziękował i wziął miseczkę z truskawkami, udając się do komnaty rodziców. Zapukał i gdy usłyszał słowo proszę, wszedł z uśmiechem.

- Witaj, mamo.

- Witaj, synku. Wszystkiego najlepszego.

- Dziękuje. Jak się czujesz? Przyniosłem ci parę truskawek. Może jak księżniczka się urodzi, będzie miała taki truskawkowy zapach -zaśmiał się wesoło.

Lilith pokręciła tylko rozbawiona głową i poczochrała lekko włosy syna.

- Oj, ty psotniku. Siostra będzie miała z tobą krzyż pański - zażartowała, na co Raum się roześmiał.

- Jesteś pewna nie chcesz, żebym z wami został? Mogę zawsze odwołać imprezę przy wulkanie - powiedział.

- Nie musisz synku odwoływać. To także twoje urodziny i byłoby szkoda, gdybyś je odwołał. I na pewno zdążysz wrócić, gdy się urodzi, prawda?

- Tak, mamo. Oczywiście, że się pojawię-powiedział z mocą.

Lilith ucałowała go czule w czoło.

- No, to baw się dobrze, synku.

Książę uśmiechnął się i wyszedł z komnaty rodziców. Nawet nie podejrzewał, że coś mu groziło, że ktoś go obserwował, aż do samego wulkanu.



______________________________________________________



Przyjęcie przy wulkanie się rozkręciło. Raum rozmawiał z Anasim o różnych rzeczach, aż doszedł do rozmów o siostrze, która wkrótce się urodzi.

- Założe się, że będzie bardzo piękną księżniczką i uroczą, i słodką.

Anasi tylko wywrócił oczami.

- Tylko się w niej nie zakochaj - mruknął pajęczy książę. - Pamiętaj, że masz też przyjaciół, bo kto wie niektórzy mogą się udać na ziemskie kontrakty i co wtedy zrobisz?

- Ach, te kontrakty słynne. Jestem także ciekaw jak to u mnie będzie wyglądać.

Anioł śmierci-moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz