Ayla/Dark Roses
Demoniczna księżniczka dmuchnęła w swą dłoń, aby rana się zagoiła.
- W końcu wolna. W przeciwieństwie do drugiej mocy - zachichotala złowrogo.
- Ayla! - zawołał Sebastian, nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie stało.
- Oh, to kruk, jak miło. Przykro mi, ale Lady Ayla chwilowo jest niedostępna. Prosimy spróbować później.
- Ty mała - syknął wąż złowrogo.
- Nie tak szybko - zacisnęła ciernie na jego nogach, podchodząc. W jej chodzie było czuć zmysłowość, jak i niebezpieczeństwo. Położyła nogę ze szpilką na jego klatce piersiowej.- Pamiętasz mnie, Seth? Dark Roses, której nie dałeś rady - zachichotala.
- Suka.
- Oh, jaki niegrzeczny. Nie lubię, gdy ktoś dręczy mą nową lady, więc zawrzyj pysk. A co to tego tam. - Wskazała na czerwonowłosego żniwiarza. - Za uderzenie głową mej damy, ucięcie włosów i ogłuszenie srebrnowłosego będzie kara -odwróciła się w trochę Grella i przechyliwszy glowę, uśmiechnęła się wrednie.- Co ty na to, abym poharatała ci tę śliczną buzię? - Roześmiała się. - Nie odważysz się, szmato - Warknął Grell, starając się wyplątać z cierni, na co Dark Roses wywróciła oczami.
- Matko, kolejny facet, który uważa, że kobiety są słabe i nadają się do dawania facetowi dupy.
- Jestem damą, idiotko.
- Taka z Ciebie dama, jak ze mnie piesek. Hau hau. Żałosny z Ciebie koleś, żal mi Cię. Pewno mamusia Cię nie kochała za życia, co?
- Zamknij się!
- Och, czyżbym uderzyła w czuły punkt?
- Ty cholerna szmato... Uwolnij mnie i walcz!
Dziewczyna tylko się uśmiechnęła.
- Sam spróbuj.Grell
Był wściekły, że ta smarkula ośmieliła się go zaatakować. Użył kosy, aby uciąć ciernie.
- Auć, nie niszcz cierni, to boli - odrzekła
- O, tym bardziej je unicestwię. A potem potne Ciebie na kawałeczki, głupia dziewucho.
- Uuu, już się boję - odpowiedziała z ironią. -Już mam ciarki na plecach - Udawała strach wrednie.
Grell coraz bardziej wściekły uwolnił się i rzucił się na nią niczym rozjuszone zwierzę. Jednak ona zatrzymała jego atak swoją kosą.
- Nie ładnie tak atakować, gdy jestem zajęta.
- Zaraz dam ci powód do walki, smarkulo -wyszczerzył się wrednie żniwiarz. Dziewczyna odepchnęła go jednym ruchem.
- Jesteś żałosna.
- Mów do dłoni, bo reszta nie słucha. - Z ust kobiet wydobył się odgłos śmiechu. Czerwonowłosy był wściekły coraz bardziej. Ta dziewczyna była bezczelna. Zaczęła się walką z nią na poważnie...Undertaker
Otworzył oczy i zasłonił je.
- Co się... -dotknął szyi i natychmiast sobie przypomniał. - A to drań...Srebrnowłosy podciągał się krawędzi dachu, na którym leżał i rozszerzył źrenice. To co ujrzał wprawiło go w osłupienie, a także wściekłość.
-Pieprzone dranie - wstał. Bowiem jego ulubiona księżniczka była w swej formie, której chciał uniknąć - mrocznej róży - Doprawdy oboje przeszli samego siebie - mruknął widząc styl walki jaki obrała, niczym taniec śmierci
Sebastian :
Sam był tym zaskoczony. Jego siostra oddała dobrowolnie kontrolę Dark Roses. To było niepojęte. A to znaczy, że w czasie paktu mógł popełnić błąd, gdyż nie wyczuł tej części jej mocy. Jednakowoż, gdy atakowała zarówno Grella i jak i Setha, jednocześnie unikała bezpośredniego ataku w niego, co by znaczyło.
- Że nie uważa mnie za wroga - powiedział na głos. A nagle wspomniana osoba stanęła plecami do niego
- W przeciwieństwie do mojej drugiej wersji, to raczej oczywiste, czyż nie mój drogi kruku ? - zachichotała
- Dlaczego teraz, się ujawniłaś? - zapytał kruczy książę
- Hmm, mam swoje powody. Nienawidzę, gdy ktoś wchodzi mi w paradę. Poza tym , mamy ten sam cel prawda? Chronić księżniczkę, przed każdym, który próbuje jej zaszkodzić - sparowała każdy zadawany cios od czerwonowłosego Boga śmierci
- TY CHOLERNA, SUKO ! - warknął wściekły Grell, chcąc ją zranić, jednak nagle jeden z cierni dziewczyny przebił mu ramię, jednakże..
- Czarna, spaczona krew - mruknęła - Tsk.. Czyli tak samo jak wtedy - dodała
- Co masz na myśli? - zerknął na nią
- Pozwolisz, że pomówimy o tym później Kruku. Użyj demonicznego ognia, ciernie posłużą jako zapalnik, by ich wykurzyć
- Ale, to cię zrani- zasępił się Sebastian, nie chciał jej ranić. Mimo tego, iż to Alter ego, to dalej jego mała siostrzyczka
- Zrób to! Nie wahaj się . Po prostu mi zaufaj - powiedziałaKruczy książę, zdjął więc rękawiczkę ujawniając swój pentagramem
- Na mój rozkaz... Ukaż się piekielny ogniu - wypowiedział te słowa, a demoniczny ogień zapłoną w jego dłoni
- Na prawdę sądzisz, że mnie spalisz?! - Warknął Seth, a Dark Roses uśmiechnęła się z drwiną
- Nie, ale mogę wysadzić w powietrze - zachichotała złośliwe, a ogień zajął ciernie, niczym jak linie do prochu strzelniczego - A teraz uwaga ... Będą fajerwerki - Jednym ruchem przecięła oba ciernie, tym samym przyspieszając ogień .
- A NIECH CIE, CHOLERNA WIEDŹMO! - krzyknął wkurzony wężowy demon, gdy go wysadziło - Jeszcze cię doooopanneeee (Tak miało być dop. Aut."
A dziewczyna pomachała z wrednym uśmieszkiem na twarzy
- Następny lot zaserwuje wam w Czarną Dziurę, bye bye - odwróciła się - No co?
- Widzę, że się dobrze bawisz - burknął
- Oj no weź nie wkurzaj się - odwróciła się tyłem do Kruka, zerkając przez ramię - Czas mi się kończy
-Zaczekaj, co miałaś na myśli mówiąc"Że było jak wtedy?" I o spaczonej krwi? - Zapytał Sebastian
Dark Roses kopnęła jakiś zbłąkany kamyk.
- To ja ci pokazałam, co się wtedy zdarzyło i co mogło by się zdarzyć księżniczkę. Więc jeżeli chcesz wiedzieć, przyjdź do jej pokoju jutro o północy. - Wtedy robiła się aktywna.
- Zaczekaj...
Jednak posłała mu słodki uśmiech i symbol czarnej róży zniknął z oka dziewczyny, a sama Ayla osunęła się, gdyby Adrian jej nie złapał.
- Ayla...- Kruk szybko się przy niej zjawił
- Spokojnie, tylko zasnęła z wyczerpania - powiedział Crevan - Wybacz, zaskoczył mnie
- Nie twoja wina. Jednak wiesz. Wygląda na to, że mroczna część mocy róży ma więcej wspomnień, niż powinna.
- Masz na myśli, tę wizję, co się zdarzyło 300 lat temu? - Sam Crevan też, chciałby wiedzieć
- Myślę , że to dobry pomysł, by mi o tym powiedziała - kruczy książę czuł, że to co może usłyszeć, być może mu się nie spodoba. Jednak skoro cholerna Gwiazda Zaranna zataiła przed nimi , wszystko co było związane z tą wojna, to nie daruje mu tego.Tymczasem w koronach drzew stała kobieta, a obok niej czarnowłosy mężczyzna.
- Teraz rozumiesz? - zapytała - Że to nie księżniczka jest zagrożeniem, a ten podły wąż, który wykorzystuje twojego współpracownika?
To była Lilien, a mężczyzna nawet nie wiedział, co powiedzieć. Był w wielkim szoku.
- Ja.. Nie sądziłem iż dopuści to tego aby zdradzić swoich - odpowiedział William - Czyli Undertaker nie kłamał, od początku mówił prawdę - na prawdę był rozżalony i zły na Grella - Jeszcze dziś wydamy za nim list gończy.
- Jednakowoż to nie wystarczy. Będziesz musiał przeprosić Williamie, ich oboje - spojrzała jak bracik zabiera Ayle do letniej rezydencji by odespała
-Em tak oczywiście- powiedział strapiony William, a Lilien zeskoczyła z drzewa
- Trzymam cię za słowo, że nie stchórzysz - powiedziała i poszła w mrok lasu
William stał jeszcze chwilę, by po chwili do niej dołączyć.
Etto
Dzień dobry wam.
Jak widzicie udało mi się trochę ogarnąć rozdział po ponad 5 latach, będę kontynuować póki mam wene
Zapraszam też na reaktywację rozmówek oraz Anioła Śmierci - inna historięA w następnym rozdziale zrobię mały myk, wspomnienie jednych miłych urodzin księżniczki.
Więc wyczekujcie.
CZYTASZ
Anioł śmierci-moja historia
FantasyWydawać się mogło, że będę zwyczajną, demoniczną księżniczką. Jednakże... Bardzo się myliłam. Mam pewną moc, na którą poluje większość demonów, aniołów i mrocznych żniwiarzy. Jednak nie mogę uciec przed swoim przeznaczeniem. Jestem Ayla Michaelis i...