Rozdział 23

207 20 3
                                    


Adrian"Undertaker":

  - A jednak przyszedłeś, książę - powiedział spokojnie, stojąc tuż za krukiem. Sebastian obrócił się w jego stronę i odpowiedział.

- No cóż. Zaciekawiłeś mnie, grabarzu. Tym, że ojciec ma jakieś tajemnice, których nam nie powiedział.

- Nawet nie wiesz, jak dużo jest tych tajemnic. Tym bardziej, że po tym jak zobaczyłem twój strach, stwierdziłem iż najwyższa pora byś się dowiedział, co się tak naprawdę dzieje - Sebastian uniósł brew zaskoczony. - I nawet nie próbuj zaprzeczać, Sebastianie. I tak wiesz, że się ze mną zgodzisz. Lucyfer po prostu już przeszedł samego siebie i dobrze o tym wiesz. Zakładam także, że po kontrakcie z hrabią nie zamierzasz tak szybko wrócić do pałacu, by objąć tron. Mam rację? - powiedział. Sebastian przemilczał to, bo Crevan mówił prawdę, to o czym myślał od początku książę. Nie zamierzał tak szybko wracać do pałacu, no chyba, że raz na jakiś czas.

- Może będzie lepiej, jeśli się przejdziemy. Powiedzmy, że chwilowo mam dosyć siedzenia w zakładzie i pod nadzorem tych kretynów - zachichota.

- No dobrze - poszli więc się przejść w bardziej ustronne miejsce, gdy Sebastian się odezwał. -Adrianie. Czemu nie wspomniałeś, że tak na prawdę od początku chodziło ci o Ayle? I o ten dziwny bezpodstawny zakaz?

- Tak szczerze, jeśli miałem ten cholerny ogon w postaci Grella, to ciężko było cokolwiek przekazać - powiedział żniwiarz. - Więc wolałem to narazie zachować dla siebie.

- Rozumiem - powiedział książę ze spokojem, na co Undertaker nagle stanął w miejscu.

- Nie... Tak na prawdę nie rozumiesz, mój drogi - książę uniósł brew zdziwiony gwałtownym zachowaniem grabarza. - Nie wiesz jak to jest, gdy straci się kogoś, kogo się kochało bezpowrotnie. Gdzie w miejscu serca zostaje tylko pustka oraz cierpienie w samotności.

- Nie rozumiem. O czym ty mówisz?

- O waszej cioci. Celestia była moją żoną, a także... Matką naszego dziecka, któremu nie dane było się narodzić - powiedział cicho.

Kruk spojrzał na niego w szoku.

- Że jak?! - wykrzyknął, ale zaraz się zreflektował. - Ojciec o tym wiedział? - dodał ciszej.

- Może tak, a może nie - odpowiedział. - Jednak wiesz, co mnie najbardziej drażniło? To, że twój ojciec winił mnie za jej śmierć. Lucyfer nawet nie zdawał sobie sprawy, co ja tak na prawdę czuję.

Sebastian mu nie odpowiadał. Po prostu czekał, aż legendarny shinigami to z siebie wyrzuci.

- Tak jak powiedziałem, Celestia i ja byliśmy po sekretnym ślubie, o którym Lucyfer nie miał pojęcia. Tak samo nie miał pojęcia, iż jego starsza siostra była przy nadziei. A mimo to, ja miałem się tylko okrywać podczas tej wojny między aniołami, demonami, a demonicznym klanem węży, oraz królem Araksjielem i jego synem, Sethem. Gdybym jej tylko wtedy nie posłuchał. Może i by przeżyła, jednak... To Lucyfer winił mnie. W każdym bądź razie ta kosa zniszczenia, którą posiada księżniczka Ayla. Wcześniej należała do Celestii...

- Jak to? Przecież...

- To jest prawda. Kosa zniszczenia, którą posiada Ayla, została zniszczona przez Celestie. Po tym, gdy Seth zwabił ją w pułapkę. Zanim ten drań ośmielił się wbić swe szpony w jej klatkę piersiową, by wyrwać jej serce, wraz z mocą czarnej róży ona przełamała te kose - Sebastian mimowolnie się wzdrygnął, gdy Undertaker wspomniał o wyrwanym sercu. Przypomniało mu o tej wizji którą widział. - Widziałeś to w umyśle księżniczki, mam rację? Gdy wtedy nie byłeś sobą?- Kruk skinął głową. - Kosę zniszczenia mogła odzyskać tylko ta osoba, która nie tylko ma obie moce. W zasadzie mogłaby mieć tylko jedną tą moc, jednak i tak są mało ważne. Zresztą w moim mniemaniu wogóle byłoby lepiej, gdyby te obie moce najlepiej nie istniały. Wtedy nikt obsesyjnie by ich nie pragnął tych mocy, ani nikt by nie umierał - Jakoś zszedł z tematu.

- Adrianie, proszę. Do rzeczy - powiedział książę.

- Ah... Wybacz. Kosę zniszczenia może odzyskać ten, który posiada w sobie pewną krew anioła.. Krew anioła śmierci.

- Że jak!?

- Anioł śmierci. Zrodzony z nienawiści i miłości. Odbierający życie tym, na których przychodzi czas ostatniej drogi życia i...

- Tak, wiem kim jest anioł śmierci. To tylko legenda dla dzieci.

- Phi - prychnął. - Widać nie wiedzą wszystkiego. O tym, że anioł śmierci posiadał dwoje dzieci - starszą córkę oraz młodszego syna. Oraz, iż jej moce podzieliły się na białą i czarną różę. I to, iż z powodu swojego osłabienia przekazała resztę swoich mocy, oraz bliźniaczą kosą osobie, która chciała popełnić samobójstwo. Tak więc tą kose, którą przekazała, podczas gdy jej córka miała drugą, czyli kose zniszczenia. To ja mam właśnie kose śmierci należącą do anioła. Teraz kose zniszczenia posiada Ayla, więc wniosek nasuwa się sam, Sebastianie. Twoja siostra jest nowym aniołem śmierci.

Sebastianowi rozszerzyły się źrenice w szoku. Jego mała słodka siostra, która była podle traktowana nawet przez niego samego, jest aniołem śmierci?

- To niemożliwe.. -wyszeptał.

 Ciąg dalszy nastąpi...

Anioł śmierci-moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz