Stephanie
Jak ja mogłam to zrobić?!
Czyżby mój mózg przez wysiłek był niedotleniony? Strach mnie sparaliżował? Wyłączyłam się? Głupie tłumaczenie. Powinnam odtrącić go od razu i dać w twarz.
Kiedy wybiegam za Liamem na zewnątrz budynku, jego już nie ma. Opieram się plecami o ścianę obok drzwi, a łzy same zaczynają lecieć po moich policzkach. Obraz się rozmazuje, a ja opadam tyłkiem na ziemię. Obejmuję rękami nogi i przybliżam je do klatki piersiowej. Po krótkiej chwili mojego łkania pojawia się Chris. Kuca i kładzie dłonie na moich kolanach.
– Steph...
– Zostaw mnie! – Strącam jego ręce. – Jak mogłeś mnie o to prosić?! – Unoszę na niego zapłakaną twarz. – Jak? Mówiłam ci, że nie mogę dać ci nic więcej, niż przyjaźń! Mówiłam!
– Przepraszam – szepcze smutno i opuszcza wzrok na ziemię.
– Przepraszasz? – drwię z niego. – Mówisz poważnie? – Krzywię twarz i ocieram mokre od łez policzki.
– Chodź, zawiozę cię do domu. – mówi i chce chwycić mnie za ręce, ale ja mu na to nie pozwalam.
– Nie. Dotykaj. Mnie. – cedzę przez zaciśniętą szczękę, każde słowo osobno i zwijam dłonie w pięści, wstaję. – Nikogo nie potrzebuję! Rozumiesz? Dam sobie radę sama!
Wchodzę do środka, kierując się do damskiej szatni. Czuję go za sobą, jednak kiedy dochodzę do drzwi, pokazuję mu na znaczek i zatrzaskuję Chrisowi drzwi przed nosem. Podchodzę do swojej szafki i wyciągam z niej ręcznik oraz ubranie na zmianę. Kładę rzeczy na ławce i sięgam po telefon. Siadam i wpatruję się w ekran. Ręce mi jeszcze drżą, więc ściskam mocno, żeby tylko nie spadł mi na podłogę. Nie mam pojęcia, co mu napisać. Powstrzymuję łzy, dzięki czemu jestem w stanie wystukać wiadomość.
Ja: To nie tak, jak myślisz... proszę, daj mi wytłumaczyć. Nie wiem, co ja sobie myślałam. A raczej nie myślałam. Proszę Liam, wytłumaczę Ci to. Ja nie chciałam. Odsunęłam się od razu... proszę, wysłuchaj mnie.
Odkładam urządzenie, gdyż i tak w duchu wiem, że mi nie odpisze. Serce by mi chyba wyskoczyło z piersi, gdybym zobaczyła od niego SMS-a.
Nie mam na nic ochoty. Przymuszam się i związuje włosy na czubku głowy, chwytam ręcznik i przechodzę do pomieszczenia z prysznicami. Kiedy strumień wody pada na moje ciało, myśli zaczynają krążyć w mojej głowie.
Po co Chris chciał zrobić to jeszcze raz? Już mnie przecież całował i wtedy nic do siebie nie poczuliśmy, przynajmniej ja. Patrzę na swoje nędzne odbicie w szklanej kabinie. Zrobił to specjalnie. Trembley chciał się odegrać na kuzynie za to, co się wydarzyło kilka dni wcześniej. Dokładnie taka sama sytuacja. Nienawidzę go.
Nie mam na nic siły. Przed moimi oczami ciągle pojawia się wkurwiona twarz Liama, a mnie dopadają wyrzuty. Umyta wychodzę i zamawiam taksówkę, a następnie się ubieram. Nie chcę opuszczać szatni, dopóki nie dostanę powiadomienia, że samochód już jest. Nie mam ochoty spotkać Chrisa. Jest dla mnie nikim. Przyjaciele tak nie robią.
To nie moja wina, że uczuciem obdarzyłam Browna. Serce nie sługa. Nie zakochuje się w tym, kogo ja sobie wybiorę. Samo podejmuje decyzję, a ono już wybrało. Tak! Kocham Liama! Mam ochotę się rozpłakać.
Telefon wibruje, sygnalizując przyjazd taksówki więc powoli wychodzę z szatni. Rozglądam się, ale nigdzie go nie widzę. Żegnam się z recepcjonistką i udaję się na zewnątrz.
– Steph? – woła za mną Trembley, kiedy podchodzę do Ubera.
– Nie! – odkrzykuję mu. – Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. – Nie oglądając się za siebie, wsiadam do taksówki, słysząc jeszcze jego słowa:
– Ja naprawdę nie chciałem.
Nie wierzę mu. Gdyby nie chciał, nie zrobiłby tego, chociaż nie mogę go w całości obwiniać. Powinnam powiedzieć stanowcze – nie. Nie zrobiłam tego i do siebie również mam pretensje. Przez całą drogę do domu powstrzymywałam łzy, które co rusz, nachodziły mi do oczu. Nienawidzę tego uczucia. Bólu, który kłębi się w środku, ale nic nie można z nim zrobić. Czułam go już wielokrotnie. I chociaż jestem człowiekiem, popełniam błędy, jak każdy, to niestety nie uczę się na nich. Zamiast faktycznie zostać singielką, to wpakowałam się w układ, jak jakaś kretynka. Co prawda to nie związek, jednak Brown podkreślał słowa – na wyłączność.
Muszę to naprawić.
Kiedy docieram do domu, karmię Puszka i idę do sypialni. Mam mega ochotę napić się wina, lecz rano muszę być rześka. Dlatego odpuszczam i przebieram się z piżamę. Zmywam resztki makijażu, a potem nakładam krem na twarz. Delikatnie dotykam palcami okolic oczu i powiek, po czym wzdycham. Nie uda mi się pozbyć tej opuchlizny do rana. Wskakuję do łóżka, ale nie mogę przestać myśleć o Liamie i tym nieszczęsnym pocałunku. Gdy tylko pomyślę, że mogłabym już nigdy nie poczuć jego rąk na swoim ciele, nie doświadczyć więcej jego pocałunków, nie zobaczyć go, czy nie porozmawiać z nim, czuję niewyobrażalny ból w sercu. Te myśli nie dają mi spokoju przez całą noc.
![](https://img.wattpad.com/cover/347653476-288-k545848.jpg)
CZYTASZ
Słaby punkt - Haker #3 ZOSTANIE WYDANE
RandomStephanie Pegeen zawsze wiedziała czego pragnie. A najbardziej zależało jej na znalezieniu prawdziwej miłości. Niestety po kilku swoich nieudanych związkach i żałobach, postanawia przepędzić swoje złe demony i wieść życie samotniczki. Powoli ruszała...