#5

692 42 7
                                    

Natalie jest w szoku po tym, co jej powiedziałam. Rozmawiamy o Brownie i jego dziewczynie, a wino szybko znika z naszych kieliszków. Pod wpływem alkoholu tracę kontrolę nad słowami i wyznaję jej, że Liam w jakimś stopniu mnie pociąga, mimo tego, że go nienawidzę. Wiem, że nie jest plotkarą i nie rozpowie tego w pracy. Jednakże reakcja przyjaciółki nie jest tak zaskakująca, jak mogłoby się wydawać. Mówi mi, że on również coś do mnie czuje. Zauważa, że inaczej się zachowuje w mojej obecności i irytuje go, kiedy inni mężczyźni ze mną rozmawiają. Czy to prawda? Czy to tylko jej interpretacja?

Gdyby rzeczywiście coś do mnie czuł, nie traktowałby mnie tak irracjonalnie. Przypominam kilka razy, że ma dziewczynę, i wyznaję z żalem, że zazdroszczę jej takiego seksu. Opowiedziałam szczegółowo całą scenę. Śmieje się, mówiąc, że teraz nigdy nie będzie mogła spojrzeć Liamowi w oczy bez przypomnienia sobie mojego opisu. Te wyznania i nasza rozmowa są jak katartyczne wyzwalanie emocji, które długo tłumiłam w sobie.

Około północy wraca Kevin, narzeczony Natalie. To mężczyzna średniego wzrostu, szatyn, z wyrazistą surową twarzą. Pracuje w wydziale wewnętrznym FBI. Siada obok nas, akurat gdy rozmawiamy o Yvonne. Po pewnym czasie zauważam, że Kev ziewa. Rozumiem, że to sygnał, iż powinnam się zbierać. Sięgam po telefon i od razu dostrzegam wiadomość od Browna. Natalie piszczy, z ciekawości wyrywa mi urządzenie z ręki i czyta na głos.

Kutafon: Bal zaczyna się o ósmej. Zaproszenie masz na mailu.

Wywracam oczami, a przyjaciółka oczywiście nie może się powstrzymać od entuzjazmu. Od razu zrywa się z miejsca i wychodzi z pokoju. Po chwili wraca z kreacją i mówi, że mam ją założyć, by zrobić wrażenie na panu „nie patrz tak na mnie, bo zabiję cię wzrokiem" tak, by opadła mu szczęka. Czerwona przylegająca do ciała jak druga skóra suknia z dekoltem, która ładnie wyeksponuje moje duże piersi. Jest rozcięta od połowy uda, aż do ziemi, co zapewni swobodę chodzenia. Jest jedna wada. Ma bardzo cienkie ramiączka, dlatego Nat przynosi także bolerko. Po omówieniu wszystkiego, przyjaciółka otwiera kolejne wino, co skutkuje tym, że muszę zostać u nich na noc.

Rankiem czuję się fatalnie. Podnoszę się z gościnnego łóżka i ociężale kieruję się do kuchni w poszukiwaniu wody. Wyciągam szklankę, nalewam sobie odpowiednią ilość płynu i sięgam po tabelki przeciwbólowe, które leżą na blacie. Kevin musiał je przygotować. Kilka minut po mnie do pomieszczenia wchodzi właśnie on, ubrany w piżamę w pandy. Zduszam śmiech.

– Jak się masz? – pyta, uruchamiając ekspres do kawy.

– Nie tak źle, ale głowa trochę mnie boli. – Wrzucam tabletkę do ust i popijam. – Świetna piżama – dodaję, wskazując palcem na jego klatę, na co parska śmiechem.

– Natalie dała mi ją na urodziny. Uznałem, że powinienem coś na siebie włożyć, skoro mamy gościa. Zwykle chodzę po domu nago – mruga do mnie.

– To ja już, ten... zbieram się. W domu się jeszcze zdrzemnę – odpowiadam, szybko kończąc picie wody i odkładając szklankę do zlewu. – Czy mogę ją tu zostawić?

– Oczywiście.

Ruszam w stronę pokoju, jednak Kevin zatrzymuje mnie, kładąc rękę na ramieniu.

– To nie była żadna aluzja, Steph. Nie chcę, żebyś czuła się niekomfortowo. – Odsuwa dłoń, widząc moje zaskoczenie.

– Tak, wiem. Mogłabym zostawić u was samochód? Teraz zamówię sobie Ubera, a po przyjęciu odbiorę auto.

– Mogę cię podwieźć, jeśli zechcesz zaczekać chwilę – oferuje, podstawiając filiżankę pod dyszę.

– Nie trzeba, dziękuję. Już za dużo się narzucałam. Poza tym możesz pomóc Nat. Wczoraj nieźle się opiła.

– Tak zrobię.

Słaby punkt - Haker #3 ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz