Wybieraliśmy się na imprezę bez Mindy, dlatego miałem nadzieję, że Maya również do nas nie dołączy. Nie chciałem tego dnia się z nią kłócić. Nie chciałem też, żeby kłóciła się z Juliette. Nie powiedziałem Haydenowi, że Juliette do nas dołączy. Nawet kiedy weszliśmy do klubu. Miała ona dołączyć dopiero godzinę później, a byłem pewny, że Hayden przez ten czas na pewno już trochę się upije i nawet ucieszy na jej widok.
– Corey! – krzyknął Hayden i pociągnął mnie w kierunku baru. – Siemanko!
– Cześć, chłopcy. Czego się napijecie? – zapytał brunet, spoglądając na mnie przelotnie. – Nakarmiłeś mi kota?
– Podrapał mnie.
– Nie lubi obcych. Przyzwyczai się.
Hayden wypił kieliszek czystej wódki i poleciał na parkiet do naszych znajomych, a ja zamówiłem sobie drinka i usiadłem na wysokim krześle. Podparłem głowę na ręce i obserwowałem chłopaka, kiedy robił mi drinka.
– Dałem ci więcej alkoholu, bo jakiś spięty dzisiaj jesteś. Czas się odpalić.
– Jak się odpalę, to zacznę ci tu tańczyć na barze. Wolałbym sobie oszczędzić wstydu. Na to jest jeszcze czas.
– Co weekend ktoś tańczy na tym barze – zaśmiał się Corey. – Nie musisz się więc krępować. Już wiele tu widzieliśmy. Zamknąłem wam jedno pomieszczenie, gdzie jest rura. Jak skończe pracę, to przeniesiemy tam imprezę, co ty na to?
– Ty naprawdę jesteś tu tylko barmanem?
– Nie no, to klub mojego taty – wzruszył ramionami, a ja uniosłem brew.
– Czemu nic nie mówiłeś?
– Nie ma się czym chwalić. – Machnął tylko ręką. – Ty też się nie chwaliłeś, że twoim ojcem jest Clyde Hargrove.
– Bo kiedyś miałem taką sytuację, że jeden chłopak chciał się ze mną zakolegować tylko i wyłącznie z tego powodu – wyjaśniłem. – Od tamtej sytuacji jestem trochę ostrożny. Nawet ludzie na studiach o tym nie wiedzą. No tylko mój najbliższy ziomek i Juliette, ale ona nie ogląda wyścigów. Nawet nie wiedziała, kto to jest. Nie chwalę się tym, kiedy kogoś poznaję.
– To w sumie się nie dziwię, że jesteś trochę zrażony. Ale hej, ja cię polubiłem, zanim się o tym dowiedziałem. I lubiłbym cię niezależnie od tego, kim są twoi rodzice.
– Siema.
Usłyszałem obok siebie i od razu spojrzałem na Juliette, która stanęła obok mnie.
– Co tak wcześnie? – zdziwiłem się, zerkając na zegarek. – Nieważne. To Corey. Mój współlokator i najlepszy barman w okolicy – przedstawiłem go. – A to Juliette. Najlepsza studentka na naszym roku. I ta najbardziej irytująca.
Juliette zaśmiała się cicho i dźgnęła mnie palcem w żebra, zanim podała dłoń chłopakowi.
– Miło cię poznać, Corey.
– Ciebie również. Napijesz się czegoś?
– Zrób mi coś mocnego, błagam – uśmiechnęła się do niego szeroko. – Tristana też trzeba trochę upić, bo chciałabym potańczyć, a nie będę tańczyła z Haydenem. Uciekł już z klubu?
– Jeszcze nie, bo cię nie widział.
Po dwóch szybkich drinkach Juliette faktycznie pociągnęła mnie na parkiet do reszty grupy. Hayden szeroko otworzył oczy, kiedy ją zobaczył, a ona rzuciła mu się na szyję, zanim zdążył zareagować.
– Tęskniłeś, misiu?
– Odejdź, duszo nieczysta – powiedział głośno, odsuwając ją od siebie. Odsunął się nieco dalej na parkiecie, ale wrócił do tańca, śpiewając głośno tekst piosenki, która wtedy leciała w klubie.

CZYTASZ
Melting for love #2
RomanceTristan Hargrove zawsze prowadził życie bezpieczne i przewidywalne, które dla innych wydaje się praktycznie idealne. Młody i ambitny student, pochodzący z dobrej rodziny i jeżdżący ładnym samochodem, ale pod tą pozornie idealną powierzchnią kryje si...