28.

257 21 6
                                    

Jestem, po raz kolejny przepraszam za nieobecność, ale miałam okropne problemy techniczne. Mam nadzieję, że ten rozdział zrekompensuje moją nieobecność.

Ps. W środę odszedł Liam  Peyn, był osobą, którą uwielbiałam (jeden z bohaterów ma jego imię nie przez przypadek) cały czas nie potrafię pozbierać się z powodu jego śmierci,dlatego piosenka w mediach jest piosenką, która może nie do końca pasuje do rozdziału, ale jest moją jedną z ulubionych w jego wykonaniu.

Rest in peace Peyno💔🕊

Eva
♧♧♧

Ohydny siniak z mojej twarzy na szczęście z każdym dniem staje się coraz mniej widoczny, dlatego postanawiam dzisiaj w końcu wyjść pobiegać. Zakładam czarne, sportowe legginsy, ciemnozielony top, sportowe buty i jestem prawie gotowa. Związuję włosy w wysokiego kucyka i przewiązuje na biodrach kremową bluzę nike. Jeszcze tylko muszę znaleść moje airpadsy i…

— Widzę, że dochodzisz do siebie. — Dochodzi do mnie głos Eleonr, która właśnie wchodzi do naszej sypialni. — Gdzie William, nie widziałam go na dole?

— Tak, czuję się już lepiej. William jest w łazience — odpowiadam zdawkowo, nie przerywając szukania słuchawek.

— Świetnie, chcę z wami porozmawiać.

— Nie teraz, zamierzam pobiegać.

— Evo, to jest ważne..
Dla was, dla mnie i dla naszej rodziny. Nie zajmę wam dużo czasu. — Teściowa patrzy na mnie ciepłym wzrokiem, w którym rozpoznaję prośbę. Widzę, że nie ma złych zamiarów, ale po tym co powiedziała na balu u Powellow, że wie, że udajemy, unikam tej rozmowy jak mogę.

— Eleonor… 

 — Mamo? Co ty tutaj robisz? — Za moimi plecami czuję obecność męża, który wyszedł z łazienki. Nie muszę się odwracać, aby wiedzieć, że ma na sobie jedynie bawełniany czarny ręcznik, obwiązany wokół bioder, ponieważ jego ubranie przygotowane na dzisiaj nadal wisi na wieszaku. — Cześć kochanie.  — Jego usta lądują na mojej głowie.

— Musimy porozmawiać, od razu uprzedzam, nie dam się zbyć. Masz pięć minut na ubranie się, czekam w gabinecie. — Nie dając nam możliwości odmowy wychodzi z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.

William bez słowa podchodzi do szafy, zrzuca z siebie ręcznik i zaczyna się ubierać. A ja stoję jak zaczarowana i obserwuję jego każdy ruch. To jak jednym, szybkim ruchem przeciąga pasek przez klamrę, jak napina umięśnione ramiona wkładając czarną koszulę, jak jego palce zgrabnie zapinają guziki…

Dostanę zaraz zawału, przysięgam!

Lubię na niego patrzeć, nadal uważam go za najprzystojniejszego mężczyznę w całym wszechświecie. Jest doskonały, niczym grecki Bóg, stworzony do bycia pięknym. Szkoda tylko, że jego dusza jest taka zniszczona i ciemna, której daleko do wszystkiego, co niebiańskie.

— Pod koniec tygodnia będziemy mieli gości. — Nie ubierając marynarki, podchodzi do komody, sięgając po perfumy. W pokoju roznosi się intensywny zapach cytrusów pomieszanych z piżmem. Ciężki a jednocześnie orzeźwiający- jego zapach. — Ważnych. Nie chcę aby coś poszło nie tak.

W samym środku piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz