Uważam, że za moje nieobecności i wczorajszego psikusa należy Wam się bonusowy rozdział. Zapraszam na lekturę będzie emocjonująco💖
Eva
♧♧♧Po jakiś dwóch godzinach bezcelowej jazdy docieram do Central Park. O ironio musiałam wybrać jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc w Nowym Jorku, ale nie dbam o to.
Wychodzę z samochodu trzaskając drzwiami. Moje biedne, czerwone maleństwo na to nie zasługuje, jednak przejażdżka nie daje ukojenia moim nerwom, jak początkowo zakładałam, że będzie. Kiedyś jazda po mieście bardzo mnie rozluźniała jak widać teraz nazbierało się zbyt wiele gówna w szambie, które lada moment wywali. Dalej czuję jak wszystko we mnie buzuje. Złość, smutek, żal, strach, niepewność, a nawet podniecenie.
Chociaż tak bardzo nienawidzę Williama, to pragnę go każdą komórką, nerwem oraz mięśniem. Każdym milimetrem mojego zdradzieckiego ciała. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale właśnie tak czuję. Zdecydowanie muszę to wypocić.
Kiedy włączam moją play listę na złe dni robię krótką rozgrzewkę. Nie pamiętam kiedy ostatnio biegałam, a rozciągnięcie mięśni jest bardzo ważne, zwłaszcza przed maratonem, który zamierzam zaraz przebiec.
W moich bezprzewodowych słuchawkach, wysadzanych diamencikami od Swarovskiego rozbrzmiewają pierwsze takty Green Day Wake me up when September ends. Znam tekst az za dobrze dlatego marzę o tym aby i dla mnie była taka możliwość przespać czas do września. Co prawda mamy prawie początek lipca, więc to niewiele, ale zawsze coś.
Od razu narzucam sobie szybkie tempo, biegnę przed siebie jak szalona, chcąc zagłuszyć tornado w mojej głowie, siejące spustoszenie w każdym jej zakamarku.
W pamięci pojawiają się obrazy, przewijając jak klatka po klatce.
Dzień, w którym ojciec przyniósł Dayana do domu, był taki malutki. Miałam wtedy piętnaście lat, ale od razu wiedziałam, że ten maluch skradł moje serce.
Następne wspomnienie to bal kończący liceum i morze wypitego szampana z Camillą, i naszymi ówczesnymi chłopakami - Cruzem i Andresem. Kilka miesięcy później, Cruz, zabrał moje dziewictwo, co również należy do pięknych chwil.
Kolejny moment, kiedy mój brat szedł do pierwszej klasy, a ja pomagałam wybierać mu plecak, oczywiście miał wzór w dinozaury, bo jak inaczej…
Chwila oddechu, a do mojej głowy napływają wspomnienia związane z Williamem. Nasze pierwsze spotkanie w Grzech, kiedy zostałam postrzelona, a on niósł mnie w ramionach do swojego biura.
Bach! Pierwsze łzy spadają na moje policzki.
Nasz pierwszy seks…
Kolejna łza.
Jego siłownia i nauka kręcenia skakanką.
Znowu to samo.
Propozycja ślubu i przygotowania do niego.
Przyspieszam.
Ślub, jacht, szczęście i rzucający butem William w Levisa, który wszedł do naszej kajuty w intymnej sytuacji.
Szybciej, muszę biec szybciej.
Noc poślubna, kiedy William przykłada pistolet do mojej skroni. Strzelanina w naszym domu, zabijam aby ratować ukochanego. Bal u Powellow i natrętna dziennikarka Kathrin, dzisiejsze rozbawienie Williama.
Złamana ręka Dayana, pas Carla, na jego plecach.
Kurwa!
Nie mogąc uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się zaledwie w dwa miesiące biegnę przed siebie, w bardzo zawrotnym tempie. Mój pulsometr wydaje piszczące odgłosy, ale nie zwracam na niego uwagi, nie teraz, kiedy potrzebuję adrenaliny.
CZYTASZ
W samym środku piekła
RomanceWilliam Shelley to król Nowego Jorku , który przez lata zapracował sobie na opinię bezwzględnego szefa narkotykowej mafii. Jednak w jego kręgach znajdują się ludzie, którzy chcą pozbawić go władzy. Nieugięty mafiozo dobrze wie, jak sobie z tym pora...