Pov: Wiktoria
- Dziewczyny, to jest lekko niepoważne. Chodzimy po sklepach od 4 godzin. Wam naprawdę się to nie nudzi? Rozumiem, że lecimy aż na dwa tygodnie, ale taka ilość ubrań wam się nawet do walizki nie zmieści.- Powiedział Bartek załamanym tonem. Od trzydziestu minut słuchałyśmy ich narzekania, że muszą nosić nasze torby i łazić za nami po kilkudziesięciu sklepach. To mężczyźni, oni nigdy nie zrozumieją tego uczucia, kiedy możesz poświęcić cały dzień na zakupach i kupić sobie tysiąc nowych rzeczy. Tym bardziej nie zrozumieją uczucia, kiedy możesz iść na te zakupy z przyjaciółkami.
- Możecie przestać marudzić? Wy też skorzystaliście, więc powinniście się raczej cieszyć, a nie ciągle zawracać nam dupę.
- Haniu, naprawdę ci dziękuję, że kupiłaś mi gacie w ananasy podczas tych czterogodzinnych zakupów, ale trochę odpadają mi nogi.
- Matko, widać, że stary jesteś już. Weźcie te torby i idźcie gdzieś usiąść. Jak skończymy to przyjedziemy do was i pojedziemy na jakieś jedzenie, dobra?- Świeży przystał na propozycję swojej dziewczyny i udał się w stronę kanapy, a reszta chłopaków poszła w jego ślady.
- No, w końcu spokój.
- I tak długo wytrzymali.- Odpowiedziałam Fausti, po czym weszłam do kolejnej sieciówki. Spędziliśmy tam kolejne czterdzieści minut, ale dla takich perełek, które tam znalazłyśmy zdecydowanie się opłacało. Wydałam ponad dziewięćset złotych i byłam wręcz przerażona tą kwotą, ale te rzeczy były tak piękne, że nie mogłam się powstrzymać.
- Kurwa, laski. To nie jest śmieszne. Wydałam ponad dwa tysiące dzisiaj.- Oznajmiła Fausti, a zacisnęłam usta, wiedząc, że wcale nie byłam lepsza. Straciłam dzisiaj okropnie dużo pieniędzy, ale przecież lecimy do Włoch, nie mogłam się tam pokazać w takich zwykłych ciuchach.
- Ja dwa pięćset. Patryk mnie zabije jak się dowie. On nie zdaje sobie sprawy ile te ciuchy kosztują. Może lepiej im nie mówmy, bo na zawał nam padną i nie polecimy.
- Tak, to zdecydowanie dobry pomysł. Im mniej wiedzą, tym lepiej śpią.- Zgodziłyśmy się z Julitą i zastanawiałyśmy się czy iść jeszcze do jakiegoś sklepu. Padło na sklep z seksowną bielizną.
- Przynajmniej szybko im przyjdzie jak się dowiedzą ile przejebałyśmy kasy.
- No, dokładnie. Chłopcy to proste organizmy, wystarczy ładna bielizna i już przestaną się złościć.
- Fakt, choć ja kupuję to, żeby sama się sobie podobać. A Patrykowi jak się nie spodoba to niech się nie patrzy, to ja mam się dobrze w tym czuć.
- Jak wyjdziesz z łazienki ubrana w takie coś to nie zdążysz zrobić kroku, a chłop już będzie niósł cię na łóżko z namiotem w gaciach.- Spojrzałam na czerwony, koronkowy komplet, na który wskazała Fausti. Rzeczywiście, był niesamowicie gorący, dlatego chwyciłam go i poinformowałam, że idę do przymierzalni. Julitka poszła ze mną, bo chciała przymierzyć czarne body z koronki, które wywalczyła podczas walki z jakąś babką. Zamknęłyśmy się razem w jednej przebieralni, ponieważ czułyśmy się ze sobą na tyle komfortowo, że nie musiałyśmy iść do osobnych. Rozebrałam się ze swoich ciuchów i włożyłam komplet. Leżał na mnie idealnie.
- I jak?- Spytałam Julity i odwróciłam się w jej stronę. Wytrzeszczyłam oczy, widząc jak gorąco wygląda moja przyjaciółka. Przysięgam, że jak ktoś nie przeleci jej na tej jebanej Sycylii, to zrobię to ja.
- Dziewczyno, wyglądasz jak bogini.- Powiedziała Różalska z szerokim uśmiechem. Złapała mnie za rękę i obróciła, po czym gwizdnęła z uznaniem.- Aż zazdroszczę Patrykowi, że będzie z tobą w pokoju.
CZYTASZ
Najlepszy przyjaciel Wiktoria Bochnak x Bartek Kubicki (+18)
FanfictionWiktroria nie wiedziała, co zastanie, wchodząc do swojego pokoju podczas sylewstrowej imprezy w domu Genzie. Gdy to zobaczyła, myślała, że już nigdy nie będzie w stanie się pozbierać. I sama by tego na pewno nie zrobiła. On ją pozbierał. Dzień po dn...