Pov: Wiktoria
Ostatnie dni były ciężkie. Niby byłam szczęśliwa, bo wróciliśmy do siebie z Patrykiem, ale jednak jakaś cząstka mnie umarła, gdy zakończyłam relację z Bartkiem. Było mi okropnie wstyd po tym, co odjebałam na imprezie u Kubickiego. Nie wiedziałam, co mną kierowało i dlaczego tak postąpiłam. Nie kontrolowałam się, kiedy zobaczyłam, że Julita ciągnie Bartka do sypialni. Tak naprawdę nie powinno mnie to obchodzić, ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej nasze drogi się rozeszły. Niestety, emocje i uczucia nie zniknęły tak szybko jak ta relacja. Dalej czułam się zazdrosna, choć zdecydowanie nie powinnam.
Myślałam o tym aby zadzwonić lub pojechać do Bartka, ale wstyd, który odczuwałam, stanowczo mi tego odradzał. Czułam również potrzebę przeproszenia Julitki, ponieważ ona nic nie zrobiła, a ja na nią naskoczyłam.
Co ta zazdrość robi z ludźmi?
Możecie mieć mnie obecnie za idiotkę, a ja w pełni się z tym zgodzę. Nie mam wytłumaczenia na to, co zrobiłam i powiedziałam. Wiem, że nie miałam prawa wypowiedzieć takich słów. Zarówno do Bartka jak i do Julity. Są wolnymi ludźmi i mogą robić, co chcą. A ja nie mogę mieć nic do tego.
- Nad czym tak myślisz?- Zapytał Patryk, a ja oderwałam wzrok od ściany, w którą zawzięcie się wpatrywałam. Chłopak przyglądał mi się, a w jego oczach wiedziałam, że się martwił.
- O tym, co odpierdoliłam na imprezie.
- Nie przeżywaj tego tak. Każdemu się zdarza powiedzieć coś głupiego po pijaku.
- No to tylko, że ja i pierdolnęłam głupotę, i jeszcze przeze mnie się na niego rzuciłeś.- Mruknęłam zła na siebie, że przez moją osobę chłopaki mieli spinę i prawie doszło do rękoczynów.
- Wika, powiesz mi w końcu, o co tak naprawdę chodziło?- Przełknęłam ślinę i spuściłam wzork na podłogę. Patryk nie wiedział, co się wtedy stało. Nie powiedziałam mu, bo za bardzo się bałam jego rekcji. Dla sprostowania, nie bałam się, że mnie uderzy czy dostanę jakąś karę cielesną, ponieważ Patryk nigdy nie podniósł na mnie ręki. Bałam się, że znowu się pokłócimy i skończy się to wyzwiskami i obrażaniem się na siebie przez kolejny tydzień. A to było ostatnie czego teraz potrzebowałam.
- Pokłóciliśmy się. Wiesz sam, że odkąd wróciliśmy do siebie to bardzo mi się pogorszył z nim kontakt.
- Jak ty się tam znalazłaś w ogóle?
- Poszłam do toalety i zobaczyłam ich na korytarzu. Zaczęliśmy gadać, a potem się kłócić, więc żeby nie robić zamieszania weszliśmy do pokoju.
Znowu kłamiesz. Tylko do tego się nadajesz. W tym jesteś perfekcyjna.
- O co się pokłóciliście?
- To jakieś przesłuchanie, do cholery? Nie ufasz mi?- Zdenerwowałam się, na co blondyn uniósł brwi. Kurwa.
- A zrobiłaś coś przez co miałbym ci nie ufać?
- Nie?!
- Więc czemu się tak denerwujesz, Wiktoria?- Gdy wypowiedział moje pełne imię już wiedziałam, że jest źle. Zawsze mówił do mnie Wika lub używał inne słodkie przezwisko, ale gdy się kłóciliśmy albo był zły zwracał się do mnie bez żadnych zdrobnień. Zacisnęłam usta.
- Denerwuje się, bo nie chcę się z tobą kłócić, a ty masz wobec mnie jakieś głupie podejrzenia. Nic nie zrobiłam i nie zamierzam ci się spowiadać, o co się pokłóciliśmy. Do sytuacji, o którą się z nim pokłóciłam doszło po naszym zerwaniu, więc nie masz się czym przejmować.- Wytłumaczyłam, a Patryk westchnął.
CZYTASZ
Najlepszy przyjaciel Wiktoria Bochnak x Bartek Kubicki (+18)
FanficWiktroria nie wiedziała, co zastanie, wchodząc do swojego pokoju podczas sylewstrowej imprezy w domu Genzie. Gdy to zobaczyła, myślała, że już nigdy nie będzie w stanie się pozbierać. I sama by tego na pewno nie zrobiła. On ją pozbierał. Dzień po dn...