Pov: Bartek
Minęły dwa miesiące. Dwa pieprzone miesiące, a Wiktoria nadal jest z Patrykiem. A ja nadal nie mogę tego przeboleć. Przez ten czas bardzo zaprzyjaźniłem się z Julitką i Oliwierem. Staliśmy się naprawdę bliskimi przyjaciółmi i mówiliśmy sobie wszystko. Wiedzieli o moim cięciu się, wiedzieli o moim lekkim zauroczeniu w Wice, wiedzieli o wszystkim. Ja też dowiedziałem się dużo. I przysięgam, że nigdy nie spodziewałbym się, co kryje się za tym szalonym stylem życia Kostka. I nigdy w życiu nie powiedziałbym, co przeżywała Julita, gdy była młodsza. Przecież jest taka uśmiechnięta i pozytywna.Jak widać życie dojebało każdego z nas. Genzie to zbiór zniszczonych przez życie ludzi, którzych jakimś cudem trzyma się poczucie humoru. Jesteśmy ludźmi, którzy mimo spierdolenia psychicznego walczą każdego dnia, wygłupiając się i robiąc z siebie debili w internecie, żeby inne dzieci miały lepsze dzieciństwo niż my. I wydaję mi się, że w miarę nam się to udaję. Lubię sprawiać uśmiech na twarzach dzieciaków. To naprawdę dobre uczucie.
- Dzień dobry.- Mruknęła zaspana Julita, patrząc na mnie zaspanym wzrokiem. Tak w sumie to ona i Kostek przebywali tu więcej niż w domu G. Już nawet spali u mnie coraz częściej. Właściwe to każda wolną chwilę spędzaliśmy razem.
- Dzien dobry, słońce.- Odpowiedziałem, a w międzyczasie Oliwier zaczął się przebudzać. Tak, spaliśmy w trójkę w mojej sypialni. Robimy tak dość często. Mówiłem, że jesteśmy BARDZO bliskimi przyjaciółmi.
- Cześć, misiaczki.- Kostuś posłał nam zaspany uśmiech. Naprawdę nie wiem czy dlaczego nie zaprzyjaźniłem się z tymi cudownymi ludźmi wcześniej. Znaczy przyjaźniłem, ale nigdy jakoś mocno nie zagłębiałem się w relacje z nimi. Teraz widzę, że to był wielki błąd, bo już od dawna miał bym blisko siebie tak wspaniałe osoby.
- Jakieś plany mamy na dzisiaj?- Spytałem, a Julitka posta postanowiła już wstać i zaczęła się ubierać.
- O jedenastej mamy być w domu G na nagrywki, a potem nie wiem. Można skoczyć na miasto czy coś.- Zaproponowała blondynka, a my zgodziliśmy się z jej pomysłem. Jak mówiłem, spędzamy razem każdą wolną chwilę.
- Dobra, Oli. Wstajemy i ubieramy się. Mamy jakieś pół godziny, żeby się ogarnąć, zjeść śniadanie i wyjechać.
Tak też zrobiliśmy. Ogarnęliśmy się szybko, zjedliśmy kanapki przygotowane przez Julitę i pojechaliśmy do domu Genzie.
- Hejkaaa, kochani! Jesteśmy już!- Krzyknęła Julitka, informując wszystkich, że już dojechaliśmy. W trójkę udaliśmy się do salonu, gdzie już siedziała reszta Genzie. Wszyscy na nas spojrzeli i przywitali się z nami, po czym zajęliśmy miejsca na kanapie, Julita po środku, a ja i Kostek objeliśmy ją ramionami. Lubiliśmy przytulać się w trójkę. Natalka przyszła, przywitała się z nami i zaczęła objaśniać nam zasady odcinka. Dziś spędzamy cały dzień w kajdankach w parach, co sprawiło problem dla mnie, Julity i Oliwiera, bo chcieliśmy być w trójkę.
- Bartuś, ja wiem, że chcecie być w trójkę, ale tak to Fausti zostaje sama. Przykro mi, musicie się rozdzielić.
- Dobra, mysiu pysiu. Dzisiaj tobie dam tę przyjemność bycia w parze z naszą seksowną Julitką.
- Och, dziękuję. Nawet nie wiesz, jak marzyłem, żeby być z naszą kobietą w parze sam na sam bez ciebie.- Zaśmiałem się, na co blondyn posłał mi buziaka w powietrzu. Na ułamek sekundy spojrzałem na Wiktorię i Patryka, którzy siedzieli przytuleni do siebie i się na nas patrzyli. Jak tak się kochają, to niech się jeszcze, kurwa pobiorą.
- No to, co? Dzisiaj jesteśmy razem, kochanie.- Powiedziałem do dziewczyny i dałem jej buziaka w czółko, na co się uśmiechnęła. Kochaliśmy się podrywać i traktować tak jakbyśmy byli w związku. Oczywiście, nie jesteśmy, żeby nie było.
CZYTASZ
Najlepszy przyjaciel Wiktoria Bochnak x Bartek Kubicki (+18)
Hayran KurguWiktroria nie wiedziała, co zastanie, wchodząc do swojego pokoju podczas sylewstrowej imprezy w domu Genzie. Gdy to zobaczyła, myślała, że już nigdy nie będzie w stanie się pozbierać. I sama by tego na pewno nie zrobiła. On ją pozbierał. Dzień po dn...