12. Nie dam rady.

485 22 7
                                    

Pov: Wiktoria

O osiemnastej trzydzieści byłam już gotowa. Bartek się właśnie mył, bo on jak zwykle na wszystko ma czas, a ja przeglądałam się w lustrze i poprawiałam rzęsy. Czarna, obcisła i dość krótka sukienka z długimi rękawami idealnie dopasowała się do mojego ciała, a mój codzienny makijaż z bardziej podkreślonym okiem, proste włosy, czarne szpilki i złota biżuteria przepięknie dopinały mój outfit. Skromnie muszę przyznać, że wyglądałam zajebiście. Udałam się do salonu, gdzie czekałam na Bartka. Zaczęłam przeglądać instagrama, ale po minucie usłyszałam jak Bartosz wyszedł z pomieszczenia w pełni gotowy, więc postanowiłam odłożyć telefon. Przyjrzałam mu się dokładnie.

O, cholera jasna. Kubicki, już wiem dlaczego połowa lasek z Polski na ciebie leci. Chłopak stał w drzwiach od łazienki i opierał się o framugę. Z założonymi rękami i dziarskim uśmiechem, lustrował mnie wzrokiem. Ja robiłam dosłownie to samo. Bartek obłędnie wyglądał w czarnych jeansach i czarnej koszuli, w której zostawił odpięte trzy pierwsze guziki i podwinął rękawy do łokci. Jego włosy były roztrzepane, co dodawało mu uroku ale i sprawiały, że wyglądał jeszcze bardziej hot. A jak zobaczyłam pierdolone sygnety na jego palcach i naszyjnik na szyi, to myślałam, że się, kurwa, posram. 

- Przepraszam, Wika, bo to może być nie na miejscu, ale muszę to powiedzieć. Wyglądasz cholernie seksownie.- Powiedział zachrypniętym głosem, a ja niespokojnie poruszyłam się na kanapie. Ja pier, kurwa, dole. Podszedł bliżej mnie, dlatego wstałam. Dreszcze mnie przeszły, kiedy poczułam jego perfumy. Jesteś za idelany, Bartuśka. 

- Szczerze? Wyglądasz przekurwiście gorąco.- Skomplementowałam go, na co zagryzł wargę. Kurwa, przestań. Gdy chłopak założył buty udaliśmy się do auta, a potem ruszyliśmy w miasto.

Podjechaliśmy pod restaurację i Bartek wyszedł z auta, po czym drzwi otworzył mi. Chwyciłam jego ręke i wysiadłam z pojazdu, jednak on nie puścił mojej ręki. Spojrzałam na niego, a on z uśmiechem wzruszył ramionami i złączył nasze palce. Nie protestowałam, bo nie miałam z tym problemu. Podobało mi się. Weszliśmy do eksluzywnego lokalu i poszliśmy w jego głąb, żeby mieć więcej prywatności. Trzymając się za ręce przemierzaliśmy lokal, ale nagle coś sprawiło, że moje serce się zatrzymało. 

- Bartek? Wika?- Usłyszeliśmy głos Julity, a ciało mi zamarło. Nie mogłam się ruszyć. Boleśnie odwróciłam się, tak jak mój partner, w stronę dziewczyny i myślałam, że, do chuja, zejdę na pierdolony zawał, gdy zobaczyłam Patryka siędzącego z nią przy stole, ubranego w koszulę i patrzącego się na mnie i Bartka zszokowanym wzrokiem. Bardziej na nasze złączone dłonie. On jest z nią na randce? Bartek rozmawiał z Julitą, a ja nie kontaktowałam co się dzieje, bo wpatrywałam się w niego tak jak on we mnie. Nie słyszałam nic, tylko szybkie bicie mojego serca i mój przyspieszony oddech. Mocniej ścisnęłam dłoń Bartka, a oczy zaszły mi łzami. Nie mogłam go widzieć. To za bardzo bolało.

- Przepraszam, Bartuś. Nie dam rady.- Powiedziałam cicho, a on od razu na mnie spojrzał. Wyrwałam swoją ręke i ruszyłam do wyjścia bez słowa.

- Wikuś, czekaj!- Krzyknął chłopak, zwracając się siebie uwagę ludzi w restauracji. Przyśpieszyłam. Wyszłam z lokalu i szłam. Nawet nie widziałam gdzie przez łzy.

- Wika, stój.- Bartek złapał mnie za ręke. Spojrzałam na niego.

Nie płacz, kurwa. Robiłaś makijaż godzinę. Nie płacz.

Objął mnie ręką, za to ja złączyłam nasze dłonie. Potrzebowałam tego. Wzrok randomowo pokierowałam w lewo. I nie zgadniecie co zobaczyłam. Julita i Patryk wpatrywali się w nas przez szybę, za którą siedzieli i widok Patryka prawie płaczącego znów mnie złamał. Bartuś położył podbródek na mojej głowie i pocałował mnie w głowę niczego nie świadomy.

Najlepszy przyjaciel Wiktoria Bochnak x Bartek Kubicki (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz