5. Nie miej litości, Wiktoria.

705 22 15
                                    

Pov: Wiktoria

- Hejka- przywitała się Haniula i spojrzała na nas pytającym wzrokiem, gdy zauważyła, że mam na sobie bluzę Bartka. Świeży posłał mi dziarski uśmiech i podniósł wyzywająco brew.

- Hej- odpowiedzieliśmy jednocześnie i się zaśmialiśmy. Udaliśmy się do kuchni, a po wzięciu swoich posiłków usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy spożywać swoje cateringi. Gdy już zjedliśmy przenieśliśmy się do salonu, gdzie rozłożyliśmy się na kanapie i oglądaliśmy wtuleni w siebie tik toka na telefonie Bartka. Czułam na nas wzrok każdego kto siedział przy stole i w salonie, a szczególnie jedno spojrzenie wypalające w nas dziurę. Uśmiechnęłam się pod nosem z satysfakcją.

- Wiktoria, możemy porozmawiać?- zapytał Patryk, podchodząc do kanapy, na której siedzieliśmy. Mocniej wcisnęłam się w miejsce, na którym siedziałam, a Bartek objął mnie jeszcze bardziej.

- Nie, bo zaraz jedziemy z Wiką na miasto i nie mamy czasu.- Odpowiedział za mnie Kubicki, a ja nie uniosłam wzroku nawet na sekundę. Tępo wpatrywałam się w swoje palce, którymi się bawiłam, bo nie chciałam żeby zauważyli jak bardzo drżą mi ręce.

- Nie pytam się ciebie, Bartek.- Odprał mu chamsko, a ja czułam jak Bartek cały się spiął.

- Nie mam czasu.- Mruknęłam cicho, nie chcąc, żeby przeze mnie doszło do jakiejś awantury. Wtedy czułabym się jeszcze gorzej.

- Wiktoria...

- Powiedziałam, kurwa, nie. Czego, do chuja, nie potrafisz zrozumieć? Porozmawiaj sobie z tą dziwką.- Wskazałam na Julię, siedzącą przy stole, a całe Genzie oprócz Bartków i Patryk spojrzeli na mnie zszokowani.

- Nie wkurwiaj mnie, bo jak wstanę, to cię rozkurwię.

- To chodź, pierdolona szmato.

- Wiczka, nie.- Bartek kręcił przecząco głową, ale ja go nie słuchałam. Wyrwałam się z jego objęć i wstałam. Byłam wkurwiona. Ostro wkurwiona.

- Zapierdolę cię. Już nie żyjesz, Bochnak.- Powiedziała po czym rzuciła telefon na stół i pognała w moją stronę.

- Julka, do kurwy.- Fausti krzyknęła i wstała od stołu. Hania i Świeży byli zszokowani, ale także ruszyli się z kanap, a Kubicki wstał, żeby w razie czego interweniować, ale było już za późno.

Ta kurwa mnie uderzyła. I w momencie gdy dotknęłam swojej wargi, z której leciała krew, wiedziałem, że ją rozpierdolę. Rzuciałam się na nią i zaczęłam obijać jej twarz. Próbowała oddawać moje uderzenia i z dwa razy jej się udało. Z mojego nosa trysnęła krew, a ja biłam ją jeszcze mocniej.

- Dziewczyny, kurwa!

- Wiktoria, cholera, zajebiesz ją- krzyknęła przerażona Julita, zaczęła płakać. Oliwier chyba ją przytulił. Ale nie obchodziło mnie to. Nic mnie nie obchodziło. Jedynie co chciałam zrobić to zabić tą dziwkę. Teraz już przypierdalałam na oślep, nie wiedziałam gdzie ani w co biję, może parę razy nawet uderzyłam w podłogę. Ale to nie było ważne. Najważniejsze było sprawić jej jak największy ból. Jej twarz była cała we krwi, a ona próbowała mnie z siebie zrzucić. Jednak treningi z Patrykiem się na coś przydały. Słyszałam płacz Hanii i Fausti i błaganie, żebym przestała. Ale nie zamierzałam tego robić. Odebrała mi wszystko co miałam. Patryka. Mojego Patryka. Ktoś próbował mnie z niej ściągnąć, a ja wierzgałam i dalej biłam tę sukę w twarz. Zasługiwała na to żeby zdechnąć. Rozjebała mi życie, więc teraz ja mam zamiar rozjebać ją.

- Wiktoria, kurwa, zejdź z niej.- Ktoś się darł, jednak ja słyszałam to jakbym była za jakąś wielką, grubą ścianą. Miałam jeden cel. Byłam w transie.

Najlepszy przyjaciel Wiktoria Bochnak x Bartek Kubicki (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz