6.

751 19 2
                                        

Tydzień minął strasznie szybko, a dzisiaj był dzień, w którym Mateusz miał swój koncert. Pomagałam Oldze z rzeczami za sceną, a chłopaki robili właśnie próbę.

- Chodź, to jest dobra piosenka.- powiedziała dziewczyna ciągnąć mnie za rękę i stanęłyśmy przed barierkami.

"Nie wierzyłem, że to kiedyś minie nam
Miałem plan jak uciec, ale sam!
Moja mama dla niej zmieniam brudny świat
Moje duchy żyją w snach"

Olga totalnie zatraciła się w piosence, a ja jedynie kiwałam głową wsłuchując się w tekst piosenki.

- I co myślicie?- zapytał Adam patrząc na naszą dwójkę. Zamrugałam kilkukrotnie powiekami nie wiedząc co powiedzieć.

- No takie pięć na dziesięć.- powiedziała dziewczyna, a ja zaśmiałam się pod nosem widząc wyraz twarzy Adama, a Olga uszczypnęła mnie w dłoń.

- No ja bym powiedziała, że trzy na dziesięć, ale trzymam kciuki, zawsze mogło być gorzej.- puściłam mu oczko i usłyszałam śmiech Mateusza.

- Czy Ty to słyszałeś?- oburzył się Adam.

- Wkręcają Cię, a Ty się dajesz.- powiedział Mateusz klepiąc chłopaka po ramieniu.

- Mówimy totalnie serio. Chodź idziemy stąd, nie mogę tego słuchać.- dziewczyna ruszyła za scenę, więc od razu poszłam za nią.

- Ale jesteś wredna.- zaśmiałam się siadając na kanapie.

- Jakbym im powiedziała, że było super to by im ego podskoczyło. Trzeba to równomiernie dawkować.- wzruszyła ramionami, a ja szybko się z nią zgodziłam.

Stałam za kulisami, z sercem bijącym w rytmie bassu, który wstrząsał całym pomieszczeniem. Koncert właśnie się rozpoczął. Światła na scenie migotały w różnych kolorach, a tłum szalał, wykrzykując jego imię. Cieszyłam się, że mogłam być częścią tego świata – świata, który wypełniał mnie adrenaliną i ekscytacją.

Zaraz po wejściu Mateusza na scenę, atmosfera za kulisami stała się intensywna. Obserwowałam jak zespół techniczny w pośpiechu dostosowuje mikrofony i sprawdza sprzęt. W powietrzu unosił się zapach energii i niepewności.

Energii, która była zaraźliwa. Każdy ruch, każdy wers, który wypowiadał Mateusz powodował, że tłum szalał jeszcze bardziej.

- Widzisz? Jest super. Nie ma się czym stresować.- Olga położyła dłoń na moim ramieniu.

Patrząc na to jak Mateusz świetnie bawi się na scenie uśmiechnęłam się szeroko widząc jak spełnia marzenia z tłumem szalejącym przed sceną.

Poleciało jeszcze kilka większych numerów, więc bujałam ciałem na boki i śpiewałam tekst razem z Olgą.

- Było zajebiście, dziękuję Wam!- krzyknął Mateusz i wraz z Adamem pożegnali się z tłumem fanów i zeszli ze sceny. - Myślisz, że mamy czas na bis?- zapytał patrząc na mnie, a przeniosłam swój wzrok na zegarek. Sala była wynajęta do dwudziestej trzeciej.

- Mamy pół godziny żeby wszyscy stąd wyszli.- powiedziałam, ale tłum fanów trochę mnie zagłuszał. - Myślę, że damy radę.- uśmiechnęłam się, a Mateusz wrócił na scenę z jeszcze jednym utworem.

"Kochaj mnie, kochaj mnie
Proszę ugaś ogień bólu
Niech poczują deszcz
Kochaj mnie, kochaj mnie
Nie ufaj smokom
Bo w końcu zabiorą cię."

Byłam w szoku ile energii po całym koncercie mieli jeszcze ludzie zgromadzeni na sali.

- Mam ciarki.- szepnęłam unosząc rękę w stronę Olgi.

IMPERFECT LOVE || SZPAKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz