19.

744 22 7
                                        

Przeciągnęłam się na łóżku po omacku szukając telefonu, który właśnie dzwonił. Otworzyłam oczy biorąc głęboki oddech i zdałam sobie sprawę z tego, że zostawiłam telefon w kuchni. Odrzuciłam kołdrę wstając z łóżka od razu tego żałując, bo zakręciło mi się w głowie. Ból w skroniach przypomniał o wczorajszej imprezie, którą pamiętałam tylko w fragmentach – migawki tańczących ciał, śmiechy, głośną muzykę i spacer z Mateuszem. Odruchowo uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło czując zażenowanie swoim wczorajszym zachowaniem.

Ziewając przeszłam do kuchni, gdzie na stole leżał mój telefon, migocząc w rytm przychodzących powiadomień.

3 nieodebrane połączenia.

- Siema, chcesz przyjechać do studia?- zapytała Olga, a ja spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę jedenastą.

- Kobieto, ja dopiero wstałam. Nie jestem w stanie.- mruknęłam rozglądając się po pomieszczeniu.

- Błagam, nie wytrzymam z tymi ludźmi tutaj sama.- westchnęła, a po chwili usłyszałam głos Adama w tle. -Adam po Ciebie przyjedzie. Bądź gotowa za piętnaście minut.

Zanim zdążyłam zaprzeczyć dziewczyna zakończyła połączenie, a ja przeklnęłam pod nosem i ruszyłam do łazienki. Przemyłam twarz wodą po czym nałożyłam krem. Weszłam do pokoju i ubrałam leginsy oraz czarną koszulkę, a z krzesła zgarnęłam bluzę i po chwili usłyszałam jak mój telefon znowu dzwoni.

Szybko ubrałam buty oraz zabrałam telefon i wodę, a po chwili wyszłam z mieszkania zamykając drzwi na klucz.

- Siema.- mruknęłam wchodząc do samochodu, a Adam zmierzył mnie wzrokiem.

- Widać, że Twój dzisiejszy ubiór odwzorowuje nastrój.- zaśmiał się, a ja uniosłam brwi ubierając bluzę przez głowę i zapięłam pasy. - A co to za bluza?- zapytał z zaciekawieniem, a ja spojrzałam na swój ubiór i wywróciłam oczami.

Po dziesięciu minutach dotarliśmy na miejsce, więc opuściłam samochód i weszłam do studia, a do moich uszu dotarły śmiechy wszystkich zgromadzonych.

- Laura, jakbym wiedziała, że tak źle się czujesz to nie mówiłabym Ci, abyś tutaj przyjeżdżała.- powiedziała Olga, a ja uniosłam brew mierząc ją wzrokiem.

- Oh, doprawdy?- zapytałam poprawiając włosy i prychnęłam pod nosem z uśmiechem. - Jakbyś mi dała szansę, to bym Ci powiedziała.- wytknęłam jej język po czym opadłam na kanapę obok Mateusza i podsunęłam kolana pod brodę oplatając je ramionami.

- Źle wyglądasz.- powiedziała Judyta z wyczuwalnym współczuciem w głosie.

- Tak samo się czuję, dlatego już więcej nie piję.- mruknęłam czując jak przez moje ciało przeszedł dreszcz. - Zimno tutaj.- powiedziałam, a Mateusz spojrzał na mnie po czym wstał z kanapy i wyszedł z pokoju.

- Kac morderca.- zaśmiał się Adam, a ja przeniosłam swój wzrok na niego.

- Mogłabym jeszcze spać.- powiedziałam patrząc na Olgę. -Jakim cudem Wy tak dobrze się czujecie?- zapytałam wzdychając, a Olga zaśmiała się, gdy Mateusz wrócił do pomieszczenia z grubym kocem.

Podziękowałam z wielkim uśmiechem na twarzy i otuliłam się kocem, a gdy chłopak usiadł ponownie obok mnie oparłam głowę o jego ramię zamykając oczy.

- Laura, nie ma spania!- krzyknęła Olga, a ja jedynie mruknęłam pod nosem wdychając zapach perfum Mateusza.

- Tylko chwilkę.- zaśmiałam się czując jak moje ciało się rozluźnia, więc poprawiłam swoją pozycję kładąc głowę na kolanach chłopaka i zasnęłam.

IMPERFECT LOVE || SZPAKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz