♦ KATHARSIS ♦

785 52 9
                                    


Tak jak zapowiadał Edgar, około czwartej wsiadaliśmy do prywatnego odrzutowca na pasie startowym w Barcelonie. Całe szczęście udało nam opuścić to przeklęte miasto bez żadnych przeszkód ani niespodzianek. W Le Mans mieliśmy być za jakieś półtorej godziny, więc postanowiłam wykorzystać ten czas na sen, gdyż po wczorajszym wieczorze ciężko mi było mówić, że się wyspałam. Gdy wspominałam nasze wczorajsze zbliżenie z Charlesem na moje policzki wkradał się rumieniec. Szczerze mówiąc chyba nie mogłam sobie wyobrazić lepszego pierwszego razu. Łazienkę do ładu doprowadzaliśmy chyba z dwie godziny i cudem nie wysadziło paneli w pokoju, oczywiście cała ekipa już wiedziała o tej sytuacji i mieli z tego niezłą polewkę co było wiadome już w momencie gdy usłyszeliśmy głos Ramosa za drzwiami. Mnie na początku nie było do śmiechu, ale później również się z tego śmiałam, bo co lepszego mi zostało. Niestety jak się też okazało media nadal huczały po wypadku Charlesa i zaczęły sobie dopowiadać, a to, że Charles zginął, a to, że napadł pracowników szpitala. Teorii było sporo i naprawdę ciężko było znaleźć choć jedną, która miałaby jakikolwiek związek z prawdą. To przykre, że nawet mimo oświadczenia, które chłopak dodał na swoje social media zapewniające, że wszystko jest w porządku i do wypadku doprowadziło niedopatrzenie, ludzie na siłę doszukiwali się nie wiadomo czego i przez wypadek po internecie latały zdjęcia jego wyglądu, który przez tyle lat ukrywał. Lacroix nie wydawał się jednak tą całą sytuacją zdenerwowany, a właściwie nawet mówił, że liczył się z tym, że kiedyś może nadejść taki moment gdy to wyjdzie. Pomimo tej całej tragedii i afery zdarzyła się przynajmniej jedna dobra rzecz, a mianowicie większość kierowców formuły, pisało do Charlesa pytając o jego stan, oraz życzyło mu szybkiego powrotu na tor.

Po jakimś czasie się przebudziłam więc stwierdziłam, że już wykorzystam tę sytuację i ruszyłam na samotną wycieczkę po wnętrzu odrzutowca w poszukiwaniu łazienki. Odetchnęłam z ulgą kiedy udało mi się odnaleźć pomieszczenie i już chciałam tam wejść jednak usłyszałam czyjś głos.

- Tak wiem, za jakąś godzinę powinniśmy być.- Rozpoznałam głos Edgara.- On ci tego nigdy nie wybaczy, zniszczyłeś go tak samo jak i mnie.- Usłyszałam po chwili. 

Z kim on do cholery rozmawiał? Kto kogo zniszczył? Czy to możliwe, aby on przez cały czas był przeciw nam i rozmawiał za naszymi plecami z Oliverem? Próbowałam wyłapać jeszcze jakieś słowa, ale drzwi się otworzyły i stanął w nich sam Lacroix.

- Kogo moje oczy widzą. Podsłuchiwałaś mnie?- Zapytał obdarzając mnie kpiącym spojrzeniem.

Musiałam zachować spokój, nie mogłam mu pokazać, że coś wiem i podejrzewam go o współpracę z Oliverem.

- Niee, ja tylko chciałam pójść do toalety.- Zaśmiałam się nerwowo, lecz on nie wydawał się tego kupić.

- Mnie nie okłamiesz.- Nachylił się nad moim uchem.- Ale wiedz, że nigdy nie zdradziłbym swoich.- Dodał jeszcze, a następnie odsunął się i odszedł. 

Skąd wiedział, o czym pomyślałam? Po skorzystaniu z toalety wróciłam na swoje miejsce z tymi oraz wieloma innymi nasuwającymi mi się pytaniami próbując przestać analizować tę jakże dziwną rozmowę.

♦♦♦

We Francji wylądowaliśmy jakąś godzinę później, a ja szukałam sposobu, aby powiedzieć Charlesowi o tym dziwnym zajściu z Edgarem, lecz nie było to możliwe poprzez stałą obecność jego brata. Niewyjaśnionych pytań było wiele, ale po tych wszystkich doświadczeniach obawiałam się najgorszego. Po opuszczeniu pokładu weszliśmy do czarnych SUV-ów, które czekały na nas na pasie lotniska. Wyglądało to jak mafia, a mnie zaczynało się to coraz bardziej nie podobać, w trakcie trasy, do miejsca którego adres wskazała babcia, przestraszona wtulałam się w ciało Charlesa, który niczego nieświadomy patrzył za okno. Z nami w samochodzie jechał jeszcze Edgar, Suzie, Berlin oraz kierowca, który miał kurwa dwie spluwy przy pasku. Jedną dłonią kurczowo trzymałam się chłopaka, a drugą zaciskałam na pistolecie, który dał mi Edgar w szpitalu i który ciążył w kieszeni mojej kurtki.

Memento MoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz