♣ UCIECZKA ♣

950 38 0
                                    

Jeszcze przed rozdziałem chciałam was serdecznie zaprosić na mojego Instagrama: @floriipierwsza gdzie możecie znaleźć więcej informacji na temat Memento Mori i gdzie będę informować o kolejnych rozdziałach :)

Podczas drogi do mieszkania Charlesa byliśmy pogrążeni we własnych myślach, dlatego upłynęła nam ona w całkowitej ciszy. Nawet Ramos nie odezwał się ani słowem i siedział cicho. Nietrudno było zauważyć, że Charles był bardzo zdenerwowany tą całą sytuacją, bo jego knykcie były aż białe ze ściskania kierownicy, poza tym po drodze co chwilę zaciągał się e-papierosem, nie mam pojęcia kiedy się przerzucił, ale on chyba po prostu palił cokolwiek, aby się odstresować co nie było najlepsze dla jego zdrowia, zresztą ja sama pod wpływem nerwów wypaliłam mnóstwo papierosów, mimo że się ich brzydziłam więc chyba taka była nasza reakcja na stres. Gdy podjechaliśmy pod kamienicę chłopcy zabrali swoje samochody i pojechali do swoich domów po najważniejsze rzeczy. Ja wraz z czarnowłosym ruszyłam do jego mieszkania, wchodząc po schodach cały czas zaciskał pięści i głośno oddychał, a kiedy weszliśmy do wnętrza mieszkania chłopak nie obdarzając mnie ani jednym spojrzeniem udał się do sypialni, weszłam tam zaraz za nim, po czym usiadłam na łóżku.

- Pojebane to wszystko.- Próbowałam jakoś zacząć temat, Charles w tym czasie pakował swoje ciuchy.- Ciężko w to wszystko uwierzyć, pewnie dopiero za kilka dni się z tym oswoję.- Kontynuowałam jednak chłopak nie odpowiedział żadnym słowem, ani nawet się do mnie nie odwrócił. 

Wpatrywałam się w jego plecy kiedy chował do torby kolejne rzeczy i czekałam na jego odpowiedź.

- Jesteś na mnie zły?- Zapytałam po chwili w reakcji na jego ciszę. 

Zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie zrobiłam czegoś nie tak, bo raczej rzadko zdarzało się jego milczenie w moją stronę.

- Putain/ Kurwa.- Uderzył pięścią w szafę z taką siłą, że aż podskoczyłam na tym łóżku.- Bestial oczywiście, że nie. Po prostu to całe gówno spadło na nas tak nagle, jestem wkurwiony, ale nie na ciebie, przepraszam jeśli teraz będzie mnie mniej, ja muszę pozbierać myśli.- Charles przetarł dłonią czoło. 

To było zdecydowanie za dużo nawet jak na niego, w ciągu tych trzech dni stało się tak wiele, że naprawdę ciężko było to wszystko poukładać w głowie, kiedy co chwilę coś się dzieje. Bez słów podeszłam do niego, po czym wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Naprawdę potrzebowałam, choć chwilę bliskości i miałam wrażenie, że on również. Charles objął mnie swoimi dużymi ramionami i ułożył brodę na mojej głowie. Staliśmy wtuleni w siebie jakiś czas jednak usłyszeliśmy dzwonek mojego telefonu. Odsunęłam się od chłopaka i podniosłam urządzenie, które jak się okazało leżało pod łóżkiem. Wcale się nie zdziwiłam gdy ujrzałam na wyświetlaczu numer nieznany.

- Mam ochotę rozpierdolić ten cholerny telefon.- Przewróciłam oczami, po czym wyciszyłam telefon, kiedy skończył dzwonić zauważyłam, że miałam dziesięć nieodebranych połączeń z różnych numerów oraz jakieś wiadomości.

- Pokaż to.- Charles znalazł się obok mnie i zabrał ode mnie urządzenie. Zrezygnowana opadłam na łóżko chowając twarz w dłonie.- Kurwa mać, co za pojeb. Jeszcze raz zadzwoni, a to odbiorę.- Odparł i nie minęła nawet minuta, a chłopak przyłożył telefon do ucha. 

Widząc to przestraszona wstałam i próbowałam zabrać mu telefon, ale on jedynie pokazał mi, abym dała spokój i się nie odzywała, mój puls podskoczył gdy usłyszałam głos Olivera. Charles na razie się nie odezwał, a jedynie słuchał słów mojego prześladowcy.

Nie potrafiłam wyłapać jakie słowa dokładnie wypowiedział, bo Charles nieco się odsunął, ale widziałam po nim, że jeszcze bardziej się wkurwił.

Memento MoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz