♦ FRANCUZ ♦

1.2K 35 1
                                    


- Stwierdziłam, że się przejdziemy skoro taka pogoda.- Wyjaśniła Ari gdy wyszłyśmy na chodnik.

Z mojego domu na plażę było około pół godziny pieszo, a że rzeczywiście dziś pogoda dopisywała i nie było gorąco, lecz słońce przyjemnie świeciło był to całkiem w porządku pomysł. W dzień się tak nie bałam, że zaraz wyskoczy mi postać w masce.

- Przy okazji możemy pogadać o tej całej dramie z tobą w roli głównej, bo słyszałam już chyba z dziesięć wersji tego twojego nikczemnego czynu.- Zachichotała.

- Weź mi nawet nie gadaj. Suka zaczęła mnie wyzywać bez powodu w kiblu i zapowiedziała, że zniszczy mi życie, a że ja nie okazałam jej przerażenia, którego najwyraźniej oczekiwała w jej blond główce narodził się genialny pomysł, aby połamać sobie nadgarstek i to nagrać tak, aby wyglądało na moją winę.- Zaśmiałam się sucho.

- Nigdy nie należała do najmądrzejszych, ale to już przesada.

- A dyrektor tak po prostu uwierzył jej i Samancie, a mi nawet nie dał szansy, aby ktoś mnie obronił. Szczerze pierdoli mnie ta zakłamana placówka i gdyby nie to, że przez to mogę powtarzać klasę jeszcze bym splunęła temu kutasowi w twarz.- Wypaliłam.- Nie wiedziałam, że za niewinność się każe.

- Dobrze, że jeszcze tylko dwa miesiące i koniec. Na ile cię zawiesili?

- Ojciec dzisiaj dzwonił do dyrektora i wyobraź sobie, że Sophie magicznie stwierdziła, że w sumie to nie była moja wina i mnie przywrócił.

-Ta laska ma jakąś dwubiegunowość, bo to nie jest normalne.- Podsumowała Aria.- Może to przez to, że stałaś się legendą dzięki temu twojemu lekkomyślnemu podpisowi na parkingu i dzisiaj wszyscy o tym mówili. Ty byś widziała jej minę gdy wszyscy bardziej interesowali się twoim driftem, niż jej nadgarstkiem.

Kurde szkoda, że nie mogłam tego zobaczyć. Taki widok to musiało być coś pięknego.

- To musiało być dobre.

- Czekaj tylko jak tam wejdziesz nie zdziwię się jak po autografy podejdą, niektórzy tak się tym jarali, że mało co się nie posikali w gacie.- Wybuchnęła śmiechem.

- Nie wiem, czy moja psychika jest na to gotowa.- Nieznacznie się uśmiechnęłam.- Kto dziś będzie?

- Wszyscy.

Czyli zapewne będzie też ten palant. Niesamowicie. 

W tym momencie miałam ochotę zawrócić, ale sprawiłabym tym przykrość Ari, więc nie zostało mi nic innego jak schować dumę do kieszeni i mieć nadzieję, że nie będzie mówił nic głupiego.

Po kilku minutach trafiłyśmy na plażę znaną całym świecie i zastałyśmy tam Berlina, Suzie i Aresa siedzących na piasku. Aria, korzystając z faktu, że Ares był odwrócony do nas tyłem podbiegła do niego i wskoczyła mu z zaskoczenia na plecy.

-Boże wariatko wystraszyłaś mnie.

Zrzucił ją z pleców, a następnie ją pocałował.

- Cześć.- Przywitałam się z brunetką i jej chłopakiem.

- Cześć królowo driftu.- Zaśmiała się Suzie.

- Rozumiem, że Ramos się pochwalił.

Czego ja się spodziewałam. Taka plotkara jak Enzo Ramos utrzymałby coś w tajemnicy?

- Cały dzień pieprzył, że to niesprawiedliwe, że ty to potrafisz, a on od trzech lat nie umie się nauczyć nawet prostego manewru.- Wyznał Berlin.- To było prawdziwe piekło dla moich nerwów.

Memento MoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz